poniedziałek, 23 listopada 2015

Rozdział 14 + wazna notka z dedykiem dla NataliiVidal

'' Nieszczęścia zsyłane są nam po to, abyśmy wcześniej przyjrzeli się swojemu życiu ''Pech  zdarzają się wszędzie. Możemy doszu­kiwać się przyczyn, wi­nić in­nych, wyob­rażać so­bie jak od­mien­ne byłoby bez nich nasze życie. Ale wszys­tko to nie ma znacze­nia, zdarzyły się i ko­niec. Mu­simy za­pom­nieć o strachu, ja­ki wy­wołały, i roz­począć odbudowę.
  ~Naty~
Moje zycie .. O ile možna ak je nazwać jest pełne bulu i smutku oraz rozczarowań. Nierozumiem dlaczegoBòg tak mnie doświadcza i niwe pozwala bym byla szczesliwa. Nie licząc mojego Aniola Stroża ktòrym jest Maxi.To tylko dla niego jakoś žyje idąc dalej do przodu. Bez niego to by nie miało sensu. Poddałabym sie już dawno. Teraz mam go i tą małą kruszynke w brzuszku dla niej lub jego musze być silna. Nie zapominajmy o cioci i wujku oraz Diego i Fran którzsy zawsze mi pomagają. Z biegiem czasu zaprzyjaźniłam się z Fran. Szkoda że dopiero teraz gdy wyjechała ale mam nadzieje, że wróci.  Codziennie piszemy na gg i adamy na skype. Niestety nie powiedziałam jej o ciąży. W sumie nikomu z Maxim o niej nie mówiliśmy. Boje się reakcji wszystkich a Maxi ma tak samo. W sumie jego rodzice nie wiedzą że ma dziewczyne .. i do tego chorą. Nie dziwie mu sie .. Wstydzi sie mnie .. Jego rodzice by tego dla niego n9e chcieli ... Ale na pewno są rozsądniejsi od moich.. Nigdy bym sie nie spodziewała, że mój ojciec jest zdolny do zdrady i to z siostrą swojej żony ! Teraz wiem, że śmierć mojej matki nie była przypadkowa .. musze sie przyjźeć jej przeszłości.. Ale kogo prosic ? Moja mama nie miała za wielu bliskich przyjaciół a swoim rodzicom nic nie mówiła... Czuje, że ktoś musi znać prawde ! Tylko kto ? Czekaj .. czekaj .. wujkowie mówili o jakimś Pablo. On był przyjacielem mojej mamy .. musze się czegoś dowiedzieć... Nie wytrzymam tych tajemnic. Kto by pomyślał że takie rzeczy sie dzieją i to w mojej rodzinie !  Nadal nie moge się  z tym wszystkim oswoić a wiem, że to nie koniec zagadki.  Mój najlepszy przyjaciel okazał sie moim przyrodnim bratem... To takie pogmatwane! Potrzebuje wiedzieć więcej.. Potrzebuje więcej informacji. Musze też przyjrzeć się swojemu żuciu .. Może tam tkwi odpowiedz ?
Siedziałam właśnie w moim pokoju analizując to wszystko co właśmie usłyszałam. Musze wiedzieć więcej i odnaleźć przyjaciela mamy ale do tego będzie potrzebny mi Diego i Maxi. Jestem pewna, że mi pomogą. Nie zostawią mnie z tym samą..\
- Hej skarbie jak sie czujesz ? - poczułam na ustach znajomy smak ust Maxiego.
-  Em.. dobrxe - burknęłam
- Nie widać - wtrącił kiszpan siadając na moje biórku.
- Skarbie prosze powiedz - szeptał mi do ucha Maxi. Nie mogłam mu nie ulec. Zresztą jak zwykle.
- Chce odnaleźćć tego Pablo i żebyście mi pomogli - poprosiłam cicho na co sie zgodzili.
- Dobrze jutro zaczniemy .. - ogłosił mój kuzyn..
- Jake sie czujesz z tym, ż Felipe jest twoim bratem ? - spytał Maxi Czułam, że jego zazdrość do mojego brata spada gdy zna prawde.
- Em dobrze. Zawsze był dla mnie jak brat - zauważyłam tuląc swojego chłopaka.
- On chyba chciał czegoś więcej - zauwazył Diego.
- QWiem ale kocham Maxiego - szepnełam tuląc jego a on trzymał reke na moim brzuchu. Trochę sie bałam, że ciąża sie wyda ale Diego nic nie zaczaił. I dobrze bo to nie odpowiedni moment na to.
- On wyjechał .. - palnął nagle Diego
- Co ? Felipe ? Dlaczego ?
- Mama mi mówiła że Jacquen wraz z nim chcą odbudować relacje a on nie zmiesie tego że jesteście rodzeństwem. Ckłopak musi odpocząc - wyjaśnił Diego.
- Aha rozumiem - westchnęłam. Noe mogłam zrozumieć czemu Felipe tak postąpił.. rozumiem, że musi pogadać z mamą ale dlaczego chce sie ode mnie odseparować ? Chłopcy mówią że sie we mnie zakochał .. W sumie jak teraz nad ty,m myśle i przypominam sobie wszystko to faktycznie może być prawda. Owszem zawsze traktował mnie inaczej ale wtedy myślałam, że to przez chorobe.. Czyżby to wszystko co teraz ujrzało prze de mną światło dzienne to jakiś znak bym przykrzała sie swoim relacjom z Felipe i wogóle swojej rodzinie... Może przypomne sobie Pablo. Czuje, że on mnie doprowadzi dfo rozwiązania zagadki historii mojej rodziny. Oraz pamietnik mamy .. on go ma .. czuje to .. Czy tam znajde odpowiedzi na nurtujące mnie pytania ?

Od­ległość w miłości ma nieodłączne­go kom­pa­na zwa­nego tęsknota. Najgorsze w tej tęsknocie to świadomość czy nadal ta osoba cie kocha .. '' 

~ Fran ~
Każdy człowiek staje przed wyborem miedzy dwoma rzeczami którymi kocha. W takich sytuacjach ujawnia sie ludzki egoizm, który góruje w takich sytuacjach. Ludzka chciwość i pycha zaślepiają nam oczy na to co ważniejsze. Zazwyczaj człowiek myśli o sobie i o tym czego pragnie nie licząc sie z uczuciami innycg. Osiąga swój cel a potem co mu pozostaje ? Cholerne wyrzuty sumienia,które zrzerają mu psychikę. W takich chwilach poddaje sie lub chce naprawić swoje  błędy licząc że zwykłe '' przepraszam '' wystarczy. Nie zawsze się to sprawdza mimo że ludzie patrzą na to łaskawiej ci którzy są wrażliwi a co z tymi upartymi ?  Oni muszą poczekać z wybaczaniem.. czesto robiąc to pod wpływem jakiegoś impulsu. Znam oba tymy tych ludzi. Wrażliwą  osobą można nazwać Natalie czy Maxiego. Oni wszystko przeżywają lecz szybko wybaczają za co ich podziwiam. Drugim typem jest Diego, który dopiero się otrząsnął gdy naprawde mógł mnie stravcić.  Nie dziwie się im to ja zawiniłam.  Wybaczyli mi na szczęście ale martwi mnie to że wróciłam do Włoch owszem chciałam być gwiazdą tworzyć piosenki i koncertować ale ma to swój '' haczyk '' którego imie brzmi Diego. On jedyny mnie tam trzymał ale gdy mnie rzucił nie mogłam być tam dłużej i ciągle patrzeć na niego z daleka bo wykończyło by mnie to/ Jestem wdzięczna Fede dzięki któremu dostałam szanse, którą musze wykorzystać a przez to jestem daleko od niego co mnie boli bo hiszpan jest dla mnie najważniejszy. Widać ładnie to udowodniłam wybierając kariere z czego kpi moja podświadomość. Mam nadzieje, że Diego to zrozumie.. Przecież wróce do B.A i wszystko będzie dobrze. Na razie musimy być w związku na odległość, którego szczerze to sie boje ale nie moich uczuć tylko jego. Wiem, że mnie kocha ale co jeśli ze chce dziewczyne '' na miejscu '' ? Dobra Francesca ogarnij sie Diego nie jest taki ! Brakuje mi go i to bardzo.. nie wiem czy wytrzymam ten typ związku ale go kocham więc wytrzymam. Wzięłam laptop włańczając czat

F.Calviga został(a) zalogowana 
DieguitoxD wszedł na czat 
FCalviga ; Hej kochanie ;* 
DieguitoxD: Witaj skarbie tęskniłem bardzo. Co u ciebie misiek ? 
FCalviga; Wszystko dobrze. Chociaż lepiej by było gdybym była z wami w B.A
DieguitoxD: Też za tobą  tęsknimy. Tyle sie dzieje... Naty ona .. 
F.Calviga: Co z naty ? 
DieguitoxD: Dużo by opowiadać... okazało sie że mamy ciocie która miała romans z ojcem Naty i ma z nim dziecko, którym okazał sie Felipe.Naty chce teraz poznać całą tajemnice rodziny i jutro idziemy do Pablo przyjaciela jej matki...
F.Calviga: Boże ! Nie moge w to uwierzyć 
DiegiutoxD: Tak samio jak my skarbie. 
F.Calviga: Kochasz mnie jeszcze ? 
DieguitoxD: Co to za pytanie ? Oczywiście, że cie kocham i nikogo innego nie pokocham ! 
F.Calviga: Przepraszam. Też cie kocham i strasznie tęsknie.
DieguitoxD: Mam nadzieję, że szybko wrócisz. Niestety kochanie musze iść .. Będę Jutro ;* Dobranoc. 
DieguitoxD opuścił(a) czat. 

