* Lucija *
Zgodnie z prośbą mojego brata zaopiekowałam się dziś Naty wraz z Ramonem.
Nie był to dla mnie żaden problem. Wręcz przeciwnie. Przynajmniej
mogłam spędzić czas z czarującym hiszpanem. Brat Alby nie dość że jest mega przystojny to i miły pomocny oraz opiekuńczy a do tego jest modelem. Nie no ! To mój ideał bez dwóch zdań.
- Przebrałem Naty i usnęła. Facu z Albą powinni niedługo być- oznajmił
- Dziękuje że mi pomagasz - szepcze
- Raczej ty mi. To moja siostrzenica. To mój obowiązek
- Zastąpić jej ojca tak ?
- Owszem - kiwa głową siadając obok
- A co z prawdziwym ojcem ? - pytam po chwili.
- Nieodpowiedzialny gówniarz młodszy od Alby - wzdycha
- Ej nie musisz mi opowiadać. Szanuje twoją i Alby decyzje by zamknąć
ten rozdział waszego życia - mówie z uśmiechem
- Dzięki - uśmiecha się
- Facu jest ... g.... - jąka
- Biseksualny - poprawiam
- Aha/ Przepraszam za pytanie - spuszcza głowę/
- Nie szkodzi - uśmiecham sie lekko.
- Nie romawiajmy lepiej o naszym rodzeństwie - podumowuje
- Masz racje - kiwam głową- To o czym ? - pytam
- Tobie - mówi zaciekawiony - Ty wiesz dużo o mnie..
- Tak ale ty jesteś ciekawy a ja nie - zauważam
- Nie prawda - próbuje mnie przekonać.
Ale gdy patrzy na mnie tymi słodkimi oczami uwodziciela nie potafię mu odmówić. Kolejnym argumentem jakim sie posłużył to nawet to że mała śpi a my i tak robimy za niańki. I tak zaczeła sie nasza rozmowa... o mnie. Czułam się jakbym udzielała wywiadu a to tylko rozmowa z przyjacielem. Jestem sobą zdziwiona bowiem zaczęłam paplać o sobie jak najęta jakbym znała Ramona od dziecka.
Nie czułam żadnych zachamowań ani bariery, która by pomiędzynami a. Czułam, że mogę mu ufać. Chłopak z zaangażowaniem słuchał mojej wypowiedzi zachwycając sie każdym szczegółem. Wciąż gapił się na mnie co mnie lekko rozpraszało
- Macie z Facu jeszcze dwóch braci ? Czwórka rodzeństwa ? - pyta zdziwiony
- Tak. Ignacio ale mówimy na niego Nacho i JaunPi
- A ja byłem zły bo mam siostre - roześmialiśmy się
- Też bym chciała mieć - zauważam
- Masz za to piękny uśmiech. I figure modelki - zauważa. Rumienie się.
- Nie prawda..
- No nie taką jak one wszystkie ale idealną- szepcze
- Dziękuje. Zawsze marzyłam by być modelką. Ale w naszym duecie to ty nim jesteś
- Modelką ? - oboje chichoczemy
- Nie modelem - poprawiam.
- Może jutro pójdziemy razem na moją sesje ? - pyta jakby z nadzieją.
- Jeśli nie będzie to problemem.
- Żadnym - dodaje
Uśmiecham się co odwzajemnia. Jestem w siódmym niebie normalnie ! Przez kolejną godzinę
z uwagą słuchałam opowieści Ramona o bajkowym świecie modelingu. Z każdą jego zachwałą tego za zawodu zdawałam sobie coraz bardziej sprawe z tego że chcę być jak on. A raczej powinnam także dodać że obok niego i bliźej jego. Coraz bardziej sie w nim zakochiwałam lecz wiedziałam że nie mam szans. On
mógł mieć każdą. Jest miły z wdzięcznośći że ma gdzie spać czuje to. Boli mnie ta perspektywa. Jest taka realna a ja bujam w obłokach.
- Przepraszam musze iść sie przewietrzyć .. Zajmiesz sie sam małą ? - pytam
- Oczywiście kiwa głową
- Dziękuje - całuje lekko jego policzek.
Z wymuszonym uśmiechem żegnam go znikając w drzwiach. Wiem że Facu będzie zły że zostawiłam Ramona samego ale nie mogłam inaczej. Nie wytrzymałabym tam dalej w towarzystwie hiszpana.
