środa, 30 lipca 2014

Rozdział 30

Po kilku byłam w parku. Poszłam nad pomost. Tam mi zawsze najlepiej się myślało. To tu po raz pierwszy zdałam sobię sprawę, że zakochałam się w Maxim no i tu dowiedziałam się o jego zdradzie. To miejsce bardzo mi o nim i o nas przypomina. Gdy tak rozmyślałam o nim nagle przyszła Cami
- Hej co tam miałaś jaką sprawę ? - spytała rudowłosa, wtedy odwróciłam się do niej.
- Tak mamy coś do wyjaśnienia - przypomniałam.
- Naty chodzi ci o pocałunek. Ja ci wszystko wyjaśnię. Ja tego nie chciałam i nigdy bym ci tego nie zrobiła to on mnie pocałował - próbowała wyjaśnić.
- Ale ty nic do niego nie czujesz ? - dopytałam się
- Nic absolutnie nic jesteśmy tylko  przyjaciółmi a ja wole Brodway'a - uspokoiła mnie
- Dzięki ulżyło mi - siadłyśmy na ławce.
- To nadal się przyjaźnimy ? - zapytałaz nadzieją.
- Tak nadal cię lubię - przytuliłam przyjaciółkę bardzo zależało mi na przyjaźni z nią.
- A wybaczysz mu ? - po chwili spytała.
- Najpierw to wysłucham to co on ma mi do wytłumaczenia a potem zdecyduje - uśmiechnęłam się i wstałam. Obruciwszy się na pięcie wybrałam kierunek studia ... Wiedziałam, że tam będzie i nie myliłam się. Weszłam do szkoły a gdy usłyszałam piękną muzykę graną w auli obrałam właśnie tamten kierunek. Gdy zajrzałam do środka sali zauważyłam sylwetkę chłopaka w full-czapie grającego na pianinie. Postanowiłam posłuchać piosenki. Miała delikatną melodię.

Postanowiłam wejść do środka po cichu by lepiej wczuć się w tą piosenkę.  Gdy chłopak zauważył, że przysłuchuje się jego piosence uśmiechnął się szeroko wystawiając śnieżno-białe ząbki i wskazał miejsce obok siebie. Przysiadłam się i wzięłam tekst piosenki do rąk. Po przestudiowaniu tekstu stwierdziłam, że to piękna piosenka o miłości. Opowiada o tym, że nie każdy jest ideałem i ma wady i o tym, że z drugą osobą możemy zrobić więcej. Postanowiłam zaśpiewać razem z nim refren

                               Podemos pintar colores al alma
                               Podemos gritar yeh
                               Podemos volar sin tener alas
                              Ser la letra en mi canci
                              Podemos pintar colores al alma
                              Podemos gritar yeh
                              Podemos volar sin tener alas
                             Ser la letra en mi canción
                             Y tallarme en tu voz.

- Sam to napisałeś ? - spytałam. Byłam pod wraźeniem jego talentu. A ten jego głos .... po prostu cudny.
-  Tak. Ktoś mnie zainspirował ... - powiedział. Zupełnie nie wiedziałam o kogo mu chodzi.
- Bardzo mi się podoba ta piosenka - przyznałam.
- Napisałem ją dla ciebie - wyjawił. Kompletnie mnie zaszkoczył.
- Oh jakiś ty słodki - pocałowałam go w usta. Tak z zaszkoczenia co prze to był zaskoczony.
- Czyli mnie kochasz ? - spytał nie pewnie - Wiem byłem kompletnym idjotą ale gdy zobaczyłem jak Fede sie do ciebie przystawia myślałem że mi cię odbierze. Byłem taki zazdrosny i wściekły bo myślałem, że cię strace - wyjaśnił
- Ale czy to oznacza, że musisz całować się z innymi ? i to w dodatku z moją przyjaciółką - zaczełam.
- To było głupie. To nie moja wina, że jestem zazdrosny o taką cudowną, przepiękną, niesamowitą, najkochańszą, najwspanialszą księżniczkę; I na dodatek moją - wyjaśnił.
- Dobrze wybaczam ci za tą '' księżniczkę '' Przecież nie przestałam cię kochać tylko mnie to zraniło - moja twarz posmutniała wbiła się w podłogę.
- Nawet nie wiesz jak strasznie tęskniłem za moją Naty - uśmiechnął się. Ja zrobiłam to samo i przytuliłam go. W jego ramionach czułam się tak dobrze i bezpiecznie.
- Może wykorzystasz tą piosenkę do konkursu  ? - pomyślałam.
- Czemu nie. Skoro mnie o to prosisz ale czy mi pozwalasz wiesz ty masz prawa autorskie bo ona jest o tobie - zaśmiał się. Kochałam w nim to jego poczucie humoru
-  Pozwalam. To cudna piosenka a jeszcze fajniej, że dla mnie - uśmiechnęłam się. W końcu pogodziłam się z nim i czuje mega radość.  Nie potrafię bez niego żyć ...