Gdy Diego sie wylogował zrobiłam to samo rozmyślając o tym, że nadal mnie kocha i chce ciągnąć to dalej. Ja też jestem pewna naszego związku i moich uczuć względem Diego. To co mamy jest cudowne i nie moge pozwolić by to sracić.. jego ... Nie mogłabym żyć bez niego. Z nim pisze historie .. mojego serca. Jest pierwszym chłopakiem którego pokochałam i TYM JEDYNYM. Daje mi wszystko a ja mu; Dzieki temu napisałam nową piosenke

El ritmo de un corazón
Aunque lo quieras o no
Habla más fuerte en lo que lo hace una voz
Toma tu tiempo elige
No deja sólo vives
Amar asusta puedes confiar en mi
No puede estar mal si
No se hace sentir bien
Estamos tu y yo
Si hay amor podemos escribir la historia
Hoy somos gente que cree en lo que siente
Si hay amor baila conmigo bajo la lluvia
Grita si hay amor
Sientes que laten fluyen
Palabras que nos dicen
Mejor no dudes hay que tomarlo así
Toma tu tiempo y dime
Sigues pensando en correr
Hace el lado opuesto yo sigo lo que ta aquí
No puede estar mal si
No se hace sentir bien
Estamos tu y yo
Si hay amor podemos escribir la historia
Hoy somos gente que cree en lo que siente
Si hay amor baila conmigo bajo la lluvia
Grita si hay amor
No puede estar mal si
No se hace sentir bien
Estamos tu y yo
Si hay amor podemos escribir la historia
Hoy somos gente que cree en lo que siente
Si hay amor baila conmigo bajo la lluvia
Grita si hay amor


Nazwałam ją ''La Historia " . Musze ją pokazać jutro Diego. Zadzwonie na skype'a i mu zaśpiewam. Oh Fran jesteś genialna. Oh jestem taka podekscytowana aż nie mogę spać i czekam z wuykończeniem na jutrrzejszy dzień. A co jeśli nie wejdzie na skypa ? Wiem ! Wróce do Buenos Aires !!!

Jeśli pot­ra­fisz o czymś marzyć, to pot­ra­fisz także te­go dokonać.

 ~Maxi ~

Leżałem sobie jeszcze tak z Natalią gdy wyszedł Diego zaczeła sie przytulać do mnie jeszcze bardziej.
- Zostawisz nas ? - spytała jakby była idjotką. Gdy doewiedziałem się o dziecku myślałem, że dostatecznie jej przetłumaczyłem do głowy.
- Skarbie przestań kocham cie i  dziecko a twoje problemy nie mają dla mnie znaczenia zrozum. Jutro pojedziemy do Pablo i sie dowiemy co ukrywali twoi rodzice. Złotko
uwierz w siebie wszystko będzie dobrze - próbowalem kolejny raz jej przetłumaczyć, że wygaduje glupoty które faktycznie mogą zniszczyć nas związek czego bym nie chciał.
- Dobrze kochanie. A jak tam trema przed pierwszym dniem w pracy ? - spytała podekscytowana. Bardzo sie ciesze, że ,mnkie wspiera. Wiem, że chce być z nią na zawsze !
- Wspaniale. Cieszę się to wielka szansa i dziękuje bardzo twojemu wujkowi, że mnie docenił. Chciałbym kiedyś być właścicielej szkoły tanecznej. Być twoim mężem i miec
z tobą wiecej dxzieci - eozmarzyłem sie zdradzając jej swoje marzenia.
- Ej ej nie rozpęddzaj sie. Długo nie będziemy miec kolejnego dziecka. Masz spełnić swoje marzenia i pasje - ostrzegła.
- Tak ale co z twoimi marzeniami ? - spytałem troskliwie.
- Moim jedynym marzeniem jesteś ty. Nic po za tobą i dzieckiem sie nie liczy. Chciałabym znać tajemnice mojej rodziny - szepneła po czym posmutniała przez co ją w
siebie wtuliłem.
-zto słodkie co mówisz a z drugiej strony jutro dowiemy sie całej prawdy więc sie nie smuć księżniczko bo to udziela sie dzidziusiowi - szepnąłem masując jej brzuszek
Ona tylko zachichotała widziałem, że mój dotyk sprawia jej przyjemność.
-Mogę z tobą iść do pracy ? - spytała używając słowa praca zamiast szkoła przez co czułem sie tak dorośle.
- Tak skarbie. Sam miałem ci zaproponować ale mnie uprzedziłaś - przyznałem.
- Telepatia bliźniacza- stwierdziła na co oboje wybuchliśmy nie kontrolowanym śmiechem. Taczaliśmy sie ze śmiechu po łóżku aż do 22 kiedy grzecznie wyszedłem od Naty
zanim Gregorio jej wój i zarazem mój nowy szef sie na mniee wścieknie. Pocałowałem obie księżniczki i obiecałem, że ranno po nie zajde by pójść do szkoły. Zgodziły sie.
Gdy wszedłem do domu sprawdziłem Fejsa, Insta i Twitera oraz zalogowałem się na czat na którym napisała do mnie Fran.

Maxi:P został zalogowany
Otrzymałeś wiadomość od '' MariposaFC ''

MariposaFC; Hej Maxi. Tak barddzo za wami tęsknie szczególnie za Diego co wiado,o. Co tam u was ? Wróciłes do Naty ? Wybaczyła ci ? A Diego ?
Maxi:P : Też za tobą tęsknie tak samo jak reszta. Owszem Naty mi wybaczyła z czefo ogromnie sie ciesze. A jutro zaczynam praktyki u Gregorio ;/
MariposaFC; Współczuje ale liczy sie, że spełniasz marzenia. Tak jak ja tu. Poprostu jest tu cudownie szkoda tylko, że bez was ;/
Maxi:P : To wielka szansa nie zmarnuj tego ! Diego cie zrozumie i wspiera tak jak Nata mnie ;*
MariposaFC : Maxi to nie takie proste. Sława nie jest taka fajna bez przyjaciół i chłopaka. Moim marzeniem jest wrócić do was.
Maxi:P : Kochamy ccię i wierzymy w ciebie ateraz musze iść spać bo jutro pierwszy dzień pracy. Dobranoc ;*
MariposaFC: Dobranoc ;*

Maxi:P opuścił czat


Wylogowałem się zamykając laptopa połorzyłem się spać. Byłem tak bardzo podekscytowany, że długo nie mogłem usnąć. Nadal nie mogłem uwwierzyć w to co sie dzieje,
że mój były nauczuciel a zarazem mój mentor zaproponował mi praktyki a zarazem prace asystenta w jego szkole. Co dziwne, bo mimo że byłem jego '' ulubionym ''
uczniem to nazywał mnie '' raperkiem '' i ciągle sie darł. Już sobie wyobrażam jak będą wyglądać te zajęcia. Wiem czego sie spodziewać po Gregoriu ale to wój mojej
dziewczyny więc nie może mnie aż tak źle traktować a szczególnie w jej obecności. Wychodzi na to że ona ratuje mi skóre. a może Gregorio wkońcu przystopuje i będzie
sie dało z nim współpracować. O nie ! Nie liczy się on tylko to, że spełniam marzenia, które mnie przybliźają do zostania choreografem we własnej szkole.A może za
dobre sprawowanie dostane Studio w spadku razem z Diego .. ? Już sobie to wyobrażam. Ja będę nauczycielem tańca Diego muzyki a Fran śpiewu a dyrektorką Natusia. Tak ona by była cudowna w tej roli. Mimo, że nie chodziła nigdy do studia ale jestem pewny że da z siebie wszystko w tej roli. Oh Natalia. No i znowu sie głupi rozmarzyłeem. Tak bardzo się cieszę, że idzie tam ze mną mnie wspierać. Załatwiłem z Gregorio by mogła być na moich zajeciach. Oczywiście nie odmówił. Przecież to jego córka chrzestna. No może chcę się trooche przed nią popisać moimi umiejętnościami tanecznymi.... Nie chce jej stracić. Zrobiłbym dla niej i dziecka wszystko.. Pomogę jej dociec prawdy o jej rodzinie.. To jej marzzenie które musze spełnić. Z rozmyślań wyrwało mnie pukanie do dzwi. Byli to rodzice
. Weszli po czym usiedli na przeciwko mnie. Ciekawe co tu robią.
- Co was sprowadza ? - spytałem ciekawy.
- Synku martwimy się - szepneli zmartwieni.
- Ale czym ? - nie rozumiałem ICH.
- Przez ostatni czas coraz zadziej cie widujemy. Słyszeliśmy że masz dziewczyne - wyjaśniła mama. Ciekawe skąd wiedzą ?
- Tak mam dziewczynę- potwierdziłem.
- To cudownie. Kiedy nam ją przedstawisz ? - spytała podekscytowana mama. A ja wzruszyłem ramionami.
- Co ? Oczywiście masz nam ją przedstawić - zarządał tata
- No dobra - westchnąłem.
- Dobrze. To jutro na kolacjii przyjdz z nią- poprosili a ja pokiwałem głową po czym westchnąłem. Gdy wyszli opadłem na łóżko z westchnieniem. Spojrzałem na zegarek. Brawo pierwsza. Chciałem od razu porozmawiać o tym z Natalką ale nie mogłem budzić jej o pierwszej w nocy. Boje się że nie zaakceptują jej ani tego, że będą  dziadkami. Jutro muszimy im o tym powiedzieć. Tak bardzo boje sie ICHj reakcji. To będzie najgorszy wieczór mojego życia i Naty też A zapowiadało się tak cudownie..

--------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Hejo ;D
Dodaje kolejny rozdział tym razem szybciej niź planowałam i to głownie dzięki wam ;* Pod ostatnim postem organizaczyjnym było 8 komentarzy a przy *13* aż 9 a do tego ponad 200 odwiedzin tego rozdziału. Jesteście cudowni. Pragnę dedykować ten rozdział NataliiVidal .. Pozdrawiam moje inne czytelniczki i dziękuje wam za wszystko...

sobota, 21 listopada 2015

Luśka przemawia czyli ogłoszenia *-*( wyniki ankiet, nowy blog , podziękowania i konkurs) AKTUALIZACJA

Hejka Czyteelniczki kochane ;*
Dziś post taaki informacyjno- podziękodawczy ( nwm czy jest takie słowo xd ) W tym tygodniu dużo się działo dlatego postanowiłam napisać takiego posta( któregoś tam z rzedu ) by was poinformować i oczywiście podziękować wam, że tu jesteście. No to zaczynamy ;)
Po pierwsze chcę się zająć kwestią popularności rozdziału 13... dzięki czemu poprawiły się ogólne statystyki bloga. Mówią, że numer 13 jest pechowy a w moim przypadku okazał się najlepszym numerem.