Czułam że wybuchłabym. Nie chodzi tu o to żego nie lubiłam tylko o to co poczułam. A co poczułam ? Tego nie jestem pewna bo to za wcześnie. Musze przemyśleć kilka kwestii.
- Co ty robisz ? - pytam zauważając chłopaka mojego brata z walizką
- Wyjezdzam nie widać ? - pyta różowowłosy
- Facu o tym wie ?
- Nie. Chcemy na razie odpocząć a i tak on woli kariere ode mnie
- Nie prawda - broniłam brata.
- Jesteś za młoda by zrozumieć - dwudziestodwulatek poklepał mnie po plecach
- Rodriggo. Nie jestem mała tym bardziej głupia
- Wie. Facuś nie wie o tym wyjeździe
- Powiem mu Rodrigo. To nie fair wobec niego.
- A on jest wobec mnie fair ? Bez mojej wiedzy przygarnął tą hiszpanke z bachorem i jej brata.
Po drugie ona łaZI W BIELIŹNIE U WAS W DOMU a miałem zamieszkać z wami..
- miała koszulkę ! - bronie Alny
- za krótką. On jest BI. A jak ona mu sie spodoba ?
Wole to zakończyć. Zrozum cześć - mówi zły mijając mnie.
Wzdycham odkręcając sie za nim. Mówię ciche '' ale '' lecz mężczyzna idzie dalej nie zwracając na mnie
uwagi. Nie rozumiem go. Mógł chociaż porozmawiać z moim bratem. A teraz ja wiem i czuje wyrzuty sumienia. Nie wiem jak to powiedzieć Facu boje sie jego reakcji. Ale może rozstanie wyjdzie im na dobre ?
Tak bardzo chce by mój brat ustatkował się z Albą i zaopiekował sie nią i Natką a ja bym była z Ramonem.
Chodzilibyśmy na podwójne randki i w ogóle.. Wiem marzenie ...
* Jorge *
Siedzę właśnie w samolocie z moim bratem Danielem. Postanowiłem za zgodą naszych rodziców
oczywiście ponieważ młody ma dopiero 15 lata. Wyjechać z Meksyku do Buenos Aires w poszukiwaniu
kolejnej roli podczas gdy mój brat będzie chodził do gimnazjum. Po zakończeniu serialialu w którym występowałem w tamtym roku zrobiłem rok przerwy. Na ektanie widnieje od 5 lat. Dzięki roli w HSM Mexico poznałem moją dziewczynę stephie. Jesteśmy razem 5 lat. Jest zaledwie starsza ode mnie prawie cały rok. Taki urok bycia grudnowym dzieckiem.
- Jorge już tęsknisz za Stephie ? - pyta Daniel
- Tak i to bardzo. A to dopiero kilk godzin
- W Buenos Aires znajdziesz nową - walę go lekko w ramie.
- Ja jade tam do pracy a ty do nauki. Może ty coś wyrwiesz - zaśmiałem sie
- Mam taką nadzieje - mówi poprawiając grzyweczke co mnie rozbawia.
- Ale wójkiem nie chce jeszcze być ostrzegam.
- To raczej ja szybciej będę chrzestnym dziecka twojego i Stephie - zauważa
- Masz racje.
- Chyba że znajdziesz nową proponuje
- Raczej nie i koniec tematu - mówię.
Mój btat lubi Stephie ale nie za specialnie myśli że jak to moja pierwsza dziewczyna to będę z nią
do grobowej deski. A ja sądzę inaczej i mam przeczucie że to ta dziewczyna jest na całe życie. Nie mam zamiaru zmieniać jej szukając nowej dziewczyny w stolicy Argentyny. To nie w moim stylu.
A moją dziewczynę strasznie kocham i mam nadzieje że jak ustatkuje z Danielem naszą sytuacje to sprowadzę ją tu do nas. Stephie jest modelką wiec na pewno znajdzie tu pracę. Wiem ze odnioslaby tu sukces.
- w koncu!!! - Daniel szybko wybiegł z samolotu.
- mlody czekaj! - westchnąlem idąc za bratem.
- to biegnij dziadziusiu - chichocze
- zapomnij - sycze a jednak biegne za nim.
- o odmłodniałes - mówi dumnie
- chodz do hotelu. Chyba ze chcesz iść do szkoly - przerywam mu
- kirtunek hotel!! - mówi uradowany
- tak myslalem.
