środa, 11 listopada 2015

Rozdział 12

'' Wielu trzy­ma się upar­cie raz ob­ra­nej dro­gi, lecz tyl­ko nieliczni dążą kon­sekwen­tnie do swe­go celu ''
 '' Jesteś siłą odwagą sercem mym.. nie poddam sie ..... dla nas  '' 

~Naty~
Gdy opanowałam emocje. Stanęłam nad umywalką chcąc sie obmyć by nie widział jak płacze ... O kurwa ... ja wstałam. Nie możliwe.. A jednak. Tak długo na to czekałam... Ugiełam lekko nogę do góry stawiając ją na podłodze. Potem zrobiłam to samo z drugą czując w obu ból nie zatrzymał mnie jednak i przeszłam jeszcze kilka kroków tym razem pewniej. Boże ! Ja chodzę !!!!!!!
- Maxi !!!!!
 - zaczęłam piszczeć a on wystraszony spojrzał na mnie.
- Naty ! Ty ty ,.... chodzisz !!!!!!!!! - podbiegł do mnie wniebowzięty. Wziął w ramiona i obkręcił wokół własnej osi i pocałował !! W usta ... boże ,, jak ja tęskniłam za ich smakiem.. były dla mnie jak narkotyk.. boże odwzajemniłam to a on nie zdziwiony przedłużył. Poczułam motylki w brzuchy. Głupa.. Ja nadal go kocham.  Nie chciałam psuć tej chwili, za którą tak bardzo tęskniłam. Patrząc mu w oczy widziałam tylko miłość .. do mnie. Tak bardzo pragnęłam być kochana przez chłopaka przez całe życie a gdy w końcu go poznałam to odepchałam go co z mojej strony uraziło jego uczucia. Chciałam to naprawić. Gdy tak o tym myślałam w drzwiach staneli wujek ciocia i Diego
- Khmmm .. przeszkadzamy ? - spytał mój kuzyn udając kaszel. Odruchowo odsunęłam się od Maxiego, który zdenerwowany pocierał dłoń o kark
- Nie .. nie - powiedzieliśmy jednocześnie.
- Ja .. ja chodzę ! Oznajmiłam szczęśliwa gdy zobaczyłam, że moja rodzina się wzruszyła i podeszła mnie tuląc.
- Naty. Nie wiemy co powiedzieć - powiedziała ciocia ocierając łzę.
- Ciociu nie płacz - szepnęłam.
- Naty jak mam nie płakać ? Ty chodzisz ! - nie mogłyśmy obie pohamować leczących łez.
- Ok dajmy jej odpocząć mamo - zaczął nalegać Diego - ona potrzebuje odpoczynku. Kobieta pokiwała głową i razem z mężem poszła do salonu. Podeszłam do łóżka.. Nogi nadal bolały ale wiedziałam, że to cód, że chodzę. Musze myśleć teraz nie tylko o sobie ale i dziecku.. Hiszpan usiadł obok a Maxi wyglądał na spłoszonego.
- To ja już pójdę - stwierdził co mnie posmuciło. Wydawało się, że będzie dobrze .. Musze o tym z kimś pogadać i skonsultować. Patrzyłam jak chłopak opuszcza mój pokój a potem westchnęłam ze smutkiem.
Czy już nigdy nie będę z nim ? A co jak mu powiem o dziecku ? Ze chce je ? Poślubi mnie kiedyś ?  Czy to ten jedyny ? Tyle pytań i ani jednej odpowiedzi. Mój mózg nie reaguje lecz serce bije dla argentynczyka.
Czemu to jest tak cholernie trudne i skomplikowane ?
- Naty wszystko dobrze ? - z zamyślenia wyrwał mnie z zamyślenia. Westchnęłam wtulając się w niego.
- No .. tak ... jakby - westchnęłam - Pamiętasz jak byliśmy mali praktycznie sie nie rozstawaliśmy a ja cieszyłam się z tego jak głupi do sera. A później każdego odpychałam od siebie ? - spytałam.
- Tak. Jedyną osobą, której nie odpychałaś byłem  ja - odpowiedział zdziwiony tym moim pytaniem.
- Moiałam ku temu swoje powody.  Nie chciałam cierpieć tracąc ludzi i być skazaną na ich łaskę przez co nigdy nie zaznałam szczęścia dopuki ... - wyjaśniłam. Chyba pierwszy raz byłam z kimś całkowicie szczera.
-  .. Nie poznałaś Maxiego i nie zakochałaś się - pokiwałam głową zdziwiona jego umiejętnością czytania mi w myślach.