Ogólnie wyświetleń  jest już ponad 60 tysięcy a licze, że osiągne do 100. Takie moje nierealne marzenieRozdział 13 miał pomad 160 wyświetleń oraz 9 komentarzy. Niezapominając o opcji '' G+" w której otrzymał ich aż 5. Jeśli chodzi o rozdziały tej historii to jest rekord ! Za który dziękuje. Pragnę tu wymienić kilka blogerek, które ze mną są jak : Nuśka Ponte, NataliaVidal yo one dają mi najwięcej siły i motywacji za które ich kocham. Niezapominam także o innych blogerkach ;EwieNaxi  DomiNice, Diecesca-Naxi Opowiadania, JuliiJabłońskiej , JuliWólf oraz JukixVerdas i wielu inym, które dodawały pojedyncze nawet komy. GRACIAS !
Kolejną ważną dla mnie kwestią są ankiety, które pojawiły się w tym tygodniu na moim blogu. Dziękuje wam za wszystkie głosy.



Z powyższych screenów wynika, że :
po pierwsze w 2 pierwszych widać ankietę dotyczącą co mam pisać w rozdziałach. Osobiście uważam, że ta ankieta powinna być połączona z pierwszą, ponieważ dotyczy tego samego. W związku z jej wynikami postanowiłam
- napisze rozwiązanie tajemnicy rodziny Natali ( 17 rozdział)
- Fran powróci ( 15 rozdział ) co oznacza że Diecesci będzie więcej
- Jesli odkryjemy tajemnice rodzinną dowiemy sie co z PablAngie ( specialnie stworzonej dla Nuśki)
- W 15 zostanie dodana Matylda co sie wiążę z śledzeniem MAXIEGO PRZEZ nATALIE..
- Rozpad Naxi przez tą akcje będzie skótkował pobytem Natalii w szpitalu.

Na razie mam tylko tyle pomysłów... Musze zaznaczyć, że pisze około 7 OneShortów.. Skoro mówimy o OS'ach to narzuca nam się śrpdkowa ankieta z której wychodzi, że chcecie konkurs. A więc postanawiam go użądzić ( mimo, że w 2 takich startije i sie boje, że nic z tego nie wyjdzie jak ostatnio ) Po przemyśleniu wszystkiego. OGŁASZAM KONKURS NA ONESHORTA !!!!!!!!!!!!! z wybraną parą z Violetty bądź aktorów... To zaldeży od was... Uprzedzam, że żeby konkurs sie odbył musi się zgłosić minimum 3 prace !!

Aby móc wystartować w takim konkursie trzeba :
- wysyłacie prace  na nataliaponte@wp.pl
- Podać komentarz typu ; zgłaszam się + email z którego wyślecie mi prace.
- Tematem pracy ma być : '' Violetta Future '' czyli w przypadku par serialowych przyszłość po zakończeniu sezu 3 a w przypadku par '' realnych '' ich teraźniejszością w sumie czyli jak postrzegacie ich kariery solowe.
Albo na przykład by dzieci par chodziły ze sobą tworząc nowe pokolenie ( np. syn diecesci z córką naxi) W sumie bardzo bym chciała by ktoś o tym napisał. W sumie nie widziałam takiego ONeShorta nigdzie nie było
- można kilka par
- jakby mógł przy zgłoszeniu napisać o jakiej parze / parach lub jesli ktoś postanowi o tym napisać o tym moim pomyśle niech też dopisze to

Nagrody ;
1- miejsce -Promowanie bloga przez miesiąc + 20 komentarzy + kolarz z wybraną parą
2 miejsce- Promowanie bloga przez miesiąc + 10 komentarzy + kolarz z wybraną parą
3 miejsce- Promowanie bloga przez miesiąc + 5 komentarzy + kolarz z wybraną parą
Przewidywanie więcej miejsc .. Jeśli tak będzie to poprostu : promowanie bloga 2 tygodnie, po 3 komentarze

Wiem, że nagrody są takie sobie ale jak to napisała Diecesca-Naxi Opowiadania '' nie liczą sie nagrody tylko satysfakcja z zajetego miejsca '' czy coś takiego

Zgłoszenia przyjmuje do 1 grudnia 2015( mogę też pozwolić do końca tego roku )
Termin oddawania prac : 29 lutego .2016
Mam czas do 6 marca na ogłoszenie wyników
Wychodzi, że macie aż 3 miesiące na napisanie prac dzięki czemu myślę, że zgłosi siete minimum 3 osoby


Kolejnym punktem tego posta jest chęć zaproszenia was na mój nowy blog, którego od wczoraj jestem administratorką dzięki Nuśce Ponte, której bardzo dziękuje za wszystko
http://oneshortynazamowienie.blogspot.com/

Ten jakże długi post dobiegł końca za wszystko serdecznie dziękuje i czekam na zgłoszenia na konkurs i zamówienia na blogu. Mam nadzieję, że Nuśka oraz Ola sie zgłoszą ;)

wtorek, 17 listopada 2015

Rozdział 13

'' Ser­ce roz­cza­rowa­ne bra­kiem ro­zumu za każdym ra­zem wy­bacza i bi­je jeszcze moc­niej, pragnąc gorącej is­kry bliskości. ''

~Naty~

Ludziom jest trudno wybaczać, gdyż mają fałszywe wyobrażenia na ten temat - często nie rozumieją, czym jest, a czym nie jest wybaczenie. Wówczas niechęć lub obawa wobec błędnie rozumianego "wybaczenia" może być uzasadniona - rzeczywiście fałszywie rozumiane "wybaczenie" mogłoby przynieść dalsze szkody dla osoby wybaczającej.Nie ma innego sposobu na oczyszczenie ran z trucizny niż przebaczenie.
Musisz przebaczyć tym, którzy cię zranili, nawet jeśli to, co zrobili, jest niewybaczalne. Przebaczysz nie dlatego, że zasługują na przebaczenie, ale dlatego, że nie chcesz cierpieć i ranić siebie ilekroć wspomnisz, jaką krzywdę ci wyrządzili.
Nie ma znaczenia, co ci zrobili, przebaczasz im, ponieważ nie chcesz już czuć się chory. Przebaczenie jest niezbędne dla twojego duchowego uzdrowienia. Przebaczasz, ponieważ współczujesz sobie. Przebaczenie jest aktem miłości samego siebie. Czy powinnam wybaczyć Maxiemu ? Po tych dwóch tygodniach '' przyjaźni '' którą byłam jedynie w stanie zaoferować wtedy. A teraz z biegiem kilku dni jestem w stanie mu w końcu wybaczyć i spróbować ponownie. Maxi przez cały czas się starał i udowadniał to, że mu na mnie zależy i że mnie kocha. To on był przy moim pierwszym kroku to on sie cieszył z tego nawet bardziej niź ja, to on mnie motywował, spał obok mnie tuląc mnie, to on dał mi miłość i tą małą istotkę, którą nosze pod sercem. Potrzebuje go i pragnę. Tęsknie za jego bliskością taką bez dystansu, za czułymi słówkami oraz aktami miłości bez których nie umiem żyć. Argentynczyk jest jak tlen dla człowieka i woda dla ryby. Bezustannie potrzebny bym funkcjonowała normalnie jak układ nerwowy czy krew w organizmie ludzkim.
Myśląc o tym co nas rozdzieliło i analizując każdy szczegół wynikło, że nie walczyłby o mnie gdyby mnie nie kochał i nie byłby ze mną kochając Fran,. Nie wierze że mógłby mnie wykorzystać. On taki nie jest. Diego mówi, że żałują. Pewnie to prawda bo wybaczył Fran, która też żałuje tego co uczyniła. Widzę to. Przecież chciała bym wybaczyła Maxiemu i jej. Może nie jest taką egoistką jak się wydaje .. ? Dobra. Moim piorytetem jest Maxi i malec o którym muszę mu powiedzieć. Najlepiej od razu gdy go spotkam. Nie pewnie wzięłam mojego smartfona z biUrka i wybrałam jego numer, który miałam w szybkim wybieraniu. Zauważyłam, że nie zmieniłam mu nazwy z '' mój książę '' co swoją drogą ten pseudonim jest strasznie banalny ale mi się podoba. Wiem, że nawet przez te kilkanaście dni był moim księciem. Którego  kocham i nie wybaczam mu tylko wyłącznie przez ciąże z nim ! Kocham go ! I wiem że chcę z nim być ! Otworzyłam wiadomości i utworzyłam nową '' Maxi prosze przyjdz jak najszybciej .. musimy pogadać o wszystkim.. ;* '' napisałam po czym wysłałam czekając na odpowiedz, która nadeszła w ciągu 2 minut ! Boziu czuje motylki. On mnie kocha ! Odpisał ' Za dziesięć minutek będę ;* '' W ciągu tego dziesięciominutowego czekania  byłam tak bardzo szczęśliwa i smutna za razem. Przecież on może nie zechcieć dziecka no i przez to mnie bo będę za gruba czy zmarnuje mu i sobie życie. Przyznaje miałam same ciemnie myśli do puki nie usłyszałam dzwonka do drzwi bo wtedy moje serce waliło 5 razy szybciej niź normalnie. Nie sądzilam, że będę się tak radować na dzwięk dzwonka do drzwi. Serce waliło gdy zobaczyłam jego sylwetkę w drzwiach.  W
 fioletowych adidasach i czarnych rurkach oraz szarej bluzie ze słuchawkami wyglądał tak bardzo przystojnie aż przegryzłam warge z zachwytu. Tak bardzo chciałam go znowu mieć przy sobie i tylko dla mnie.
- Hej, Miło że przyszedłeś - uśmiechnęłam się lekko.
- Pisałaś.. Coś sie stało ? - spytał wyraźnie przeraźony ale z troską.
- Maxi wszystko dobrze no może nie do końca - szepnęłam pokazując by usiadł obok mnie na łóżku co ucznił.
-  Minęło już dużo czasu zdecydowanie za dużo. Próbowałam tej '' przyjaźni '' ale nie umiem być tylko twoją kumpelką.  Nie mogę tak. Kocham Cię za bardzo by być na dystans. Owszem zabolała ta sytuacja ale ty mnie nie zdradziłeś wiem to ale najbardziej bolało to, że to ukrywałeś. Mogłeś powiedzieć, że ją kochałeś.
- Tak Naty ja wiem ale przepraszam, owszem byłem w niej zakochany i nigdy bym cie nie wykorzystał w celu zapomnienia o innej. Uwierzmi. Tęsknie za tobą - przerwał mi lecz dokończyłam ;
- Najgorsze było to że nie byliśmy razem przez te kilka dni a to najgorsza kara. Wiesz jak cie kocham - wyznałam smutna. Przyłorzył dłoń do mojego policzka
- Naty prosze cię nie smuć się dłużej jestem tu - przypomniał co wywołało u mnie na twarzy wielki uśmiech.
- Właśnie o to chodzi. Nawet po zerwaniu byłeś cały czas przy mnie. Wystarczała ci przyjaźń i nie naciskałeś. Dzięki tobie zrobiłam pierwszy krok, uwierzyłam w siebie i otworzyłam sie trochę. Tyle ci zawdzięczam a ja nic nie robie dla ciebie - przypomnialam a na końcu posmutniałam.
- Jak to nic ?  Pokochałaś mnie ! Mimo, że trwało to krótko jestem ci mega wdzięczny dziękując za ciebie Bogu - przytulił mnie.
- To i tak za mało. Często się dziwię, że mnie pokochałeś zasługujesz na kogoś lepszego - szepnęłam wtulając głowę w jego ramie.
- Natalia ! Nie chciałbym nikogo innego niź ciebie zrozum to i przestań tak mówić - nakazał ostrym tonem.
- Ale to prawda. Spójrz na mnie .. szkoda słów ... Wiem, że gdyby tu nie  było Diego to byłbyś z  Fran - westchnęłam.
- To nie prawda Owszem byłem zakochany we Fran ale to nie było takie głębokie uczucie jak do ciebie! Jesteś dla mnie jedyna zrozum to. Gdybyś to dostrzegła i mi wybaczyła - przeciągnął biorąc mnie na litość.
-  Ja ci wybaczyłam. I marze by wrócić do ciebie i by wszystko było jak dawniej- przyznałam a on klęknął nade mną z niedowierzaniem.
- Naaprawdęęę ? - pokiwałam głową ze śmiechem.
- Zechcesz do mnie wrócić ? - spytał z bijącą nadzieją.
-  O niczym innym nie marze ! - szepnęłam nachylając się nad moim chłopakiem. W końcu nim jest ! Znowu ! Chyba mdleje .. Oby to nie był sen... Pociągnął mnie i upadłam na niego po czym wybuchliśmy śmiechem. Byłam tak bardzo szczęśliwa...