Idę z nim do hotelu. Kierujemy sie do recepcji gdzie odbieramy klucze. Recepcjonistka jest młodą dziewczyne i jak widac zna mnie i jest moja fanką. Nachylam sie prosząc by byla cicho a w zamian dalem jej autograf i zrobilem sobie z nią zdjecie. Moj brat rozgląda sie czy nikt nas nie zauważył. Mamy szczescie bo nikt nie zwróil na nas uwagi.
Poszliśmy shodami na 5 piętro by na nikogo nie wpasć w windzie.
- Serio Blanco schodami przez 5 pieter? - pyta z wyrzutem.
- Tak chodź już - poganiam ho.
Po dlugich jęczeniach mojego brata dotarliśmy na 5 piętro. DANIEL mocno marudził ale nie zwracałem na to uwagi. Niech sie przyzwyczaji. Przeciez nie musiał ze mną jechać.
Niech wie czym pachnie sława. Mam tylko nadzieję ze nie zaszkodzi ona list nastolatkowi.
Zdyszany padł na łóżko po czym szybko zasnął. Ja natomiast zastanawiałem się co nas tu czeka i czy byl to dobry pomysł..
OD: STEPH
MISIU dotarliscie? Strasznie tesknie Jorgito: *
DO: STEPH
Tak dotarlismy i strasznie tesknie. Zadzwonie jutro bo juz późno.
Mam nadzieję że nas odwiedzisz skarbie. Dobranoc: *
Z uśmiechem na ustach poszedłem spać. Pełen optymizmu dla nowego życia. Oby tylko mnie
nie rozpoznali jacyś psycho fani.
* Tini *
Obudziłam się rano. Z przymusu niestety ponieważ był piątek czyli zwykły szkolny dzień.
Lecz wyłączylam budzik z uśmiechem ponieważ miałam już plany na ten dzień. Po
szkole umówilam sie z dziewczynami na zakupy a potem do kina. Pogoda także
mi dopisywała. Jak zwykle w BA panował upał około 30 stopni ale sie przyzwyczaiłam.
- Fran obudź Tini - słysze głos mojej mamy
- Tinka !!! Wstawaj ! - drze sie z domu szesnastolatek.
- Chodziło mi byś poszedł na góre synu .. - westchnęła
- Zając jej łazienkę. Jasne ! - słysze uradowanego brata wchodzącego po schodach.
- Tinka ! otwieraj ! - jednak go przchytszyłam i byłam przed nim.
- Poczekaj pół godziny ! - krzycze z chytrym uśmieszkiem
- Mamo ! Ta diva zajeła łazienkę !
Zaśmialam sie teatralnie przewracając oczami. Mój brat jest nienormalny ! Sam siedzi godzine w łazience układając włosy a ja nie mogę. To dziwne mieć na 4osoby jedną łazienkę.
Przeglądam się w lustrze po czym przemywam twarz kłade maskare i podkreślam usta szminką.
Odkładam aparat ortodontyczny do pudełka i czeszę włosy. Szczerze to jej bardzo lubie są takie długie i pachną szamponem waniliowym. Po tych czynnościach jeszcze raz patrze na efekt po czym
wychodzę z łazienki calkowicie zadowolona z mojego wyglądu.
- Tatusiu podwieziesz mnie ? - pytam całując policzek taty
- Oczywiście księżniczko-mówi odkładając gazete
- I mnie też ! - mówi zdyszany Francisko.
- To sie pośpiesz synku - zwraca sie do niego nasz tata.
Po kilku minutowym czekaniu na mojego brata możemy w końcu jechać. Jako córeczka tatusia siedze z przodu chociaż mój brat ma do tego pretensje. Wtedy nasz tata tłumaczy mu że zaraz będzie zdawał na prawo jazdy i dowoli będzie z przodu za kółkiem i oczywiście przez to nie może pić na imprezach. Ten argument na niego działa. Po kilku minutach podjerzdzamy pod moje gimnazjum.
Szkoła Fran stoi na przeciwko. Gdy wysiadam od razu witają mnie moje przyjaciółki.
Oczywiście nieobecne bo wgapiają sie w mojego brata.
- Tini ale on jest .. - zaczyna rozmarzona Cloe
- Głupi i bałaganiarz ? Roztrzepany i niekumaty ? - pytam
- Raczej słodki i przystojny - dodaje druga
- A coś słychać po za wielbuieniem mojego tępego brata ?
- A nic... może..
- Czyli ?
- Mamy nowego ucznia
- kogo ?