- No właśnie o to chodzi, że mimo wszystko go kocham i potrzebuje szczególnie teraz - pokazałam na brzuch. Co ja robie ? Wyznać mu ?
- Co ?? Naty czy ty .... ciąża ? On jest ojcem tak ? - od razu wiedział o co chodzi. Cieszyło mnie to, że nie wydziera sie na mnie krzycząc że zniszczyłam sobie życie. Ale on zachował spokój próbując mnie zrozumieć. Czy Maxi zareaguje podobnie ?
- Tak jestem z nim w ciąży .. przez ten gwałt ... nie wiem co robić .. ? Wybaczyć mu ? Wybaczyłbyś to Fran ? - spytałam szukając w nim oparcia i porady.
- Natalia ja ją kocham i wybaczyłem jej mimo, że teraz jest we Włoszech jestem z nią - wyznal. Czekaj co ? Nie mogłam w to uwierzyć.
- Myślisz, że Maxi mnie kocha ? - spytałam nie pewnie.
- Natalia ty siebie słyszysz ? Nie wierzysz mu ? Przzecież ciągle ci udowadnia jak jesteś dla niego ważna .. spał tu, siedzi z tobą cały dzień a ten dzisiejszy pocałunek ? Mało ci dowodów co do pewności jego uczuć ?
- Nie, przecież go kocham ale nie chce znowu sie zawieść ale z drugiej strony będzie ojcem mojego dziecka - stwierdzałam.
- Ty chcesz do niego wrócić tylko dlatego, że nie chcesz sama wychowywać dziecka ? - spytał wkurzony.
- Wcale nie - mówiłam
- Ale tak to wygląda - zauważył. Miał całkowitą racje. Sama musze się nad tym zastanowić ale czy tylko dlatego chce być z nim by dziecko miało szczęśliwą pełną rodzinę, której ja nie miałam  ? Czy dlatego, że kocham Ponte najmocniej na świecie. ! ?
- Diego. To nie prawda ja go kocham.. Gdy sie całowaliśmy zrozumiałam co oboje czujemy i mu wybaczyłam i nie tylko przez ciążę - upierałam się Nagle poczułam wibracje mojego telefonu. Chwyciłam go odblokowując otworzyłam esemesa od Felipe ; '' Chodzmy na impreze by uczcić twoją władność w nogach ^^ Będzie Diego i Maxi .. ;(  '' odczytałam i pokazałam Diego z wkurzoną miną ..
- Ach tak powiedziałem mu. Chodzmy . Rozerwiesz się. Spotkasz Maxiego - przekonał mnie tym ostatnim argumentem.
- On wie ? I idzie mimo obecności Felipe ? - zdziwiło mnie, ponieważ mój chłopak .. jakby były .. nienawidzi mojego przyjaciela.
- Przychodzi ze względu na ciebie - przyznał. Skąd on tyle wie ?
- Wybaczyłeś mu to ? - spytałam. Nie sądziłam by był w stanie mu wybaczyć. Przecież ja jestem. No właśnie dziwiąc sie mi a jemu ? Tylko to była zdrada bo byli wtedy razem a Maxi mnie nie znał i nie wiedział, że sie we mnie zakocha. Wiem, że teraz jest inaczej i odkochał się w Fran mimo, że była jego miłością co wiem i akceptuje. Myślę nawet aby się zaprzyjaźnić z nią. Mam nadzieję, że wróci. A Diego będzie szczęśliwy w końcu bo na razie nie wygląda.. Oby był.  Teraz chce wyznać to wszystko Maxiemu i nie bać się nigdy że go stracę.. Chce by zaakceptował dziecko i je pokochał jak zrobiłam to ja. Chce na zawsze już być z nim. Czy to możliwe ? Teraz wierze, że wszystko jest możliwe ! Przecież chodzę a lekarze nie dawali mi szans na to... żyje mimo, że prawie wtedy zmarłam przy porodzie.. Wybaczyłam mu mimo że nie sądziłam, że jestem zdolna do tego. Znalazłam miłość chociaż sądziłam, że zawsze będę sama.. mam dziecko chociaż się nie spodziewałam. Przyjazd do Argentyny dobrze mi zrobił . Doszłam do celu i się nie poddałam mimo wszystkich trudności które czekały po drodze. Jestem z siebie dumna !