"Dzieci świetnie malują. Niestety! Zbyt szybko stają się rodzicami."

~Maxi~
Gdy Naty wylądowała na mnie przytuliłem ją odgarniając ten mały słodki loczek z jej noska. Po czym ją namiętnie i czule pocałowałem co odwzajemniła.  Tak bardzo mi brakowało smaku jej malinowych słodkich ust, które w połączeniu z moimi wywoływały u mnie przyjemny dreszcz mimo to nasze usta stanowiły idealny duet tak bardzo pasowały do siebie. Stanowiły całość jak my oboje. Nie mogliśmy być od siebie daleko. Nie potrafiliśmy. Nie chcieliśmy być osobno.  Podniosłem ją  usadzając ją na łóżku pod ścianą dołańczając do niej tuliłem ją a ona słodko na mnie patrzyła. Wyglądało na to, że coś ją gryzie.
- Coś sie stało Naty ?- spytałem z troską uwaźnie ją obserwując.
- maxi .. musisz coś wiedzieć .. boje sie, że mnie zostawisz - szepnęła zmartwiona.
- Skarbie ? Jak możesz myśleć i pleść takie bzdury a szczególnie gdy sie pogodziliśmy. - spytałem zdziwiony jej zachowaniem. Nie rozumiałem z tego kompletnie nic. Usiadła naprzeciw mnie bardzo zdenerwowana.
- Jestem w ciąży - te trzy cudowne słowa wydobyły się z jej pięknych ust. Wiec to o to chodzi. Przytuliłem ją mocno.
- Naprawde ? - pokiwała głową - teraz nas ostawisz.. wiem, że nie chcesz go - moja dziewczyna ciągle bzdury pletła.
- Nie zostawię was - obiecałem szczerze
- Litość tak ? - kurcze co z nią jest że mi nie wierzy...
-   Nie ! Kocham Cię i to dziecko które masz prze mnie mimo, że z gwałtu ono jest i je kocham i przestań gadać bzdury bo wtedy  nas rozdzielisz - zarządałem całkiem serio.
- Dobrze. Dziękuje jesteś wspaniały - przyznała a ja nadal nie mogłem w to uwierzyć że zostane tatą.
- Uczyniłaś mnie jednym z najbardziej szczęśliwych ludzi na świecie i obiecuje, że cię nie zawiodę - dodałem.
- Żałujesz tego gwałtu na mnie ? -  spytała.
- Jeśli mam być szczery to tak bo cie pozbawiłem czegoś i zniszczyłem pierwszy raz no i to ciągnęło inne wydarzenia które nie były dla ciebie miłe no i na chwile cie utracilem ale teraz gdy okazało się, że będziemy miec dzięki temu dziecko to sie cieszę - wyznałem szczerze.
- Nie jesteś zły, że w wieku 17 lat zostaniesz ojcem ? - spytała. Czułem, że myśli że zawiniła ale to miałem główny udział w tym. To moja wiina.
- Nie ! Ani trochę. Zrozum kocham cię i naszego bobaska - pogłaskałem po raz pierwszy jej brzuch. Mimo że to była co dopiero nawet nie wiem jak to nazwać .. ja ją pokochałem i pragnę jej.
- Zmarnuje twoje życie moje i tak jest spiepszone nie chce by twoje też było - nie mogłem uwierzyć w to co mówi.
- Natalia zrozum ja was kocham bezwzględu na wszystko ! - przeliterowałem jej to podirytowany. Nie wiem skąd ona bierze takie bzdury i sie ich słucha !? Spuściła głowe i cicho przeprosiła tuląc mnie.
- Maxi przepraszam, kocham was zrozumiem to wszystko po prostu jestem taka jaka jestem - przyznala
- Wiem i taką cie kocham - pocałowałem ją a moja złość minęła
- też cie kocham Maxi - szepnęła słodko. Oh moja słodziudka Natalia tak bardzo ją kocham. Tyle czekalem i nie chce sie z nią znowu kłucić i ją tracić po mału.
 Po kilku minutach poczułem wibracje mojego telefonu na który przyszedł sms

 Od ; Felipe ;/
  ''   Nie damy rady z tą imprezą  ale zaraz będę u Natalii jest kilka rzeczy do wyjaśnienia '' 
Do; Felipe ;/
      Okey ja jużtu jestem ;)  

Zdziwiła mnie ta wiadomość. Była pełna tajemnicy, którą zbytnio nie chciałem się przejmować mając obok siebie Naty .. moją naty a w jej brzuszku naszego małego Ponte.  Mam nadzeję, że to chłopiec.
- Maxi nie  mówmy nikomu o tym na razie - poprosiła na co przytakąłem.
- Rozumiem kochanie - uśmiechnąłem się.
- Dziękuje. i tak masz dużo na głowie bo jutro zaczynasz prace w studiu - przypomniała mi a ja zupełnie zapomniałam przez to rozstanie z nią
 - Wiem. Naty a do tego Felipe zaraz tu będzie i ma coś ważnego do ciebie - oznajmiłem.  Teraz gdy wiem, że mam Naty i dziecko którzy mnie kochają a ja ich nie czuje takiej zazdrości o hiszpankę. Moja dziewczyna uśmiechnęła się lekko wracając do okazywania mi miłości za którymi tęskniłem.

Kłam­stwo głoszo­ne ja­ko praw­da dop­ro­wadza do wściekłości. 