- Daniela Blanco
- Czy to .. ? - pytam zająkana
- Ta brat twojego idola tylko ciszej bo cała szkoła ci odbierze go
- Ja wole Jorge - zauważyłam
Zaśmiałam sie po czym zauważyłam Daniela. Był wysoki i przystojny jak jego brat a do
tego miał byś z nami w klasie. Nauczycielka powiedziała bym go oprowadziła po szkole
i po mieście. Zgodziłam sie z bananem na twarzy mając nadzieję że poznam Jorge. Okazało sie że obaj sie tu przeprowadzili a Jorge szukał pracy za kamerą. Ja to mam szczęście nie prawda ?
- Dziękuje Martina - mówi szczerze Daniel.
- Nie ma za co - mówie z uśmiechem.
Jest. Za to że nie chcesz sie ze mną kumplować by poznać Jorge
- Nie jestem taka - zauważm. Było mi go troche szkoda.
- Ciesze sie . Masz ochote na lody ? Ja stawiam
- Jasne. Wiesz jestem fanką twojego brata ale nie dlatego sie z tobą zadaje spokojnie
- Dobrze rozumiem. Jorge ma dużo fanek - śmieje sie
- Ale jak zechcesz nas poznać to nie mam nic przeciw - zaśmialam sie
Uśmiechnął się chwycąc moją rękę po czym zaciągnął do lodziarni. Tak jak obiecał postawił mi lody więc wziełam 3 gałki. Chhłopak wziął tylko dwie i się śmiał ze mnie dlatego że sie obrudziłam. Zrobiłam się przez
to czerwona jak burak a w tym czasie Daniel pomógł mi sie wytrzeć. Potem odprowadził mnie do domu.
Bardzo miło spędziłam ten dzień.
* Mechi *
Wyszłam na spacer. Pogoda jak zwykle w BA dopisywała jak zwykle z resztą. Jedyne czego sie obawiałam to przeszłoścci. Prawda jest taka że gdyby nie mój brat i babcia nie byłoby mnie tu dziś. Moji rodzice zgineli w wypadku a na dodatek uciekłam z hiszpanii przed Pablo. Jest mi wstyd ponieważ zostawiłam tam Albę i moją chrześnice z tymi dwoma typami. Moja przyjaciółka mi nie wybaczy. Mogłam jej pomóc.
To przeze mnie Diego ją bił gdy była w ciąży z Natalką. Za to jego kumpel dobieral sie do mnie.
Owszem chodziłam z Pablo. Byłam w nim zakochana ale mu chodziło o jedno. Teraz to wiem.
Chcę się skupiić na sobie. Marze o modelingu. Nacho mówi że mam szanse i jestem piękna ale ja w to nie wierze. Mimo to chcę spróbować. Nagle zaczełam biec przed Pablo !? Co on robi w Argentynie.
- Mechitka ! Czekaj ! Chodź kochanie - woła biegnąc szybko
- Po moim trupie ! - mówie przyśpieszając
- Nie uciekniesz !
- Oby... - łapie pomietrze.
Pobiegłam szybciej aż go zgubiłam. Ulżyło mi. Jednak wiem że to chwilowe. Espinosa mnie dorwie. Jestem przerażona. Nie rozumiem jak mnie znalazł. Skuliłam nogi pod kolana chowając w nich twarz. Moje łzy spływały mi po policzkach. Rozmazując makijaż. Poczułam sie opuszczona i przerażona. Łkałam cicho. Przestałam gdy usłyszałam kroki. Poczułam wzrok mężczyzny na sobie. Bałam się że to Pablo. Jednak to nie był on..
---------------------------------------------------------------------------------------------------------
Hejka *-*
PRZEDSTTAWIAM WAM CZWÓRECZKĘ ;* ZASŁUŻYLIŚCIE !
Dziękuje za 8 komentarzy pod trzecim rozdziałem i dwóch nowych obserwatorów !
Dziękuje za rady, które mi daliście i od teraz będą gify !! Staram sie popełniać mniej błędów oraz
zmieniłam czcionkę by lepiej sie czytało. Kolejną niespodzianką są nowi bohaterowi czyli Jorge, Tini, Mechi
oraz Xabi. Jako drugoplanowi pojawili się Pablo , Stephie, Daniel. Dlaczego ?
Bo miałam wene na te pary jak widać. Od nowa polubiłam leonette xdd a że pisze o aktorach to wyszło Jortini żeby nikogo nie pominąć dodałam Mechi i Xabianiego. A kto wie może Samu tez dam ?
