- Hej co tam miałaś jaką sprawę ? - spytała rudowłosa, wtedy odwróciłam się do niej.
- Tak mamy coś do wyjaśnienia - przypomniałam.
- Naty chodzi ci o pocałunek. Ja ci wszystko wyjaśnię. Ja tego nie chciałam i nigdy bym ci tego nie zrobiła to on mnie pocałował - próbowała wyjaśnić.
- Ale ty nic do niego nie czujesz ? - dopytałam się
- Nic absolutnie nic jesteśmy tylko przyjaciółmi a ja wole Brodway'a - uspokoiła mnie
- Dzięki ulżyło mi - siadłyśmy na ławce.
- To nadal się przyjaźnimy ? - zapytałaz nadzieją.
- Tak nadal cię lubię - przytuliłam przyjaciółkę bardzo zależało mi na przyjaźni z nią.
- A wybaczysz mu ? - po chwili spytała.
- Najpierw to wysłucham to co on ma mi do wytłumaczenia a potem zdecyduje - uśmiechnęłam się i wstałam. Obruciwszy się na pięcie wybrałam kierunek studia ... Wiedziałam, że tam będzie i nie myliłam się. Weszłam do szkoły a gdy usłyszałam piękną muzykę graną w auli obrałam właśnie tamten kierunek. Gdy zajrzałam do środka sali zauważyłam sylwetkę chłopaka w full-czapie grającego na pianinie. Postanowiłam posłuchać piosenki. Miała delikatną melodię.
Postanowiłam wejść do środka po cichu by lepiej wczuć się w tą piosenkę. Gdy chłopak zauważył, że przysłuchuje się jego piosence uśmiechnął się szeroko wystawiając śnieżno-białe ząbki i wskazał miejsce obok siebie. Przysiadłam się i wzięłam tekst piosenki do rąk. Po przestudiowaniu tekstu stwierdziłam, że to piękna piosenka o miłości. Opowiada o tym, że nie każdy jest ideałem i ma wady i o tym, że z drugą osobą możemy zrobić więcej. Postanowiłam zaśpiewać razem z nim refren
Podemos pintar colores al alma
Podemos gritar yeh
Podemos volar sin tener alas
Ser la letra en mi canci
Podemos pintar colores al alma
Podemos gritar yeh
Podemos volar sin tener alas
Ser la letra en mi canción
Y tallarme en tu voz.
- Sam to napisałeś ? - spytałam. Byłam pod wraźeniem jego talentu. A ten jego głos .... po prostu cudny.
- Tak. Ktoś mnie zainspirował ... - powiedział. Zupełnie nie wiedziałam o kogo mu chodzi.
- Bardzo mi się podoba ta piosenka - przyznałam.
- Napisałem ją dla ciebie - wyjawił. Kompletnie mnie zaszkoczył.
- Oh jakiś ty słodki - pocałowałam go w usta. Tak z zaszkoczenia co prze to był zaskoczony.
- Czyli mnie kochasz ? - spytał nie pewnie - Wiem byłem kompletnym idjotą ale gdy zobaczyłem jak Fede sie do ciebie przystawia myślałem że mi cię odbierze. Byłem taki zazdrosny i wściekły bo myślałem, że cię strace - wyjaśnił
- Ale czy to oznacza, że musisz całować się z innymi ? i to w dodatku z moją przyjaciółką - zaczełam.
- To było głupie. To nie moja wina, że jestem zazdrosny o taką cudowną, przepiękną, niesamowitą, najkochańszą, najwspanialszą księżniczkę; I na dodatek moją - wyjaśnił.
- Dobrze wybaczam ci za tą '' księżniczkę '' Przecież nie przestałam cię kochać tylko mnie to zraniło - moja twarz posmutniała wbiła się w podłogę.
- Nawet nie wiesz jak strasznie tęskniłem za moją Naty - uśmiechnął się. Ja zrobiłam to samo i przytuliłam go. W jego ramionach czułam się tak dobrze i bezpiecznie.
- Może wykorzystasz tą piosenkę do konkursu ? - pomyślałam.
- Czemu nie. Skoro mnie o to prosisz ale czy mi pozwalasz wiesz ty masz prawa autorskie bo ona jest o tobie - zaśmiał się. Kochałam w nim to jego poczucie humoru
- Pozwalam. To cudna piosenka a jeszcze fajniej, że dla mnie - uśmiechnęłam się. W końcu pogodziłam się z nim i czuje mega radość. Nie potrafię bez niego żyć ...
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Hejka :D
No i takim o to sposobem doszliśmy do 30 i to barodzo happy. Czytając komentarze byliście '' podzeleni ''' Jedni chcieli szybko ich pogodzić a drudzy wolniej.. Ale ja miałam wizje :D xd No i doczekaliśmy się kissa naxi !!! Już się boje co dalej wymyśle ... Na pewno jeszcze jedna kłótnia .... tym razem przez kogoś '' trzeciego '' i od razu mówie że to nie Federico !