~ Felipe ~
Mówią, że prawda jest lepsza od kłamstwa w każdym aspekcie. Nakazują mówić prawdę i tylko prawdę choćby nie wiadomo jak bolała. Kłamcy !  Prawda zabija a kłamstwo nie boli tak bardzo jak prawda.  Słyszę ciągle że najgorsza prawda jest lepsza od kłamstwa i to najpiękniej powiedzianego. Bzdury ! Nie każdy tak uważa. A może tylko ja ?  Czuje jakbym dostał biczem po plecach. Nie myślałem, że to możliwe a jednak.. W życiu bym nie wpadł, że ojciec Natalii i każe się moim ojcem. W to, że ona jest.. będzie .. moją siostrą też nigdy bym nie pomyślał. Kocham Naty jako dziewczynę a nie siostrę. I co teraz każą  mi pokochać inaczej ? Chcą a nie mogą mnie do tego zmuśić. Sam nie umiem jej inaczej kochać. Ludzie nie mają wpływu w kim się zakochują i często prze to cierpią jak ja.. Myślałem, że nie wybaczy Maxiemu to jest szansa by dała mi szanse. Teraz nie ma. Nie mam nadzieji, którą sie łudziłem przez 15 lat naszej przyjaźni.  Chciałbym się obudzić i spostrzec, że to tylko głupi sen. Niestety to prawda ...  Bolesna prawda....Bardzo..
Dochodzę do domu Dominquezów ze spuszczoną zamyśloną głową kopając kamień przed sobą. Moja nowa matka idzie za mną  chcąc ze mną porozmawiać lecz ja unikam wszelkiej konwersacji z osobą, kótóra mnie porzuciła i nie chciała mnie przez siedemnaście lat. A teraz co ? Odmieniło jej sie ? Poczuła instynkt macierzyński ? Ciekawe czy ojciec Natalii wie o tym..  Pukam w machoniowe drzwi podczas gdy moja matka zachwyca się domem. Jej starym domem...  Otwiera zdziwiony pan Gregorio.
- Felipe ? Jacqueen !?? - nie ukrywa swojego zdziwienia widokiem siostry. Weszłem szybko do domu i kierowałem sie do salonu.
- Witaj Gregorio - rzekła Jacquen oszołomiony wpuścił ją do środka.
- Czego chcesz ? - syknął zły. Wtedy pani Dolores poklepała go czule przy ramieniu. W ten sposób wpuścili moją matkę do środka. Gregorio podążał za kobietą aż do kanapy w salonie a moja ciotka zawołała Natalie i Diego. Okazało się, że Ponte też z nimi schodzi. To znaczy, że mu wybaczyła ?  Posmutniałem a moja podświadomość tłumaczyła mi i mojejmu złamanemu sercu że to moja siostra. Jakżebym mógł zapomnieć skarciłem ją z sarkazmem. Hiszpanka była taka szczęśliwa u boku Maxiego. Czemu ja dopiero uświadomiłem sobie to kiedy wiem o naszym pokrewieństwie ?
- Kto to ? - spytała cała trójka zdziwiona wskazując na moją matkę.  Rodzice kazali im usiąść i to zrobili.
- To wasza ciotka Jackie, matka Felipe - wyznała ciocia. Wszyscy byli bardzo zdziwieni.
- Ale jak to ? - dopytywali zszokowani. Gregorio chciał coś powiedzieć lecz uciszyła go moja matka. Dziwne uczucie ją tak nazywać.. Dziwie sie sobie, że umiem ..
- Przepraszam was wszystkich za to gówno, które wyrobiłam kiedyś - westchnęła chowając twarz w dłonie.
- Ty siebie słyszysz do cholery ?? - krzyknął Gregorio na szczęście żona go uspokoiła.
- Wiem, że przespanie się z chlopakiem siostry i zajście w ciążę jest nie wybaczalne - wyznała zalamana
- Co ? Spała pani z moim ojciem ? Jaka ciąża ? - Naty sie uniosła.
- Jestem jej synem.. twoim bratem przyrodnim - wyznałem jej podchodząc do niej a tylko mnie odepchnęła
- Nie zbliźaj się do mnie ! - syknęła a Mxi ją przytulił i uspokajał.
- Skarbie daj im powiedzieć wszystko - szeptał słodko aż sie uspokoiła wtulona w niego. Żałuje że chciałem ich rozdzielić. Teraz widze, że tak bardzo się kochają. To takie piękne...
-  A Lenka jest moją siostrzyczką prawda ? - spytała załamana. Pokiwali głowami.
- Czemu to ukrywaliście ? - poderwał sie hiszpan.
- Było mi wstyd za to ... twoja matka sie dowiedziała .. była wściekła na mnie i twojego ojca.. uciekła do Pablo swojego przyjaciela ...  powiedziału mu wszystko .. uspokoił ją ...  w końcu mu wybaczyla czego owocem jesteś ty Natalio - wyznała. Patrzyłem na Naty. Tak mi było żal że poznala prawdę. Czemu spotyka ją tyle nieszczęść.  Gdy moja matka wyznała prawdę wyszła smutna. Postanowilem pójść za nią.

---------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Hejka ;) Po 6 dniach dodaje rozdział ponieważ czekałam aż Olcia mi komentuje za co dziękuje. Z powodu małej liczby komów moge polegać tylko na Natalce i Oli za którym im dziękuje bardzo <3 Mimo, że komentuje innym tylko one dwie sie odwdzięczają. Zastanawiałyście się kiedy nata mu powie i co zrobi Felipe. Jak widzicie wszystko zostało wyjaśnione. Cieszycie sie z takiego obrotu zmian ? Już planuje coś dalej oj dużo akcji będzie xd. Poprosiułabym zebyście pomogli mi podjąc decyzje. Otórz dołączyłam Matylde w 15 rozdziale i sie  zastanawiam czy zrobić potem akcje typu '' Leon i Roxy '' Ogólnie sam pomysł by Naty z zazdrości udaała kogoś innego by no córz rozwalic wam naxi ... Przemyślałam propozycje Natalki i dam wam Pabloangie otórz jej matka będzie żyć. Szykują sie tajemnice powrót Fran , zazdrość oraz niechęć rodziców Maxiego do związku z Naty.. Chyba z dużo gadam xd Co tam ? Do nastepnego ! Czekam n komy tu i w zakładce.

środa, 11 listopada 2015

Rozdział 12

'' Wielu trzy­ma się upar­cie raz ob­ra­nej dro­gi, lecz tyl­ko nieliczni dążą kon­sekwen­tnie do swe­go celu ''
 '' Jesteś siłą odwagą sercem mym.. nie poddam sie ..... dla nas  '' 

~Naty~
Gdy opanowałam emocje. Stanęłam nad umywalką chcąc sie obmyć by nie widział jak płacze ... O kurwa ... ja wstałam. Nie możliwe.. A jednak. Tak długo na to czekałam... Ugiełam lekko nogę do góry stawiając ją na podłodze. Potem zrobiłam to samo z drugą czując w obu ból nie zatrzymał mnie jednak i przeszłam jeszcze kilka kroków tym razem pewniej. Boże ! Ja chodzę !!!!!!!
- Maxi !!!!!
 - zaczęłam piszczeć a on wystraszony spojrzał na mnie.
- Naty ! Ty ty ,.... chodzisz !!!!!!!!! - podbiegł do mnie wniebowzięty. Wziął w ramiona i obkręcił wokół własnej osi i pocałował !! W usta ... boże ,, jak ja tęskniłam za ich smakiem.. były dla mnie jak narkotyk.. boże odwzajemniłam to a on nie zdziwiony przedłużył. Poczułam motylki w brzuchy. Głupa.. Ja nadal go kocham.  Nie chciałam psuć tej chwili, za którą tak bardzo tęskniłam. Patrząc mu w oczy widziałam tylko miłość .. do mnie. Tak bardzo pragnęłam być kochana przez chłopaka przez całe życie a gdy w końcu go poznałam to odepchałam go co z mojej strony uraziło jego uczucia. Chciałam to naprawić. Gdy tak o tym myślałam w drzwiach staneli wujek ciocia i Diego
- Khmmm .. przeszkadzamy ? - spytał mój kuzyn udając kaszel. Odruchowo odsunęłam się od Maxiego, który zdenerwowany pocierał dłoń o kark
- Nie .. nie - powiedzieliśmy jednocześnie.
- Ja .. ja chodzę ! Oznajmiłam szczęśliwa gdy zobaczyłam, że moja rodzina się wzruszyła i podeszła mnie tuląc.
- Naty. Nie wiemy co powiedzieć - powiedziała ciocia ocierając łzę.
- Ciociu nie płacz - szepnęłam.
- Naty jak mam nie płakać ? Ty chodzisz ! - nie mogłyśmy obie pohamować leczących łez.
- Ok dajmy jej odpocząć mamo - zaczął nalegać Diego - ona potrzebuje odpoczynku. Kobieta pokiwała głową i razem z mężem poszła do salonu. Podeszłam do łóżka.. Nogi nadal bolały ale wiedziałam, że to cód, że chodzę. Musze myśleć teraz nie tylko o sobie ale i dziecku.. Hiszpan usiadł obok a Maxi wyglądał na spłoszonego.
- To ja już pójdę - stwierdził co mnie posmuciło. Wydawało się, że będzie dobrze .. Musze o tym z kimś pogadać i skonsultować. Patrzyłam jak chłopak opuszcza mój pokój a potem westchnęłam ze smutkiem.
Czy już nigdy nie będę z nim ? A co jak mu powiem o dziecku ? Ze chce je ? Poślubi mnie kiedyś ?  Czy to ten jedyny ? Tyle pytań i ani jednej odpowiedzi. Mój mózg nie reaguje lecz serce bije dla argentynczyka.
Czemu to jest tak cholernie trudne i skomplikowane ?
- Naty wszystko dobrze ? - z zamyślenia wyrwał mnie z zamyślenia. Westchnęłam wtulając się w niego.
- No .. tak ... jakby - westchnęłam - Pamiętasz jak byliśmy mali praktycznie sie nie rozstawaliśmy a ja cieszyłam się z tego jak głupi do sera. A później każdego odpychałam od siebie ? - spytałam.
- Tak. Jedyną osobą, której nie odpychałaś byłem  ja - odpowiedział zdziwiony tym moim pytaniem.
- Moiałam ku temu swoje powody.  Nie chciałam cierpieć tracąc ludzi i być skazaną na ich łaskę przez co nigdy nie zaznałam szczęścia dopuki ... - wyjaśniłam. Chyba pierwszy raz byłam z kimś całkowicie szczera.
-  .. Nie poznałaś Maxiego i nie zakochałaś się - pokiwałam głową zdziwiona jego umiejętnością czytania mi w myślach.
- No właśnie o to chodzi, że mimo wszystko go kocham i potrzebuje szczególnie teraz - pokazałam na brzuch. Co ja robie ? Wyznać mu ?
- Co ?? Naty czy ty .... ciąża ? On jest ojcem tak ? - od razu wiedział o co chodzi. Cieszyło mnie to, że nie wydziera sie na mnie krzycząc że zniszczyłam sobie życie. Ale on zachował spokój próbując mnie zrozumieć. Czy Maxi zareaguje podobnie ?
- Tak jestem z nim w ciąży .. przez ten gwałt ... nie wiem co robić .. ? Wybaczyć mu ? Wybaczyłbyś to Fran ? - spytałam szukając w nim oparcia i porady.
- Natalia ja ją kocham i wybaczyłem jej mimo, że teraz jest we Włoszech jestem z nią - wyznal. Czekaj co ? Nie mogłam w to uwierzyć.
- Myślisz, że Maxi mnie kocha ? - spytałam nie pewnie.
- Natalia ty siebie słyszysz ? Nie wierzysz mu ? Przzecież ciągle ci udowadnia jak jesteś dla niego ważna .. spał tu, siedzi z tobą cały dzień a ten dzisiejszy pocałunek ? Mało ci dowodów co do pewności jego uczuć ?
- Nie, przecież go kocham ale nie chce znowu sie zawieść ale z drugiej strony będzie ojcem mojego dziecka - stwierdzałam.
- Ty chcesz do niego wrócić tylko dlatego, że nie chcesz sama wychowywać dziecka ? - spytał wkurzony.
- Wcale nie - mówiłam
- Ale tak to wygląda - zauważył. Miał całkowitą racje. Sama musze się nad tym zastanowić ale czy tylko dlatego chce być z nim by dziecko miało szczęśliwą pełną rodzinę, której ja nie miałam  ? Czy dlatego, że kocham Ponte najmocniej na świecie. ! ?
- Diego. To nie prawda ja go kocham.. Gdy sie całowaliśmy zrozumiałam co oboje czujemy i mu wybaczyłam i nie tylko przez ciążę - upierałam się Nagle poczułam wibracje mojego telefonu. Chwyciłam go odblokowując otworzyłam esemesa od Felipe ; '' Chodzmy na impreze by uczcić twoją władność w nogach ^^ Będzie Diego i Maxi .. ;(  '' odczytałam i pokazałam Diego z wkurzoną miną ..
- Ach tak powiedziałem mu. Chodzmy . Rozerwiesz się. Spotkasz Maxiego - przekonał mnie tym ostatnim argumentem.
- On wie ? I idzie mimo obecności Felipe ? - zdziwiło mnie, ponieważ mój chłopak .. jakby były .. nienawidzi mojego przyjaciela.
- Przychodzi ze względu na ciebie - przyznał. Skąd on tyle wie ?
- Wybaczyłeś mu to ? - spytałam. Nie sądziłam by był w stanie mu wybaczyć. Przecież ja jestem. No właśnie dziwiąc sie mi a jemu ? Tylko to była zdrada bo byli wtedy razem a Maxi mnie nie znał i nie wiedział, że sie we mnie zakocha. Wiem, że teraz jest inaczej i odkochał się w Fran mimo, że była jego miłością co wiem i akceptuje. Myślę nawet aby się zaprzyjaźnić z nią. Mam nadzieję, że wróci. A Diego będzie szczęśliwy w końcu bo na razie nie wygląda.. Oby był.  Teraz chce wyznać to wszystko Maxiemu i nie bać się nigdy że go stracę.. Chce by zaakceptował dziecko i je pokochał jak zrobiłam to ja. Chce na zawsze już być z nim. Czy to możliwe ? Teraz wierze, że wszystko jest możliwe ! Przecież chodzę a lekarze nie dawali mi szans na to... żyje mimo, że prawie wtedy zmarłam przy porodzie.. Wybaczyłam mu mimo że nie sądziłam, że jestem zdolna do tego. Znalazłam miłość chociaż sądziłam, że zawsze będę sama.. mam dziecko chociaż się nie spodziewałam. Przyjazd do Argentyny dobrze mi zrobił . Doszłam do celu i się nie poddałam mimo wszystkich trudności które czekały po drodze. Jestem z siebie dumna !