--------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Hejka :D
No i takim o to sposobem doszliśmy do 30 i to barodzo happy. Czytając komentarze byliście '' podzeleni ''' Jedni chcieli szybko ich pogodzić a drudzy wolniej.. Ale ja miałam wizje :D xd No i doczekaliśmy się kissa naxi !!!  Już się boje co dalej wymyśle ... Na pewno jeszcze jedna kłótnia ....  tym razem przez kogoś '' trzeciego '' i od razu mówie że to nie Federico !

poniedziałek, 28 lipca 2014

Rozdział 29

Całą noc płakałam.. Przed oczami nadal miałam obraz Maxiego i Cami.. Jak oni mogli mi to zrobić  ? Tak mnie skrzywdzić. Nie wiedzą jak teraz się czuje. Co jeśli on to zrobił specialnie ?  Tak prawie pocałowałam Fede ale to  nie znaczy, że on musi pocałować moją najlepszą przyjaciółkę ! Nie chce ich znać. Okej straciłam najlepszą przyjaciółkę ale tak łatwo nie od kocham się w Maxim... Na szczęście mam Federico, który nigdy mnie nie skrzywdzi i nie zrani jak Ponte. Wiem, że mogę na nim polegać, chociaż znamy się kilka dni czuje jakbym od dawna go znała. Dziś rano zaszedł po mnie Włoch, chociaż zawsze był to Maxi, tym razem się nie zjawił. I dobrze ! Prubowałam sama siebie okłamać.
- Hej Naty idziesz do  Studia ? -  zadał pytanie uśmiechając się.
- Tak  jasne - zgodziłam się. I tak Diego wyszedł wcześniej i nie miałam z kim iść.
-  Bardzo się cieszę - wyraźił zadowolenie. Wzięłam torbę i założyłam buty.  Pogoda była przecudna bo źadnej chmurki na niebie. Po tych ostatnich przejściach to jednak ten dzień zapowiadał się fantastycznie.
Niestety nadal myślałam o wczorajszym zdarzeniu ...
- Naty. Czemu jesteś taka smutna ? Czym się martwisz ? - zaczął przesłóchanie.
- Oh po prostu mam dość ... - wyznałam. Popatrzyłam na chłopaka w jego oczach zobaczyłam smutek. On wiedział jaki jest powód tego uczucia. Nie musiałam nic mówić a on tylko mnie przytulił. Tego w tej chwili potrzebowałam. Na lekcjach siedziałam obok Fede. Był wobec mnie taki troskiliwy ... zupełnie jak Maxi. Widziałam zazdrość w oczach Ponte. W jego czekoladowych oczach przestałam widzieć te iskierki, które tak kochałam. Czułam, że on sie zmienia a ja wydorośleje ... Nie potrzebuje go mam Fede, który jakby zastępuje mi mojego byłego chłopaka... Ale czemu Maxi jest zazdrosny ? przecież ma Camilę. Z moich rozmyśleń wyrwał mnie Brodway :
- Czemu Camila siedzi obok Maxiego a ty z Fede ? - zapytał zdziwiony. Od zawsze  podobała mu sie Cami
- To ty nie wiesz ? - spytałam ze smutkiem ukrywając głowę w kolanach
- Maxi pocałował Cami i to na oczach Naty - wyjaśnił Pasaquaerlli.
- Że co ? - obużył się brazyljczyk chcąc przytentegować Maxiemu.