Mam nadzieję że ten rozdział przypadnie wam do gustu
Zgodnie z prośbą mojego brata zaopiekowałam się dziś Naty wraz z Ramonem.
Nie był to dla mnie żaden problem. Wręcz przeciwnie. Przynajmniej
mogłam spędzić czas z czarującym hiszpanem. Brat Alby nie dość że jest mega przystojny to i miły pomocny oraz opiekuńczy a do tego jest modelem. Nie no ! To mój ideał bez dwóch zdań.
- Przebrałem Naty i usnęła. Facu z Albą powinni niedługo być- oznajmił
- Dziękuje że mi pomagasz - szepcze
- Raczej ty mi. To moja siostrzenica. To mój obowiązek
- Zastąpić jej ojca tak ?
- Owszem - kiwa głową siadając obok
- A co z prawdziwym ojcem ? - pytam po chwili.
- Nieodpowiedzialny gówniarz młodszy od Alby - wzdycha
- Ej nie musisz mi opowiadać. Szanuje twoją i Alby decyzje by zamknąć
ten rozdział waszego życia - mówie z uśmiechem
- Dzięki - uśmiecha się
- Facu jest ... g.... - jąka
- Biseksualny - poprawiam
- Aha/ Przepraszam za pytanie - spuszcza głowę/
- Nie szkodzi - uśmiecham sie lekko.
- Nie romawiajmy lepiej o naszym rodzeństwie - podumowuje
- Masz racje - kiwam głową- To o czym ? - pytam
- Tobie - mówi zaciekawiony - Ty wiesz dużo o mnie..
- Tak ale ty jesteś ciekawy a ja nie - zauważam
- Nie prawda - próbuje mnie przekonać.
Ale gdy patrzy na mnie tymi słodkimi oczami uwodziciela nie potafię mu odmówić. Kolejnym argumentem jakim sie posłużył to nawet to że mała śpi a my i tak robimy za niańki. I tak zaczeła sie nasza rozmowa... o mnie. Czułam się jakbym udzielała wywiadu a to tylko rozmowa z przyjacielem. Jestem sobą zdziwiona bowiem zaczęłam paplać o sobie jak najęta jakbym znała Ramona od dziecka.
Nie czułam żadnych zachamowań ani bariery, która by pomiędzynami a. Czułam, że mogę mu ufać. Chłopak z zaangażowaniem słuchał mojej wypowiedzi zachwycając sie każdym szczegółem. Wciąż gapił się na mnie co mnie lekko rozpraszało
- Macie z Facu jeszcze dwóch braci ? Czwórka rodzeństwa ? - pyta zdziwiony
- Tak. Ignacio ale mówimy na niego Nacho i JaunPi
- A ja byłem zły bo mam siostre - roześmialiśmy się
- Też bym chciała mieć - zauważam
- Masz za to piękny uśmiech. I figure modelki - zauważa. Rumienie się.
- Nie prawda..
- No nie taką jak one wszystkie ale idealną- szepcze
- Dziękuje. Zawsze marzyłam by być modelką. Ale w naszym duecie to ty nim jesteś
- Modelką ? - oboje chichoczemy
- Nie modelem - poprawiam.
- Może jutro pójdziemy razem na moją sesje ? - pyta jakby z nadzieją.
- Jeśli nie będzie to problemem.
- Żadnym - dodaje
Uśmiecham się co odwzajemnia. Jestem w siódmym niebie normalnie ! Przez kolejną godzinę
z uwagą słuchałam opowieści Ramona o bajkowym świecie modelingu. Z każdą jego zachwałą tego za zawodu zdawałam sobie coraz bardziej sprawe z tego że chcę być jak on. A raczej powinnam także dodać że obok niego i bliźej jego. Coraz bardziej sie w nim zakochiwałam lecz wiedziałam że nie mam szans. On
mógł mieć każdą. Jest miły z wdzięcznośći że ma gdzie spać czuje to. Boli mnie ta perspektywa. Jest taka realna a ja bujam w obłokach.
- Przepraszam musze iść sie przewietrzyć .. Zajmiesz sie sam małą ? - pytam
- Oczywiście kiwa głową
- Dziękuje - całuje lekko jego policzek.
Z wymuszonym uśmiechem żegnam go znikając w drzwiach. Wiem że Facu będzie zły że zostawiłam Ramona samego ale nie mogłam inaczej. Nie wytrzymałabym tam dalej w towarzystwie hiszpana.