To wiel­ka ta­jem­ni­ca, jak człowiek po­winien postępo­wać, by nie zmar­no­wać so­bie życia 

~Felipe~
Szczęście to słowo, które określa cnotę  lub dar zesłany przez Boga. To coś z czego człowiek się cieszy ponieważ wywołuje uśmiech na jego twarzy napełnia i polepsza życie wszystkich których to określenie dotyczy. Szczęściem może być też satysfakcja z dobrze wykonanej pracy czy udzieleniu komuś pomocy. To uczucie sprawia, że chce się żyć lecz nie ma takiej mocy jak miłość. No właśnie '' miłość '' najpiękniejsze uczucie jakie człowiek może doświadczyć oczywiście gdy jest odwzajemniona ma sens. Wiem na czym ona polega chodzi mi o tą nieszczęśliwą. W sumie nie pamiętam co to znaczy być kochanym. Nie mam rodziców nawet ich nie znam. Wychowywałem się w sierocińcu.  Skoro nie zaznałem miłości innych jak mogę teraz jej oczekiwać ? Czy mam prawo kochać ? Jak widać nie... Czy mogę być szczęśliwy ? W tym los mi nie sprzyja... Dlaczego ? Na szczęście mam Natalie, którą kocham szkoda tylko, że tego nie odwzajemnia ... jeszcze... pokaże jej, że ją kocham a ten kretyn Maxi  nie.. nienawidzę go ! To kolejne uczucia z katalogu emocji, które znam i odczuwam. Jedyną osobą do której kieruje to uczucie jest chłopak Naty a raczej je były chłopak. Odwaliłem kawał dobrej roboty mimo, że to co im zrobiłem jest złe zależy mi też na swoim szczęściu. Nie ukrywam, że jestem egoistą.. Ale czy da się mi dziwić po tym jakie gówniane życie mam ? Bo raczej nie..  Teraz gdy Naty chodzi urządzę jej super impreze, dla zmylenia pozorów zaprosiłem, też Maxiego, który nie wie, że będzie ta blondynka z klubu, którą  zatrudniłem.. Mam plany. Z moich rozmyśleń wyrwała mnie ładna blondynka w średnim wieku na którą wpadłem.
- Przepraszam - powiedzialem po czym pomogłem jej wstać. Wodziłem po niej od głowy do stóp. O dziwo była bardzo podobna do ... mnie ? zDZIWIŁO MNIE TO. cZY TO ONA ? moja mama ?
- Felipe Diaz ? - spytała bacznie mierząc mnie wzrokiem ze zdziwieniem, które i mi się udzieliło
- Tak a pani to ? - spytałem udsając, że wiem a w rzeczewistości mój mózg ogarneła wielka pustka.
- Nazywam sie Jacquen Carara i  jestem twoją matką - [powiedziała, Co to moja matka ? Nie mogłem w to uwierzyć ale podobieństwo mówi samo za siebie. Oszołomiony zgodziłem się by mi wszystko wytłumaczyła, chociaż nie jestem pewien czy chciałbym to słyszeć.
- Felipe. Tyle lat  .. - zaczęła uśmiechnięta. Było to dla  mnie dziwne uczucie zobaczyć matkę po raz pierwszy w życiu w wieku siedemnastu lat. Zawsze zastanawiałem się co będę czuć w tej chwili; szczęście czy nienawiść. Tyle nadzieji łudzenia się. A teraz ? Ta kobieta siedzi przede mną jeszcze bardziej zdenerwowana niź ja.. Mam ochotę jej wszystko wypomnieć i wydrzeć się.
-  Gdzie byłaś przez 17 lat ? Dlaczego mnie zostawiłaś ? Kim jest mój ojciec ? - krzyczałem zadając mase pytań. Uniosłem się przyznaje ale to chyba normalne w przypadku w którym się znalazłem.
- Synku prosze uspokój się daj mi to wyjaśnić - poprosiła a ja z wielkim westchnieniem wykonałem jej prośbę.
- No już gadaj - syknąłem wściekły zakładając ręce na piersi. Byłem już tym zmęczony.
- Felipe .. przepraszam .. musiałam... zaszłam w ciążę w wieku 17 lat i to z narzeczonym młodszej siostry ... - zaczęła nic praktycznie nie wyjaśniając.
- Byłem wpadką ??! - spytałem zły.
- Tak... Ale to nie dlatego cie zostawiłam... Musiałam - mówiła.
- Wyjaśniesz mi wkońcu prawdę ? - spytałem.
- Ale to cie zabije - szepnęła z westchnieniem.
- Mów ! - rządałem.
-  Kiedy byłam młoda zakochałam się w nieodpowieednim chłopaku, który był chłopakiem mojej siostry. On to wykorzystał i gdy był pijany poszliśmy do łóżka z czego wynikłeś ty. Gdy się  o tym dowiedział był wściekły bo kochał Angie i kazał mi wynosić się z jego życia, więc wróciłam do Hiszpanii niestety nie mogłam cię wychowywać nie miałam ani pieniędzy ani domu. Gdy mój brat i rodzice się o tym dowiedzieli zerwali ze mną kontakt. Po prostu mnie znuienawidzili. Potem okazało się, że German i Angie spodziewają się dziecka .. twojej przyrodniej siostry tak samo jak twój wój i jego żona .. oboje są w tym samym wieku. Masz jeszcze jedną małą siostre przyrodnią. - wyjawiła tajemnicę rodzinną swojej rodziny .. raczej mojej .. Co ? Czekaj to znaczy że jestem spokrewniony z Natalią !! Nie to nie możliwe.
-  Jestem synem Germana Vidala ?  a Naty jest moją siostrą przyrodnią! ??! - spytałem przerażony tą myślą, że dziewczyna którą kocham nad życie jest moją siostrą przyrodnią.
- Tak.. - wyznała z bólem .
- Ty rozumiesz że jestem w niej zakochany. Teraz gdy wiem, że nie mogę bo to kazirodztwo jesttem tak wściekły na ciebie że ledwo się powstrzymuje.- wstałem w kierunku wyjścia. Kobieta biegła za mną.
- Felipe prosze - błagała a ja miałem ochotę strzelić sobie w łeb. Mogłem znieść że jest moją matką ale że ojciec Natalii jest zarazem moim to nigdy nie zrozumiem i nawet nie zechcę. Przecież ją kocham tak długo i mocno .. a teraz co ? Będę musiał zapomnieć i widywać ją wiedząc, że nie mogę jej mieć  ? Odstąpić ją Ponte ? Vhcę by była szczęśliwa. Boże co ja zrobiłem ? Nie mogę już ich rozdzielać tylko dążyć do ich pojednania.. Wybaczą mi to ? Zrozumieją / Mam nadzieję, że tak. Nie chce stracić zaufania Naty nie mogę już być taki egoistyczny. Teraz gdy wiem, że to moja siostra nawet przyrodnia to co z tego ? I tak nie przestanę jej kochać.. tylko muszę ją kochać jak siostre a nie dziewczynę.. niestety będzie to trudne...
Muszę też wybaczyć to matce. Widzę, że żałuje tego co zrobiła a ważne jest jej skrucha i wyznanie prawdy.
Zasługuje na wybaczenie .. Niestety nie mogę .. nie potarafię tego teraz.... Musi dać mi czas bym to wszystko przetrawił i zastanowił się nad wszystkim także moimi błędami.. przez które wszystko komplikuje marnując nie tylko moje życie a także i Natalii  i Maxiego..