- To prawda umyślił sobie, że całowałam Fede więc on pocałował Cami - dodałam. Chłopak miał już iść do przyjaciela ale na szczęście zaczeła się lekcja. Żałowałam bo chciałam zemsty na Ponte.
-  Postanowiliśmy wybrać 8 szczęśliwców, którzy wezmą udział w konkursie y-mix - ogłosił Antonio.
- Wybraliśmy : Federico, Naty, Maxiego, Camile, Diego, Brodway'a, Lare, Leona i  Tomasa - dodał Pablo
Nie mogłam uwierzyć, że mnie wybrali. Nadal dla mnie to mega szok.
- Musicie skomponować piosenkę i zatańczyć do niej - przypomniał  Grrgorio z naciskiem na ostatnie słowo. Myślałam o tym aby zaśpiewać tą piosenkę, którą ostatnio skomponowałam.
- Macie grupowo skąponować utwór o tym jak to jest  mieć talent. Wierze w was dzieciaki   - zachęcił nas Pablo. Mnie to wcale nie ucieszyło bo oznaczało by to współprace z Maxim i Cami ale na szczęście miałam Fede i Diego, z którymi ostatnio spędzam sporo czasu. Przy nich czułam się bezpieczna. Niestety brakowało mi Maxiego ...  Nie ! Teraz musze zająć się konkursem i pisaniem piosenki grupowej. Po szkole poszłam chłopakami do Resto mając nadzieje że go tam nie spotkam ..
- Macie już pomysły na piosenki ? - spytałam
- Przecież ci pokazywałem - przypomniał Fede
- Ja też mam. Nazwałem ją '' Ser quenn soy '' - pochwalił się hiszpan.
- Zaśpiewaj - poprosiłam. Mój kuzyn nie dał długo się namawiać.
Bardzo spodobała mi się jego piosenka i jej przekaz. Opowiada o tym aby być kim się jest. O tym, że człowiek może się zmienić, jeśli tego chce i jaki wpływ na to może mieć miłość.  Gdy śpiewał tą piosenkę przypomniałam sobie o Maxim. Może powinnam dać mu drugą szansę ? Muszę to z nim wyjaśnić. Postanowiłam pójść do chłopaka i wszystko wyjaśnić. Z Cami też musze pogadać.  Już miałam do niej zadzwonić gdy Fede mnie zatrzymał
- Naty co zamierzasz ? - spytał łapiąc mnie za ramię.
- Mam zamiar pogodzić się z Cami i wybaczyć Maxiemu - wykrzyczałam i oderwałam się od niego zmierzając w kierunku Studia. Wiem, że on tego nie popiera ale ja nadal kocham Maxiego. I potrzebuje go, tęsknię za nim.  Zadzwoniłam do Camili :
- Hej Naty ? - spytała zdziwiona.
- Możemy się spotkać ? Musimy pogadać... - powiedziałam.
- Okej już idę. W parku za 10 minut? - spytała
- Dobrze czekam - odłorzyłam telefon. Podszedł do mnie Federico. Był smutny. Odradzał mi pogodzenie się z nimi.
- Nata przecież oni cię zdradzili - przypomniał chcąc zmienić moje zamiary.
-  Nie rozumiesz, że go kocham - wydarłam się i odeszłam. On tylko walnął pięścią stolik  A ja zmierzając do parku czekałam na Cami z 5 minut. Chciałam abyśmy znowu były przyjaciółkami. Przecież to on ją pocalował. Ona nie jest temu winna, że ten mój Maxi jest tak mega zazdrosny, że chcę tego samego abym ja poczuła.
-  Tylko, żebyś znowu nie źałowała tej decyzji - uprzedził Fede.