To wiel­ka ta­jem­ni­ca, jak człowiek po­winien postępo­wać, by nie zmar­no­wać so­bie życia 

~Felipe~
Szczęście to słowo, które określa cnotę  lub dar zesłany przez Boga. To coś z czego człowiek się cieszy ponieważ wywołuje uśmiech na jego twarzy napełnia i polepsza życie wszystkich których to określenie dotyczy. Szczęściem może być też satysfakcja z dobrze wykonanej pracy czy udzieleniu komuś pomocy. To uczucie sprawia, że chce się żyć lecz nie ma takiej mocy jak miłość. No właśnie '' miłość '' najpiękniejsze uczucie jakie człowiek może doświadczyć oczywiście gdy jest odwzajemniona ma sens. Wiem na czym ona polega chodzi mi o tą nieszczęśliwą. W sumie nie pamiętam co to znaczy być kochanym. Nie mam rodziców nawet ich nie znam. Wychowywałem się w sierocińcu.  Skoro nie zaznałem miłości innych jak mogę teraz jej oczekiwać ? Czy mam prawo kochać ? Jak widać nie... Czy mogę być szczęśliwy ? W tym los mi nie sprzyja... Dlaczego ? Na szczęście mam Natalie, którą kocham szkoda tylko, że tego nie odwzajemnia ... jeszcze... pokaże jej, że ją kocham a ten kretyn Maxi  nie.. nienawidzę go ! To kolejne uczucia z katalogu emocji, które znam i odczuwam. Jedyną osobą do której kieruje to uczucie jest chłopak Naty a raczej je były chłopak. Odwaliłem kawał dobrej roboty mimo, że to co im zrobiłem jest złe zależy mi też na swoim szczęściu. Nie ukrywam, że jestem egoistą.. Ale czy da się mi dziwić po tym jakie gówniane życie mam ? Bo raczej nie..  Teraz gdy Naty chodzi urządzę jej super impreze, dla zmylenia pozorów zaprosiłem, też Maxiego, który nie wie, że będzie ta blondynka z klubu, którą  zatrudniłem.. Mam plany. Z moich rozmyśleń wyrwała mnie ładna blondynka w średnim wieku na którą wpadłem.
- Przepraszam - powiedzialem po czym pomogłem jej wstać. Wodziłem po niej od głowy do stóp. O dziwo była bardzo podobna do ... mnie ? zDZIWIŁO MNIE TO. cZY TO ONA ? moja mama ?
- Felipe Diaz ? - spytała bacznie mierząc mnie wzrokiem ze zdziwieniem, które i mi się udzieliło
- Tak a pani to ? - spytałem udsając, że wiem a w rzeczewistości mój mózg ogarneła wielka pustka.
- Nazywam sie Jacquen Carara i  jestem twoją matką - [powiedziała, Co to moja matka ? Nie mogłem w to uwierzyć ale podobieństwo mówi samo za siebie. Oszołomiony zgodziłem się by mi wszystko wytłumaczyła, chociaż nie jestem pewien czy chciałbym to słyszeć.
- Felipe. Tyle lat  .. - zaczęła uśmiechnięta. Było to dla  mnie dziwne uczucie zobaczyć matkę po raz pierwszy w życiu w wieku siedemnastu lat. Zawsze zastanawiałem się co będę czuć w tej chwili; szczęście czy nienawiść. Tyle nadzieji łudzenia się. A teraz ? Ta kobieta siedzi przede mną jeszcze bardziej zdenerwowana niź ja.. Mam ochotę jej wszystko wypomnieć i wydrzeć się.
-  Gdzie byłaś przez 17 lat ? Dlaczego mnie zostawiłaś ? Kim jest mój ojciec ? - krzyczałem zadając mase pytań. Uniosłem się przyznaje ale to chyba normalne w przypadku w którym się znalazłem.
- Synku prosze uspokój się daj mi to wyjaśnić - poprosiła a ja z wielkim westchnieniem wykonałem jej prośbę.
- No już gadaj - syknąłem wściekły zakładając ręce na piersi. Byłem już tym zmęczony.
- Felipe .. przepraszam .. musiałam... zaszłam w ciążę w wieku 17 lat i to z narzeczonym młodszej siostry ... - zaczęła nic praktycznie nie wyjaśniając.
- Byłem wpadką ??! - spytałem zły.
- Tak... Ale to nie dlatego cie zostawiłam... Musiałam - mówiła.
- Wyjaśniesz mi wkońcu prawdę ? - spytałem.
- Ale to cie zabije - szepnęła z westchnieniem.
- Mów ! - rządałem.
-  Kiedy byłam młoda zakochałam się w nieodpowieednim chłopaku, który był chłopakiem mojej siostry. On to wykorzystał i gdy był pijany poszliśmy do łóżka z czego wynikłeś ty. Gdy się  o tym dowiedział był wściekły bo kochał Angie i kazał mi wynosić się z jego życia, więc wróciłam do Hiszpanii niestety nie mogłam cię wychowywać nie miałam ani pieniędzy ani domu. Gdy mój brat i rodzice się o tym dowiedzieli zerwali ze mną kontakt. Po prostu mnie znuienawidzili. Potem okazało się, że German i Angie spodziewają się dziecka .. twojej przyrodniej siostry tak samo jak twój wój i jego żona .. oboje są w tym samym wieku. Masz jeszcze jedną małą siostre przyrodnią. - wyjawiła tajemnicę rodzinną swojej rodziny .. raczej mojej .. Co ? Czekaj to znaczy że jestem spokrewniony z Natalią !! Nie to nie możliwe.
-  Jestem synem Germana Vidala ?  a Naty jest moją siostrą przyrodnią! ??! - spytałem przerażony tą myślą, że dziewczyna którą kocham nad życie jest moją siostrą przyrodnią.
- Tak.. - wyznała z bólem .
- Ty rozumiesz że jestem w niej zakochany. Teraz gdy wiem, że nie mogę bo to kazirodztwo jesttem tak wściekły na ciebie że ledwo się powstrzymuje.- wstałem w kierunku wyjścia. Kobieta biegła za mną.
- Felipe prosze - błagała a ja miałem ochotę strzelić sobie w łeb. Mogłem znieść że jest moją matką ale że ojciec Natalii jest zarazem moim to nigdy nie zrozumiem i nawet nie zechcę. Przecież ją kocham tak długo i mocno .. a teraz co ? Będę musiał zapomnieć i widywać ją wiedząc, że nie mogę jej mieć  ? Odstąpić ją Ponte ? Vhcę by była szczęśliwa. Boże co ja zrobiłem ? Nie mogę już ich rozdzielać tylko dążyć do ich pojednania.. Wybaczą mi to ? Zrozumieją / Mam nadzieję, że tak. Nie chce stracić zaufania Naty nie mogę już być taki egoistyczny. Teraz gdy wiem, że to moja siostra nawet przyrodnia to co z tego ? I tak nie przestanę jej kochać.. tylko muszę ją kochać jak siostre a nie dziewczynę.. niestety będzie to trudne...
Muszę też wybaczyć to matce. Widzę, że żałuje tego co zrobiła a ważne jest jej skrucha i wyznanie prawdy.
Zasługuje na wybaczenie .. Niestety nie mogę .. nie potarafię tego teraz.... Musi dać mi czas bym to wszystko przetrawił i zastanowił się nad wszystkim także moimi błędami.. przez które wszystko komplikuje marnując nie tylko moje życie a także i Natalii  i Maxiego..

Naj­gor­sze było wyb­rać i zas­ta­nawiać się przez resztę życia, czy wybór był właści­wy. Nikt nie pot­ra­fi wy­bierać bez lęku. 