Naj­gor­sze było wyb­rać i zas­ta­nawiać się przez resztę życia, czy wybór był właści­wy. Nikt nie pot­ra­fi wy­bierać bez lęku. 

~Fran~  
Lęk i wyrzuty sumienia to dwa uczucia, które teraz tylko odczuwam. Ciągle obwiniam się, że przeze mnie Naty zerwała z Maxim. Jaka ja byłam głupia wybierając sławę zamiast przyjaciół. Zdradziłam sekret Felipowi, który to wykorzystał przeciwko Maxiemu. Nic mnie nie usprawiedliwi wiem to. Zachowałam się jak egoistka wybierając sławę zamiast przyjaciół. Nie mogę sobie tego wybaczyć,. Teraz czuje że był to błąd. Pragnę by Naty i Maxi wybaczyli mi i wrócili do siebie. Zrobię wszystko by poprawić moje relacje z hiszpanką. Jej kuzyn mi wybaczył a to jego zdradziłam a Maxi wtedy nie znał Natalli.  Powinnam jej to wszystko wytłumaczyć. Szkoda tylko, że jestem we Włoszech i nie wiem jak się z nią skontaktować. Czekaj Fran od czego jest internet i czat ? diego pokazał mi kiedyś konto hiszpanki na '' Hablar.com''  Na szczęście miałam już tam konto.zalogowałam się i wpisałam jej nazwe w wyszukiwarkę