Czułam że wybuchłabym. Nie chodzi tu o to żego nie lubiłam tylko o to co poczułam. A co poczułam ? Tego nie jestem pewna bo to za wcześnie. Musze przemyśleć kilka kwestii.
- Co ty robisz ? - pytam zauważając chłopaka mojego brata z walizką
- Wyjezdzam nie widać ? - pyta różowowłosy
- Facu o tym wie ?
- Nie. Chcemy na razie odpocząć a i tak on woli kariere ode mnie
- Nie prawda - broniłam brata.
- Jesteś za młoda by zrozumieć - dwudziestodwulatek poklepał mnie po plecach
- Rodriggo. Nie jestem mała tym bardziej głupia
- Wie. Facuś nie wie o tym wyjeździe
- Powiem mu Rodrigo. To nie fair wobec niego.
- A on jest wobec mnie fair ? Bez mojej wiedzy przygarnął tą hiszpanke z bachorem i jej brata.
Po drugie ona łaZI W BIELIŹNIE U WAS W DOMU a miałem zamieszkać z wami..
- miała koszulkę ! - bronie Alny
- za krótką. On jest BI. A jak ona mu sie spodoba ?
Wole to zakończyć. Zrozum cześć - mówi zły mijając mnie.
Wzdycham odkręcając sie za nim. Mówię ciche '' ale '' lecz mężczyzna idzie dalej nie zwracając na mnie
uwagi. Nie rozumiem go. Mógł chociaż porozmawiać z moim bratem. A teraz ja wiem i czuje wyrzuty sumienia. Nie wiem jak to powiedzieć Facu boje sie jego reakcji. Ale może rozstanie wyjdzie im na dobre ?
Tak bardzo chce by mój brat ustatkował się z Albą i zaopiekował sie nią i Natką a ja bym była z Ramonem.
Chodzilibyśmy na podwójne randki i w ogóle.. Wiem marzenie ...
* Jorge *
Siedzę właśnie w samolocie z moim bratem Danielem. Postanowiłem za zgodą naszych rodziców
oczywiście ponieważ młody ma dopiero 15 lata. Wyjechać z Meksyku do Buenos Aires w poszukiwaniu
kolejnej roli podczas gdy mój brat będzie chodził do gimnazjum. Po zakończeniu serialialu w którym występowałem w tamtym roku zrobiłem rok przerwy. Na ektanie widnieje od 5 lat. Dzięki roli w HSM Mexico poznałem moją dziewczynę stephie. Jesteśmy razem 5 lat. Jest zaledwie starsza ode mnie prawie cały rok. Taki urok bycia grudnowym dzieckiem.
- Jorge już tęsknisz za Stephie ? - pyta Daniel
- Tak i to bardzo. A to dopiero kilk godzin
- W Buenos Aires znajdziesz nową - walę go lekko w ramie.
- Ja jade tam do pracy a ty do nauki. Może ty coś wyrwiesz - zaśmiałem sie
- Mam taką nadzieje - mówi poprawiając grzyweczke co mnie rozbawia.
- Ale wójkiem nie chce jeszcze być ostrzegam.
- To raczej ja szybciej będę chrzestnym dziecka twojego i Stephie - zauważa
- Masz racje.
- Chyba że znajdziesz nową proponuje
- Raczej nie i koniec tematu - mówię.
Mój btat lubi Stephie ale nie za specialnie myśli że jak to moja pierwsza dziewczyna to będę z nią
do grobowej deski. A ja sądzę inaczej i mam przeczucie że to ta dziewczyna jest na całe życie. Nie mam zamiaru zmieniać jej szukając nowej dziewczyny w stolicy Argentyny. To nie w moim stylu.
A moją dziewczynę strasznie kocham i mam nadzieje że jak ustatkuje z Danielem naszą sytuacje to sprowadzę ją tu do nas. Stephie jest modelką wiec na pewno znajdzie tu pracę. Wiem ze odnioslaby tu sukces.
- w koncu!!! - Daniel szybko wybiegł z samolotu.
- mlody czekaj! - westchnąlem idąc za bratem.
- to biegnij dziadziusiu - chichocze
- zapomnij - sycze a jednak biegne za nim.
- o odmłodniałes - mówi dumnie
- chodz do hotelu. Chyba ze chcesz iść do szkoly - przerywam mu
- kirtunek hotel!! - mówi uradowany
- tak myslalem.