---------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Hejka
Macie tu 29 i prawie pogodzone Naxi ! Tylko, żeby Feduś się nie wtrącił. Naxi czeka jeszcze jedna kłótnia .... ale póki co od 30 rozdziału będą szczęśliwi. Maxiu skomponuje piosenkę dla Naty potem ją wykorzysta do Y-mixu . Widzimy, że wykorzystałam nową piosenkę Diego i pewnie wykorzystam w między czasie piosenkę Fede z 3 sezonu....  Tak jak mówiłam na drugim blogu piszę historię naxi. Jest już przedstawienie postaci i prolog - http://chce-wreszcie-zyc-normalnie.blogspot.com/ Pamietajcie o konkursie ! Na razie zgłosiło się 4 osoby, może  jeszcze ktoś się zgłosi


sobota, 26 lipca 2014

Rozdział 28

Razem z Fede szybko wyszliśmy ze Studia, odwróciłam się i zobaczyłam zazdrosną minę mojego chłopaka a w oczach zobaczyłam smutek. Postanowiłam się tym nie przejmować i przyśpieszyłam chód. Włoch szybko mnie dogonił.
- Naty o co chodzi ? Czemu tak szybko uciekłaś ? Kto to ? - zaczął sie pytać. Robił to z troski. Wtedy zobaczyłam jaki z niego fajny chłopak.
- Nie nic - wbiłam wzrok w chodnik aby uniknąć kontaktu wzrokowego. Nie chciałam mu tego wyjaśniać.
W końcu doszliśmy do baru. Usiedliśmy w stoliku przy ścianie w mniej widocznym miejscu
- Poproszę koktaj truskawkowy - poinformowałam Luce.
- A ja poproszę czekoladowy - dodał fede. Po 5 minutach kelner przyniósł nasze zamówienia. Pasaquaerlli był tak uprzejmy że zapłacił za mnie. 
- Mogłam sama zapłacić - powiedziałam.
- Dla ciebie moge wszystko zrobić - uśmiechnął się wystawiając swoje równo ułożone zęby. Wtedy przypomniałam sobie o maxim..
- No dobrze dziękuje - popiłam koktajl.
- Więc teraz opowiadaj kim tla ciebie jest ten chłopak - postanowił znowu zacząć ten temat. Widziałam ciekawość w jego oczach.
- Maxi to mój chłopak ale ostatnio sie między nami sypie - wyjaśniłam.
- Aha rozumiem współczuje - pocieszył mnie.
- Mój były wszystko popsuł a gdy sie pogodziliśmy zjawiłeś się ty i on jest mega zazdrosny - dokończyłam
- Nie dziwię mu się. Też bym był zazdrosny o taką dziewczynę - przyznał. W tym momencie poczułam jakby czuł coś do mnie. Ale nie to nie możliwe. Postanowiliśmy przejść się po parku.
- Nie smutaj. wszystko będzie dobrze. Zrób to dla mnie - poprosił
- A zaśpiewasz mi coś ? - spytałam chcąc usłyszeć jego głos.
- No dobra - uśmiechnął się i zaczął śpiewać ; 

                                               Es necesario poder rugir
                                              Inevitable saber gritar
                                             Es importante para sentir
                                            Imprescindible para cantar
                                           Cura la fiebre y te hace bien
                                          Al escenario y a disfrutar
                                          Mueve la pelvis en su vaivén
                                          Pon el vértigo y a bailar
                                         Luz, cámara y acción
                                        Luz, cámara y acción
                                       Muy precisos movedizos
                                      Con los pies levanta el piso
                                      Luz, cámara y acción
                                     Luz, cámara y acción
                                    Como la luna quiero brillar
                                   Hasta las piedras quieren bailar