~Fran~  
Lęk i wyrzuty sumienia to dwa uczucia, które teraz tylko odczuwam. Ciągle obwiniam się, że przeze mnie Naty zerwała z Maxim. Jaka ja byłam głupia wybierając sławę zamiast przyjaciół. Zdradziłam sekret Felipowi, który to wykorzystał przeciwko Maxiemu. Nic mnie nie usprawiedliwi wiem to. Zachowałam się jak egoistka wybierając sławę zamiast przyjaciół. Nie mogę sobie tego wybaczyć,. Teraz czuje że był to błąd. Pragnę by Naty i Maxi wybaczyli mi i wrócili do siebie. Zrobię wszystko by poprawić moje relacje z hiszpanką. Jej kuzyn mi wybaczył a to jego zdradziłam a Maxi wtedy nie znał Natalli.  Powinnam jej to wszystko wytłumaczyć. Szkoda tylko, że jestem we Włoszech i nie wiem jak się z nią skontaktować. Czekaj Fran od czego jest internet i czat ? diego pokazał mi kiedyś konto hiszpanki na '' Hablar.com''  Na szczęście miałam już tam konto.zalogowałam się i wpisałam jej nazwe w wyszukiwarkę

NaTusia jest dostępna ; zaproś do kontaktu i poznaj

MariposaFC ; Cześć Naty to ja Fran

 NaTusia zaakceptowała twoje zaproszenie 

NaTusia ; Cześć fran. Co chcesz ? Co u ciebie ?
MariposaFC; Dobrze tylko tęsknie za diego i B.A przyzwyczaiłam się do tamtego miasta
NaTusia ; Ja też tęsknię za Hiszpanią ale tu coś mnie trzyma..
MariposaFC; Maxi ? Wiem, że to nie moja sprawa a co  wami ? Mam straszne wyrzuty sumienia to co wam zrobiłam i chce byś mi wybaczyła to samo Maxi. Diego umiał..
NaTusia;  Tak Maxi mnie trzyma i nie tylko on ...  Fran sama wiesz co zrobiłaś i jak nas skrzywdziłaś wybierając ymix a ja myślałam, że możemy być przyjaciółkami.
MariposaFC;  Właśnie ja chciałabym to zmienić i się z tobą zaprzyjaźnić. Po za tym nie długo wrócę do B.A 
NaTusia; Naprawde ? 
MariposaFC: Chciałabym byś rozważyła wybaczenie Maxiemu.. przecież to było za nim cie poznał. On tak bardzo cie kocha. 
NaTusia; Ja już postanowiła.. Przepraszam muszę iść 

NaTusia została wylogowana.

Też się po rym wylogowałam zastawiając się czy mogę to wszystko naprawić ? Co mam zrobić ? 

------------------------------
Hejka Aniolki oto 12 taka wspanialo bo Natka wyzdrowisla, Dieguito wie o ciazy a Fran zNaty BFF cieszycie sie cob ? Ciekawe jak zareaguje Maxi ale to w nastepnym,,,, zaskakuje was rodzinnna tajemnica? Zadawajcie pytanka w zajkladce .. Moze mwcie do ygermana czy jwcke ? A moze do glownych bohaterow ? Postanowilam dac wiecej Diecesci bo kovhasm ta pare ale pomysle yez o Fedemili i Leonetcie .. Ktyo wie ? Ja xd . mam kilka pomyslow do nastepnych rozdziwlow. A ten dedykuje Oli iNatalce za to ze są.Kocham was ! Do zobaczenia w nastepnym tugodniu !

piątek, 6 listopada 2015

Rozdział 11

''  Gdy ktoś na kim Ci za­leży, uświada­mia Ci, że nic dla niego nie znaczysz.. każda część Two­jego ser­ca, ka­wałek po ka­wałku roz­pa­da się na naj­mniej­sze części, ale Ty te­go nie czu­jesz. Wma­wiasz so­bie, że wszys­tko jest dob­rze, że dasz radę. I nag­le w zwykły nor­malny dzień, dziura, którą próbo­wałeś zak­leić, zacznie na no­wo zno­wu się ot­wierać. I wte­dy zro­zumiesz, że ni­komu jeszcze nie udało się uciszyć bólu nasze­go ser­ca, po­nieważ stra­cona miłość nig­dy nie umiera do końca, zaw­sze ja­kaś jej część gdzieś w nas żyje.''

~ Diego ~
Rozmowa z Maxim wiele mi pomogła by zrozumieć, że bardzo mi zależy na Francesce i jestem zdolny jej wybaczyć. Słyszałem, że planuje powrócić do Włoch z Fede więc muszę się z nią zobaczyć. Nie mogę jej stracić ! Biegłem szybko przez 5 ulic, które dzielą dom Maxiego a mojej dziewczyny i w ciągu 10 minut byłem na miejscu. Przyznaje, że ten '' wieczorny jogging '' trochę mnie wykończył, więc zacząłem uspokajać oddech ale serce biło mi nadal jak oszalałe. Gdy w końcu zapukałem spanikowany drzwi otworzył mi Fede ;
- Hej Diego wejdz proszę - wpuścił mnie uprzejmie do środka.
- Jest Fran ? - spytałem od razu, kierując się na górę.
- Tak. Porozmawiaj z nią. Jest załamana- rzekł smutno jej starszy brat. Nie zadawając więcej pytań wszedłem po schodach kierując się do jej pokoju. Szczerze mówiąc bałem się co tam zobaczę ale nie było odwrotu. Szedłem wzdłuż wąskiego korytarza układając sobie po kolei co powiem lecz nie zdąrzyłem z powodu że szybko znalazłem się pod jej drzwiami pukając. Od razu mnie wpuściła. 
-  Hej - szepnąłem przerywając cisze patrząc na butelki po piwie. Co jest ? czemu piła ?
- część - szepneła obojętnie ocierając usta rękawem - co chcesz ?
- Chce pogadać - spoglądałem raz na nią a drugi na butelki. - Co się dzieje ? - spytałem nalegając na odpowiedz.
- Nic to tylko kilka butelek - wzruszyła ramionami. Wiedziałem, że pije ale nie przeszkadzało mi to aż tak bardzo, bo wtedy była taka szalona i rozgadana ale dziś się to zmieniło.
- Czemu ??? - spytałem zdenerwowany. Prawie puściły mi nerwy.
- A co cie to ? Zasłużyłam zerwałeś, nie kochasz mnie więc mnie nic już mnie nie przekona. Wiesz jakie mam wyrzuty ? Straciłam wszystko. Okazałam się piepszoną egoistką i suką pogrywając uczuciami Maxiego i zdradą ciebie. - łkała chcąc popić znowu lecz zabrałem jej butelkę.
- A ni się waż tego pić i mówić tak o sobie - powiedziałem poważnie kucając nad nią. - Kocham Cię i nie chce stracić ciebie - przyznałem a w jej oczach pojawiły się te same iskierki, które pokochałem.
- Naprawde chcesz być ze mną ? - spytała nie dowierzając a zarazem posmutniała ?
- Co  jest ? Nie cieszysz sie ? Nie chcesz do mnie wrócić ? - spytałem zdziwiony
- Ciesze i nawet nie wiesz jak bardzo. Kocham Cię - szepnęła
- To o co chodzi ? - spytałem zmartfiony.
- Wyjezdzam do Włoch - wyznała z bólem w oczach. Ukuło mi  to serce.
- Jak to ? Po co  ? - spytałem zdenerwowany.
- Myśląc, że mi nie wybaczysz poprosiłam Fede by mi pomógł i przyjeli mnie do y-mixa - mówiła z takim entuzjazmem, że żal mi było go psuć moim egoizmem.
- Ciesze się - uśmiechnąłem się sztucznie gdy serce mnie piekło.
- Ale chce być z tobą - szepneła przykładając dłoń do mojego zimnego policzka a jej dotyk rozgrzewał i tam skóre.
- Niby jak ? - spytałem.
- Wiem, że nie wylecisz ze mną ale chce spróbować być z tobą na odległość.. wiem, że to trudne i wiekszość sie wyłamuje ale prosze cię daj nam spróbować - błagała a ja się zgodziłem nie zastanawiając nad tym wtedy.
Federico stanął w drzwiach gotowy do wyjazdu . Już dzisiaj ? Nie ja nie chce by jechała i mnie zostawiła tu. Ale nie zachowam się jak dupek i nie każe jej wybierać. Wiem, że mnie kocha ale wiem też to, że to dla niej szansa by stać się sławną i uwolnić się od ostatnich wydarzeń. Może przestanie tyle pić i szaleć ? A może jeszcze bardziej powróci do nawyków ? Kurcze ! Nie ona taka nie jest
- Fran musimy jechać - przerwał nam jej brat.
- Okej - westchnęła a ja zabrałem jej bagaże i   odprowadziłem do auyta
- zadzwoń jak dojedziesz - poprosiłem i wysłałem buziaka. Wtedy pojawił sie Maxi wioząc Natalie. Najwidoczniej byli na spacerze.
- Co jest ?  - spytali jednocześnie.
- Fran wraca do Włoch - westchnąłem. Tak bardzo czułem się winny, że przez nasze zerwanie chce tam wrócić.
- Czemu ? - Naty spytała ją.
- Chce zacząć od nowa .
-  Czyli ? - dopytywała hiszpanka.
- Nie ważne. Jestem z Diego - zaczęła i wtedy obie zaczęły piszczeć. Baby to baby  nic nie poradzisz.
- Brawo stary - maxi mnie poklepał gratulując.
- Natalia przemyśl to i wybacz mu - poprosiła po cichu byśmy nie słyszeli ale ja słyszałem.
- Zobaczę - szepnęła. Spojrzałem na kumpla w którego oczach pojawiła się wielka nadzieja. Mam nadzieję, że Naty mu to wybaczy. Widać, że oboje próbują tej '' przyjaźni '' ale wiem, żen nie potrafią długo udawać. Tak samo jak ja i Fran nie możemy być z daleka od siebie. To tylko nas zabija.
-Kocham !! - dodała a ja skinąłem głową patrząc jak moja miłość ucieka na inny kontynent nie wiedząc kiedy wróci z myślą, że do mnie powróci.