Idę z nim do hotelu. Kierujemy sie do recepcji gdzie odbieramy klucze. Recepcjonistka jest młodą dziewczyne i jak widac zna mnie i jest moja fanką. Nachylam sie prosząc by byla cicho a w zamian dalem jej autograf i zrobilem sobie z nią zdjecie. Moj brat rozgląda sie czy nikt nas nie zauważył. Mamy szczescie bo nikt nie zwróil na nas uwagi.
Poszliśmy shodami na 5 piętro by na nikogo nie wpasć w windzie.
- Serio Blanco schodami przez 5 pieter? - pyta z wyrzutem.
- Tak chodź już - poganiam ho.
Po dlugich jęczeniach mojego brata dotarliśmy na 5 piętro. DANIEL mocno marudził ale nie zwracałem na to uwagi. Niech sie przyzwyczaji. Przeciez nie musiał ze mną jechać.
Niech wie czym pachnie sława. Mam tylko nadzieję ze nie zaszkodzi ona list nastolatkowi.
Zdyszany padł na łóżko po czym szybko zasnął. Ja natomiast zastanawiałem się co nas tu czeka i czy byl to dobry pomysł..
OD: STEPH
MISIU dotarliscie? Strasznie tesknie Jorgito: *
DO: STEPH
Tak dotarlismy i strasznie tesknie. Zadzwonie jutro bo juz późno.
Mam nadzieję że nas odwiedzisz skarbie. Dobranoc: *
Z uśmiechem na ustach poszedłem spać. Pełen optymizmu dla nowego życia. Oby tylko mnie
nie rozpoznali jacyś psycho fani.
* Tini *
Obudziłam się rano. Z przymusu niestety ponieważ był piątek czyli zwykły szkolny dzień.
Lecz wyłączylam budzik z uśmiechem ponieważ miałam już plany na ten dzień. Po
szkole umówilam sie z dziewczynami na zakupy a potem do kina. Pogoda także
mi dopisywała. Jak zwykle w BA panował upał około 30 stopni ale sie przyzwyczaiłam.
- Fran obudź Tini - słysze głos mojej mamy
- Tinka !!! Wstawaj ! - drze sie z domu szesnastolatek.
- Chodziło mi byś poszedł na góre synu .. - westchnęła
- Zając jej łazienkę. Jasne ! - słysze uradowanego brata wchodzącego po schodach.
- Tinka ! otwieraj ! - jednak go przchytszyłam i byłam przed nim.
- Poczekaj pół godziny ! - krzycze z chytrym uśmieszkiem
- Mamo ! Ta diva zajeła łazienkę !
Zaśmialam sie teatralnie przewracając oczami. Mój brat jest nienormalny ! Sam siedzi godzine w łazience układając włosy a ja nie mogę. To dziwne mieć na 4osoby jedną łazienkę.
Przeglądam się w lustrze po czym przemywam twarz kłade maskare i podkreślam usta szminką.
Odkładam aparat ortodontyczny do pudełka i czeszę włosy. Szczerze to jej bardzo lubie są takie długie i pachną szamponem waniliowym. Po tych czynnościach jeszcze raz patrze na efekt po czym
wychodzę z łazienki calkowicie zadowolona z mojego wyglądu.
- Tatusiu podwieziesz mnie ? - pytam całując policzek taty
- Oczywiście księżniczko-mówi odkładając gazete
- I mnie też ! - mówi zdyszany Francisko.
- To sie pośpiesz synku - zwraca sie do niego nasz tata.
Po kilku minutowym czekaniu na mojego brata możemy w końcu jechać. Jako córeczka tatusia siedze z przodu chociaż mój brat ma do tego pretensje. Wtedy nasz tata tłumaczy mu że zaraz będzie zdawał na prawo jazdy i dowoli będzie z przodu za kółkiem i oczywiście przez to nie może pić na imprezach. Ten argument na niego działa. Po kilku minutach podjerzdzamy pod moje gimnazjum.
Szkoła Fran stoi na przeciwko. Gdy wysiadam od razu witają mnie moje przyjaciółki.
Oczywiście nieobecne bo wgapiają sie w mojego brata.
- Tini ale on jest .. - zaczyna rozmarzona Cloe
- Głupi i bałaganiarz ? Roztrzepany i niekumaty ? - pytam
- Raczej słodki i przystojny - dodaje druga
- A coś słychać po za wielbuieniem mojego tępego brata ?
- A nic... może..