- Pięknie śpiewasz. Sam napisałeś to ? - spytałam.
- Tak dzięluje - uśmiechnął się. Byliśmy nad wodą. Jego usta zbliźały się do mnie ale coś mi nie dawało ulec mu. Takie uczucie że Maxi jakby tu był. Spojrzałam za chłopaka i zauważyłam sylwetkę  Ponte.
- Naty ! Co ty tu z nim robisz ? - był bardzo wściekły
- ja ja nie wiem - zająkałam się
- A ty jak śmiesz podrywać moją dziewczynę i jeszcze ją całować ? - wydarł się na Fede.
- To koniec ! - ogłosił obracając się na pięcie. Zaczełam płakać i kazałam Fede odejść. Leciałam za chłopakiem i ukryłam się za drzewem. Wtedy zobaczyłam jak Maxi rozmawia z Cami i w pewnym momencie ją pocałował ! Czy to ma być jakaś kara ? Moja najlepsza przyjaciółka i mój chłopak pocałowali się na moich oczach. To tak bardzo bolało. Czułam jak moje serce rozpada się na tysiąc kawałków. W tym momencie znienawidziłam ich obydwojga. Nie chciałam nikogo widzieć. Oni mnie zauważyli i chcieli to wyjaśnić ale ja nie chciałam ich słuchać. Miałam dość ich wszystkich. Pobiegłam do domu i zaszyłam się w moim pokoju nie wpuszczając do niego nikogo. Wzięłam gitarę i zaczełam śpiewać :
 
                                                      Boy meets girl
                                       You were my dream,my world
                                                 But i was blind
                                   You cheated on me from behind
                                                So on my own
                                             I feel so all alone
                                         Though I know it's true
                                        I'm still in love with you
                                        Cause I know it's true
                                       I'm still in love with you

Chociaż tak bardzo go kocham nie wiem czy im to wybacze. Wtedy do pokoju zapukał ktoś
- Nie chcę nikogo widzieć - wydarłam się ocierając łzy.
- To ja fede - usłyszałam jego głos.
- Dobrze wejdz - powiedziałam
- Naty przepraszam.. ty płaczesz ? co sie stało ? - zapytał usiadwszy obok mnie otulił mnie ramieniem a ja wtuliłam się w niego.
- On pocałował Camile - powiedziałam przez łzy
-  Współczuje to musiałbyć wstrząsający widok - przyznał. Wtedy uśmiechnęłam się i znowu zaczełam grać.
                                        
                                            Day and night
                                            I'm always by your side
                                            Cause I know for sure
                                            My love is real my feelings pure
                                             So take a try
                                            No need to ask me why
                                            Cause I know it's true
                                            I'm still in love with you
                                            Remember the feelings, remember the day
                                           My stone heart was breaking
                                           My love ran away
                                           This moments i knew i would be someone else
                                           My love turned around and i fell
                                           You once made this promise
                                          To stay by my side
                                          But after some time you just pushed me aside
                                          You never thought that a girl could be strong
                                          Now I`ll show you how to go on

tak bardzo go kocham ale to najwyźszy czas aby zapomnieć i zamknąć ten rozdział w moim życiu. Skoro on woli Cami to okej. Ja sobie jakoś poradze. Mam przecież jeszcze Fede, który jest dla mnie taki miły i dobry. Szkoda tylko że nikt mi nie zastąpi Maxiego ...

--------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Hejka !
A oto 28 jak widicie znowu rozdzieliłam Naxi i mnie za to zabijecie wiem no i Feduś ją pociesza a może wyjdzie Fety ... nie no żart Naxi Forever Alone !!!!  Chce wam ogłosić że na tym drugim blogu  http://chce-wreszcie-zyc-normalnie.blogspot.com/ będę pisać historie naxi !!! więc zapraszam ! Może jakieś komentarze czy obserwacje ? byłabym bardzo wdzięczna

piątek, 25 lipca 2014

Nowy blog !!! + przypomnienie

Hejka

tak mam nowego bloga, którego pisze z moimi kochanymi Olą i Pati, które zaproponowały mi współprace na blogu http://chce-wreszcie-zyc-normalnie.blogspot.com/. Na blogu będę pisać pewną historię .... , której bohaterką będzie pewna dziewczyna wyglądem przypominającym Albe a raczej Albe i innych aktorów z serialu.  Nie martwcie sie nie zaniedbam tego bloga a kolejny rozdział pojawi się w ten wekeend ...