'' Jeśli kogoś kocham, to nie pozwalam mu odejść. Nie od razu. Bo wolę żałować tego, co zrobiłam, niż przez całe życie wyrzucać sobie, że czegoś nie zrobiłam by ją zatrzymać ''

~ Maxi ~ 
Gdy na dobre pożegnaliśmy Fran postanowiłem odprowadzić Naty i Diego do domu. Wiedziałem, że Fran wyjedzie ale nie sądziłem, że Diego tak bardzo to przyjmie. Wiem, że ją kocha a ja to spiepszyłem. Czuje się za to wszystko odpowiedzialny. Gdybym nie całował Fran byliby razem i nie wyjechałaby. Jestem taki głupi, że aż mi siebie żal. Przecież przez tą głupią chwile słabości straciłem też Natalię, która przez tego gnojka Felipe się o tym dowiedziała. Gdyby nie to nadal byłbym z nią jako chłopak a nie przyjaciel. Wiem jak to jest się przyjaźnić ze swoją miłością przerabiałem już to i wcale nie jest to takie fajne jak się myśli.  Zawsze po zerwaniu ludzie mówią, że będą  się przyjaźnić lecz naprawdę ich kontakt szybko znika pozostawiając ból i rozpacz. A jak się ma czuć Diego po tym wszystkim ? Udawał twardego lecz w końcu przestał i wybaczył nam obojgu. Czuje, że odzyskałem oboje przyjaciół lecz nie moją miłość... To tak bardzo boli chowając to wszystko w sobie, nie mogąc jej tulić całować mówić jaka jest piękna i wspaniała. Brakuje mi jej dotyku, smaku ust i jej deklaracjami, że mnie kocha. Czuje, że już nigdy jej nie odzyskam a tak bardzo ją kocham. Pragnę by w końcu powiedziała, że chce być ze mną. Tylko tego pragnę... tylko tego potrzebuje.. jej. Tylko jej ... Gdy tak myślałem nie spostrzegłem się, że jesteśmy u nich w domu.
- Maxi wejdziesz ? - spytała nie pewnie z nadzieją. Skinąłem głową i razem z Diego wnieśliśmy ją na góre.
- To ja pójdę do siebie - westchnął smutno hiszpan.
- Stary wszystko okej ? - spytałem martwiąc się o niego.
- Tak jest dobrze. Nie przejmujcie się mną - szepnął i poszedł do siebie. Zgodziliśmy się. gdy chłopak zniknął za drzwiami swojego pokoju a ja razem z Natalią skierowaliśmy się w stronę jej sypialni. Usiadłem na łóżku patrząc jak moja ukochana przygotowuje róźne rzeczy i sprząta. Był to miły widok mimo, że lekko ranił gdyż nie była w sanie sobie ze wszystkim poradzić będąc na tym wózku, który to ja jej zafundowałem.
Mimo to, że jest chora radzi sobie ze wszystkim. Może nie wychodzi jej wszystko tak jak zdrowej osobie to się nie poddaje co w niej podziwiam i kocham. Chciałbym jakoś jej pomóc ale się boje, że odrzuci moją pomoc. Nie umiem jednak się od niej oddalić na co liczyłby ten debil Felipe. On nie rozumie jak bardzo mi na niej zależy i nie wie jak to jest.. jak na się czuje.. W sumie też tego nie wiem ale chce się dowiedzieć i nie pozwole by on mi mówił czy mogę się z nią przyjaźnić skoro ona chce tego to niebieskooki hiszpan nie ma tu nic do gadania tak samo, że wybrała mnie .. no w sumieteraz mnie nie chce .. jeszcze..
- Pomóc ci ? - spytałem gdy przestałem to wszystko analizować.
- No tak - westchęła na co się zaśmiałem i pomogłem jej ułorzyć ubrania w szafie.
- Możesz mnie prosić o wszystko - stwierdziłem z uśmiechem pomagając jej jeszcze w innych rzeczach.
- Maxi ja nie chce cie wykorzystywać.. poradzę sobie .. - stwierdziła obojetnie ?
- Natalia proszę cie nie wydurniaj się. Ja chce ci pomagać i zrobić wszystko co mogę by cie uszczęśliwić - wyjaśniłem zbierając papierki spod biórka.
-Dlaczego ? To robisz ... - spytała.
- Bo jesteś moją przyjaciółką a przyjaciele sobie pomagają - zauważyłem z uśmiechem.
- No tak ale czy tobie to odpowiada ta '' nasza przyjaźń '' ? - spytała ciekawa. Co miałem jej odpowiedzieć ? że mi zależy bardziej niź na przyjaciółce ? zniszczyło by to wszystko.
- Natalia, jestem z tego zadowolony bo wiem, że to jedyne co możesz mi zaoferować - zauważyłem podnosząc jej rzeczy z podłogi.
- Ale chciałbyś czegoś więcej ? Maxi nie kłam widze to - stwierdziła.
- Naty po tym co ci zrobiłem nie mam na nic wpływu - westchnąłem.
- Nie kochasz mnie ? - spytała smutna. Kurcze co ja powiedziałem ?
- Oczywiście, że kocham ale szanuje twoje zdanie - wyjaśniłem szczerze - chciałbym być twoim chłopakiem lecz na to nie zasługuje i dobrze o tym wiemy. Może pewnego dnia zmienisz zdanie  zechcesz mnie z powrotem. - dodałem patrząc jej w oczy.
- Wiem Maxi. Też cie kocham ale to za wcześnie - wyznała zbijając mnie z tropu. Miałem taką wielką nadzieje, że dziś mi wybaczy lecz jednak nie. Słyszałem jak Fran ją o to prosiła i ja też chce tego jak niczego na świecie. Nayu nagle złapała się za brzuch.
- Naty wszystko okej ?  - spytałem przestraszony.
- Tak to nic takiego zapewne okres mi się zbliźa - szepneła. coś nie pozwalało mi w to wierzyć ale jej ufam. Powiedziałaby mi gdyby coś było nie tak. Jestem tego pewien.
- Dobrze. Teraz sie uspokój i położe cię do łóżka dobrze ? - spytałem na co pokiwała głową. Wsunąłem jedną z rąk pod kark a drugą pod kolana i przeniosłem do wygodnego łóżka. To chyba najbliźszy dotyk na który mi pozwalała. Oplotła ręce wokół mojego karku patrząc mi w oczy.
- Maxi zostań tu ze mną - szepnęła co wywołało u mnie uśmiech na twarzy po czym połorzyłem się obok
- Jesteś pewna ? - spytałem. Przekładając jej lok za ucho a ona słodko zmarszczyła nosek co kochałem.
- Tak Maxi - zapewniła co ulżyło mojemu sercu. Może jesteśmy coraz bliźej tego żeby mi wybaczyła....
Zasnąłem obok niej ją tuląc na co o dziwo mi pozwoliła. Czuje, że niedługo zmieni zdanie i mi wybaczy...

'' Wszys­tko w ko­biecie jest za­gadką i wszys­tko ma tyl­ko jed­no roz­wiąza­nie, zwie się ono ciąża.  ''

~ Naty ~
Obudziłam się rano w ramionach Maxiego ? Tak to on. Byłam skołowana i kompletnie zbita z tropu pamiętając co zrobił kiedyś. Spoglądam pod kołdrę i widzę, że mam ubrania. Ulżyło mi. To nie tak, że mu nie ufam bo ufam ale sama nie wiem. Obudził mnie silny ból brzucha. Zapewne będzie okres ... ale czy moje miesiączki muszą  być takie silne i z wymiotami ? To jest takie dziwne.. Nic z tego nie rozumiem. Chłopak spał a ja nie chciałam go budzić by znowu musiał mi pomagać. W ogóle nie chce jego litości którą mi okazuje robiąc to wszystko i mówi, że mnie kocha. Mnie nie można kochać. Nikt nie jest skazany na mnie.  Nie chce być dla niego ciężarem dlatego nie mogę być z nim. Niestety on tego nie rozumie. Z trudnością wsiadłam na wózek jadąc do łazienki czując, że zwymiotuje.. Na szczęście zdąrzyłam.. Po wszystkim obmyłam twarz i dłonie. Zakręcając kran popatrzyłam na swoje odbicie. Byłam cała blada. A co jak to ciąża ? To jest tak możliwe. Wątpie by wtedy się zabezpieczył. Obym się myliła. Przeszukując łazienke znalazła jakieś opakowanie z testem ciążowym. Wahając się czy go zrobić. Przecież to nie jest pewne mimo tych oznak, które u mnie występują u mnie i w czasie ciąży są identyczne. Poczucie ciekawości przed konsekwencjami tamtej nocy były silniejsze więc zrobiłam test. Odczekując kilka minyt na wynik byłam bardzo zdenerwowana myślą o moim przyszłym dziecku.  Gdy zobaczyłam pozytywny wynik prawie zemdlałam, klęłam pod nosem zastanawiając się jaka ja jestem głupia zajść w ciąże w wieku 16 lat i to nie ze swoim obecnie chłopakiem.  Boziu a co jak sie dowie ? Znienawidzi mnie tak samo jak wujek z ciocią i co wtedy zrobię ? Jest jedno wyjście ... aborcja ...  Nie ! Co ja gadam ? To coś zasługuje na życie i kochającą rodzinkę. Chce dać mu lepsze życie niź ja miałam. Chce je urodzić mimo wszystko. Co będzie oznaczało przyznanie się Maxiemu. Po za tym nie chce by było wychowywano w rozbitej '' rodzinie '' chociaż nie wiedziałam czy tak może nazwać związek z Maxim. Wiem, że on mnie by nie zostawił i nie pozwoliłby na aborcje dlatego nie powiem mu tego dopóki nie przemyśle. Wiem, że je urodze ale czy wróce przez to do Maxiego .. ?


--------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Hejka ;*
Powracam w końcuy z rozdziałami ( kocham kopie robocze ;D ) przyda sie skoro musze nadrobisz mase rzeczy w szkole po za tym pisze nowego OS'a jednak ina fabuła niź planowałam dla Natki za którą tesknie i czekam na jej powrót... Ostatnio polubiłam bardzo diecesce nawet nie wiem czemu więc około 14-15 rozdziału Franka przyjedie ;D  Cieszycie sie ? bo ja tak .. no i wkońcu wyjasni sie tajemnica rodzinny Naty ..  Czy Naty powie mu o ciąży ? Jak na to on zareaguje ? Czy  Diecesca bedzie razem ? Możecie obstawiać w komentarzach i pytań w zakładce o bohaterach. Pozdrawiam
Lusia
By: Marlene