NaTusia jest dostępna ; zaproś do kontaktu i poznaj

MariposaFC ; Cześć Naty to ja Fran

 NaTusia zaakceptowała twoje zaproszenie 

NaTusia ; Cześć fran. Co chcesz ? Co u ciebie ?
MariposaFC; Dobrze tylko tęsknie za diego i B.A przyzwyczaiłam się do tamtego miasta
NaTusia ; Ja też tęsknię za Hiszpanią ale tu coś mnie trzyma..
MariposaFC; Maxi ? Wiem, że to nie moja sprawa a co  wami ? Mam straszne wyrzuty sumienia to co wam zrobiłam i chce byś mi wybaczyła to samo Maxi. Diego umiał..
NaTusia;  Tak Maxi mnie trzyma i nie tylko on ...  Fran sama wiesz co zrobiłaś i jak nas skrzywdziłaś wybierając ymix a ja myślałam, że możemy być przyjaciółkami.
MariposaFC;  Właśnie ja chciałabym to zmienić i się z tobą zaprzyjaźnić. Po za tym nie długo wrócę do B.A 
NaTusia; Naprawde ? 
MariposaFC: Chciałabym byś rozważyła wybaczenie Maxiemu.. przecież to było za nim cie poznał. On tak bardzo cie kocha. 
NaTusia; Ja już postanowiła.. Przepraszam muszę iść 

NaTusia została wylogowana.

Też się po rym wylogowałam zastawiając się czy mogę to wszystko naprawić ? Co mam zrobić ? 

------------------------------
Hejka Aniolki oto 12 taka wspanialo bo Natka wyzdrowisla, Dieguito wie o ciazy a Fran zNaty BFF cieszycie sie cob ? Ciekawe jak zareaguje Maxi ale to w nastepnym,,,, zaskakuje was rodzinnna tajemnica? Zadawajcie pytanka w zajkladce .. Moze mwcie do ygermana czy jwcke ? A moze do glownych bohaterow ? Postanowilam dac wiecej Diecesci bo kovhasm ta pare ale pomysle yez o Fedemili i Leonetcie .. Ktyo wie ? Ja xd . mam kilka pomyslow do nastepnych rozdziwlow. A ten dedykuje Oli iNatalce za to ze są.Kocham was ! Do zobaczenia w nastepnym tugodniu !

4 komentarze:

  1. Odpowiedzi
    1. Hej beybe!
      Kurcze...
      Znów pierwsza!
      Hahaha!
      Nacia w ciąży?!
      O kurcze...
      Się narobiło...
      Maxi będzie odpowiedzialnym tatusiem xdd.
      Felipe i Naty...?
      Co?!
      Są rodzeństwem?
      Co do cholewki?
      Będzie się działo!
      Kochanie...
      Czy tu jest Germangie?!
      Nie!!!
      Nie rób mi tego!
      Jak ja ich nienawidzę...
      To boli :(
      Weź kurczę zrób Pabloangie :))
      I spiknij Germana z kimś innym.
      Cudooowne to jest i ty dobrze o tym wiesz!
      Czekam na next.
      Jak już pewnie wiesz w mn next w sobote.
      Do zobaczonka skarbie..
      Nuśka x.x

      Usuń
  2. Jejku! Spóźniona! No w pewnym sensie bo jestem debilem, przeczytałam ten rozdział i zapomnialam skomentować :( no więc komentuje teraz!!! Genialny rozdział <3 Naty chodzi jupii! I przyjazni się z Fran :) Oby Fran szybko wróciła :D zapraszam na mojego bloga (tego te amo coś tam) bo dodałam rozdział :) pozdrawiam buziaczki i nie mg się doczekać next <3

    OdpowiedzUsuń
  3. No no kochanie
    Dzieje się dzieje :o
    Natalcia w ciąży
    Ciekawe co to będzie jak Maxi się dowie...
    Na pewno Maxi będzie dobrym tatusiem ♥
    Fran wracaj już
    Tesknimy :D
    Naty o Felipe? :o
    No tego to się nie spodziewałam
    Ciekawe co będzie jak Naty się dowie...
    Dzisiaj taki krótki kochanie, przepraszam ale sprzęt odmawia mi posłuszeństwa ;_;
    Postaram się w najbliższym czasie wejść na GG czy na aska ale tablet mi się bez przerwy rozładowuje i trochę to ciezli e :/
    Tęsknie ;*
    Czekam na next i życzę weny kotek

    OdpowiedzUsuń

By: Marlene