Przypominam wam o konkursie  ! Na prace czekam do końca lata na adres maraclarke14@gmail.com
Szczegóły Tu  !!!

wtorek, 22 lipca 2014

Rozdział 27

Następnego dnia obudził mnie budzik. Chociaż byłam mocno nie wyspana to jedna rzecz mnie uszczęśliwiała ... Chodzi mi o randkę z Maxim, której bardzo nie mogłam się doczekać. Lecz najpierw musiałam iść do szkoły. Wstałam w podskokach z łóżka spoglądając na zdjęcie mojego chłopaka które było tak boskie. Ten uśmiech i czekoladowe oczy przy, których zawsze się rozpływałam. Wykonałam poranne czynności i zeszłam na dół. Diego już na mnie czekał.
- Gotowa ? - spytał patrząc na mnie
- Oczywiście - otworzyłam dzwi i wyszliśmy z domu.
- Co masz taki dobry humor ? - spytał ze zdziwieniem.
- Mam randkę z Maxim - uśmiechnęłam się. Nagle poczułam dotyk dłoni na moich oczach. Obruciłam się szybko
- Hej kochanie - pocałował mnie w usta.
- No to ja idę. Nie będę wam przeszkadzać - postanowił mój kuzyn i szybkim krokiem zmierzył do Studia.
- Oh tak bardzo nie mogę doczekać, się tej randki - przyznałam zaczynając temat rozmowy
- To dobrze, też się bardzo cieszę. Czeka cię niespodzianka - na te ostatnie słowa szybko zareagowałam.
- Wien nic mi nie  powiesz no to trudno.. - westchnełam udając obojętność. Przyśpieszonym krokiem uciekłam Maxiemu. Pierwszą lekcją jako mieliśmy mieć miała być to godzina wychowawcza z Pablem. Dzisiaj mieliśmy zaprezentować mu piosenki. Gdy weszłam do auli gdzie miała odbyć się lekcja zauważyłam Pablo jak rozmawia z Antonio i jakimś chłopakiem oraz jakimś facetem. Po kilku minutach, gdy wszyscy weszli do auli i usiedli na krzesłach Pablo podszedł do nas bliźej razem z tym chłopakiem.
- Witam was dzieciaki. Chciałbym wam przedstawić Federico. Przyjechał z Włoch i będzie się u nas uczył do końca roku - ogłosił.
- Ciao jestem Federico ale mówią mi Fede - przedstawił się włoch z zagranicznym akcentem. Na jego widok każda dziewczyna zaczęła się ślinić, nawet ja nie mogłam mu ulec. Wiem mam chłopaka ale co ja poradze że ten nowy jest mega przystojny ? Zobaczyłam wrogi wzrok mojego chłopaka, który zauważył że gapię się na tego chłopaka. Nie był tym zachwycony i powiedział coś na ucho Brodway'owi.  Szczerze to miłe uczucie widzieć zazdrość u Maxiego.
- Dobrze a teraz druga sprawa - ogłosił Pablo
- Szkoła podpisała umowę z firmą wykrywające nowe talenty. Odbędzie się konkurs podczas, którego trzeba skomponować własną piosenkę, ułorzyć układ choreograficzny i zagrać do tej piosenki - ogłosił ten facet, który stał z nauczycielami. Okazało się że ma na imię Maroti a główną nagrodą jest rozpoczęcie natychmiastowej kariery na skale światową. Szczerze to nie mam źadnych szans ale sprubować zawsze można. Co mi szkodzi ?
- Teraz potrzebuje jednej osoby, która oprowadzi naszego nowego ucznia po Studiu i mieście - zaczął Pablo.  Każda dziewczyna była bardzo chętna ale Pablo postanowił.
- Federico Natalia cię oprowadzi - zarządał nauczyciel. Z jednej strony byłam szczęśliwa, że mnie wybrał a z drugiej Maxi będzie zapewne zły i zazdrosny no i ta randa
- Dobrze - odpowiedziałam czekając na reakcje mojego chłopaka.
- To wszystko wyjaśnione a teraz przejdzmy do lekcji. Mieliście skąponować grupowo piosenki - przypomniał nauczyciel zapraszając Cami, Brodwa'a i Leona oraz Tomasa na scenę.
Pablo bardzo się ucieszył z ich współpracy. Był zadowolony że Leon i Tomas połączyli swoje siły. Gdy moja przyjaciółka i jej grupa zeszli ze sceny Pablo zaprosił nas :
Diego zagrał na gitarze, Andres zajął się bębnami a Maxi keyboardem. Ja oczywiście użyczyłam głosu. Gdy śpiewałam widziałam jak Fede gapi się na mnie co niestety nie spodobało się Maxiemu, który po skończeniu piosenki wybiegł z sali. Ja zrobiłam to samo podąrzając na chłopakiem :
- Maxi czekaj o co chodzi ? - spytałam zdziwiona
- Nie wiesz ? O niego - wskazał włocha.
- O Naty wyskoczymy na koktajl do baru ? - zapytał z  uśmiechem pełnym nadziei
- No nie wiem mam plany ... - spojrzałam na Maxiego, który był zły. Ale potem dodałam patrzą ca smutną minę włocha - okej pójdę - rzekłam po czym oboje wyszliśmy ze Studia.

---------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Hej
Macie tu ten 27. Nie wiem czy się wam spodoba .... U Fede leci na Naty a Maxio zazdrosny hehe. Jaka ja zła :D

NataliaPonte

poniedziałek, 21 lipca 2014

Rozdział 26

Minął tydzień od przyjazdu Diego. Za 2 dni mieliśmy oddać mu piosenkę, ale w prawdzie przez te kilka dni nic nie napisaliśmy.  Za miast grupowej piosenki, zaczełam pisać taką swoją. Nazwałam ją Lucha por tu suenos. Tekst opowiada o spełnianiu swoich marzeń pomimo róźnych przeciwności losu. O tym, że trzeba marzyć i wierzyć że uda się osiągnąć upragniony cel.




Lucha por tus sueños
No los dejes ir
Ese es el camino
Que hay que seguir
A pesar de los problemas
A pesar de que todo este mal

Y nunca dejes de soñar
Y nunca dejes de creer
Las cosas van a cambiar
Todo depende ti

Y nunca dejes de soñar
Y nunca dejes de creer
Las cosas van a cambiar
Todo depende ti

Una estrella puedes alcanzar
El amor te va llegar
No pienses en mañana
Eso ya va pasar
Solo porque hoy
Todo depende ti

Y nunca dejes de soñar
Y nunca dejes de creer
Las cosas van a cambiar
Todo depende ti

Y nunca dejes de soñar
Y nunca dejes de creer
Las cosas van a cambiar
Todo depende ti



Na razie nikomu jej nie pokazywałam. Nawet Cami i Maxiemu. Ale nie długo to zrobię.  Nawet Diego o niej nie wie.  Dzisiaj mieliśmy się spotkać aby ukończyć piosenkę, którą nazwaliśmy '' Hoy Samos Mas '' czyli Dziś Możemy Więcej.  Wszyscy przyszli punkyualnie do mnie o 15 tak jak się umówiliśmy. no nie wszyscy. Andres jak zwykle sie spóźnił, ale to u niego normalne.
- Hej kochanie - ucałował mnie Maxi
- Wchodzcie - powiedziałam spoglądając naAndresa, który szybko wleciał do środka.
- O siema - zawołał Diego schodząc po schodach.
- Dobra chodzcie bo dzisiaj musimy to skończyć - pośpieszałam ich.
- Naty co sie tak śpieszysz ? - zapytał Calixto
- Bo mamy tylko 2 dni a jutro mamy pokazać to pablo - przypomniałam. Czasami myślę, że to ja jestem jedyną rozgarniętą osobą w tej grupie.  postanowiliśmy wziąć kartkę i każdy miał napisać po jednym wersie. Zaczeliśmy od diego. Hiszpan zaczął wymyślać słowa

            Hoy somos tantos 

potem kartka powędrowała do Maxiego, który napisał ;

            hoy somos más 

następnie nadeszła moja kolej

            Hoy más que nunca 

Andres też musiał coś dodać

             puedo volar 

Później natchneło coś Diego i skomponował całą zwrotkę :

          Todo vuelve a comenzar
          Juntos, sin mirar atrás
         Siente, sueña como yo
        Vive, tu destino es hoy 


 Mój chłopak popatrzył na mnie i zaczął nucić coś pod nosem wystukując rytm nogą. Dominquez szybko podał mu kartkę a Ponte zaczął pisać z prędkością światła.

            Sabes, cuál es la verdad
            Es el latido de tu corazón!
            Sabes que lo puedes escuchar!
           Junto al mío 


Za to ja ułorzyłam :

       Yo se que puedo confiar en mí,
       Quien soy ahora ya descubrí
      El mundo es casi perfecto ya
      y casi todo, es mi realidad
     No tengo miedo ya se quien soy,
     se lo que busco y a donde voy 


Na koniec po uzgodnieniu postanowiliśmy jeszcze raz dodać refren

                 Todo vuelve a comenzar
                 Juntos, sin mirar atrás
                 Siente, sueña como yo
                 Vive, tu destino es hoy
                 Sabes, cuál es la verdad
                 Es el latido de tu corazón!
                 Sabes que lo puedes escuchar!
                 ...Junto al mío!
                Todo vuelve a comenzar
               Juntos sin mirar atrás
              Siente, sueña como yo
              Vive...]


Za to ja dodałam na końcu

     Valió la pena todo hasta aquí.

Tak się cieszyłam, że skończyliśmy tą piosenkę. teraz tylko pokazać  ją Pablo ... Gdy chciałam zabrać nuty i tekst przez przypadek, wypadła mi ta moja piosenka. Na moje nieszczęście Maxi zdąrzył ją podnieść ..
- Mixi oddawaj - krzyknęłam.
- Oki ae najpierw przeczytam - postawił warunek i zaczął czytać to moje badziewie.
- Naty to ja ide cześć i dzięki - krzyknął Andy i wyszedł z domu.
- Natka to jest rewelacyjne. czemu mi tego nie pokazałaś ? - spytał oddając mi kartkę.
- Bo nie i nikomu tego nie pokazuj - poprosiłam. On za to złorzył pocałunek na moich wargach w geście zgody czy coś takiego.
- Tak bardzo cię kocham - przyznał
- Ja też - zdjęłam jego  fullczapa i nałorzyłam sobie na głowę rozczochrując jego czuprynę.
- Haha bardzo śmieszne - zabrał mi czapkę i  załorzył na głowę.
-  Bez niej wyglądasz lepiej - stwierdziłam.
- Naty wybrałabyś się ze mną do kina lub na kolacje ? - spytał. W jego oczach zobaczyłam iskierkę nadzieji.
- Bardzo się cieszę. To jutro o 17 przyjdę po ciebie a potem niespodzianka.- zapowiedział po czym pocałował mnie i odszedł.
Bardzo cieszyłam się z tej randki. Dawno razem nigdzie nie wychodziliśmy. No bo kiedy ? Jak nie szkoła to jakieś projekty i ta kłótnia i Andres ... oh mam tego dość. Bardzo się cieszę, że tak miło spędzimy czas. Już nie mogę się doczekać.


---------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Hejka
Po pierwsze jestem pod bardzo ogromnym wraźeniem, ponieważ pod tamtym rozdziałeem pojawiło się aż 11 komentarzy ! i kolejny obserwator ! A bardzo dziękuje, że mnie aż tak doceniacie.
Jak widać pojawiła się nowa piosenka, która potem będzie wykorzystana w U-mixie. Tą piosenkę jak wszyscy wiemy bardzo dobrze zaśpiewała Tini na Jatunda czy jakoś tak. W tym rozdziale widzimy ukończoną piosenkę grupową oraz zapowiedz momentu, który wszyscy od dawna wyczekiwali czyli randka naxi !!! o ile dojdzie do skutku .... Mogę wam zapowiedzieć u-mix i przyjazd Fede ... Czy to wpłynie na naxi ? Dowiecie się nie długo .... Sama nie wiem kiedy bo teraz będę mieć mniej czasu .. Nie dość 2 blogi to i kolejny oraz przyjazd koleżanek na 3 tygodnie .... Postaram się dodać szybko ale nie obiecuje. Przepraszam z góry
Co do konkursu .... Prace wysyłajcie na ten email
maraclarke14@gmail.com !!!!!!!!!!!!!!!!!!!

NataliaPonte

By: Marlene