- Czyli ?
- Mamy nowego ucznia
- kogo ?
- Daniela Blanco
- Czy to .. ? - pytam zająkana
- Ta brat twojego idola tylko ciszej bo cała szkoła ci odbierze go
- Ja wole Jorge - zauważyłam
Zaśmiałam sie po czym zauważyłam Daniela. Był wysoki i przystojny jak jego brat a do
tego miał byś z nami w klasie. Nauczycielka powiedziała bym go oprowadziła po szkole
i po mieście. Zgodziłam sie z bananem na twarzy mając nadzieję że poznam Jorge. Okazało sie że obaj sie tu przeprowadzili a Jorge szukał pracy za kamerą. Ja to mam szczęście nie prawda ?
- Dziękuje Martina - mówi szczerze Daniel.
- Nie ma za co - mówie z uśmiechem.
Jest. Za to że nie chcesz sie ze mną kumplować by poznać Jorge
- Nie jestem taka - zauważm. Było mi go troche szkoda.
- Ciesze sie . Masz ochote na lody ? Ja stawiam
- Jasne. Wiesz jestem fanką twojego brata ale nie dlatego sie z tobą zadaje spokojnie
- Dobrze rozumiem. Jorge ma dużo fanek - śmieje sie
- Ale jak zechcesz nas poznać to nie mam nic przeciw - zaśmialam sie
Uśmiechnął się chwycąc moją rękę po czym zaciągnął do lodziarni. Tak jak obiecał postawił mi lody więc wziełam 3 gałki. Chhłopak wziął tylko dwie i się śmiał ze mnie dlatego że sie obrudziłam. Zrobiłam się przez
to czerwona jak burak a w tym czasie Daniel pomógł mi sie wytrzeć. Potem odprowadził mnie do domu.
Bardzo miło spędziłam ten dzień.
* Mechi *
Wyszłam na spacer. Pogoda jak zwykle w BA dopisywała jak zwykle z resztą. Jedyne czego sie obawiałam to przeszłoścci. Prawda jest taka że gdyby nie mój brat i babcia nie byłoby mnie tu dziś. Moji rodzice zgineli w wypadku a na dodatek uciekłam z hiszpanii przed Pablo. Jest mi wstyd ponieważ zostawiłam tam Albę i moją chrześnice z tymi dwoma typami. Moja przyjaciółka mi nie wybaczy. Mogłam jej pomóc.
To przeze mnie Diego ją bił gdy była w ciąży z Natalką. Za to jego kumpel dobieral sie do mnie.
Owszem chodziłam z Pablo. Byłam w nim zakochana ale mu chodziło o jedno. Teraz to wiem.
Chcę się skupiić na sobie. Marze o modelingu. Nacho mówi że mam szanse i jestem piękna ale ja w to nie wierze. Mimo to chcę spróbować. Nagle zaczełam biec przed Pablo !? Co on robi w Argentynie.
- Mechitka ! Czekaj ! Chodź kochanie - woła biegnąc szybko
- Po moim trupie ! - mówie przyśpieszając
- Nie uciekniesz !
- Oby... - łapie pomietrze.
Pobiegłam szybciej aż go zgubiłam. Ulżyło mi. Jednak wiem że to chwilowe. Espinosa mnie dorwie. Jestem przerażona. Nie rozumiem jak mnie znalazł. Skuliłam nogi pod kolana chowając w nich twarz. Moje łzy spływały mi po policzkach. Rozmazując makijaż. Poczułam sie opuszczona i przerażona. Łkałam cicho. Przestałam gdy usłyszałam kroki. Poczułam wzrok mężczyzny na sobie. Bałam się że to Pablo. Jednak to nie był on..
---------------------------------------------------------------------------------------------------------
Hejka *-*
PRZEDSTTAWIAM WAM CZWÓRECZKĘ ;* ZASŁUŻYLIŚCIE !
Dziękuje za 8 komentarzy pod trzecim rozdziałem i dwóch nowych obserwatorów !
Dziękuje za rady, które mi daliście i od teraz będą gify !! Staram sie popełniać mniej błędów oraz
zmieniłam czcionkę by lepiej sie czytało. Kolejną niespodzianką są nowi bohaterowi czyli Jorge, Tini, Mechi
oraz Xabi. Jako drugoplanowi pojawili się Pablo , Stephie, Daniel. Dlaczego ?
Bo miałam wene na te pary jak widać. Od nowa polubiłam leonette xdd a że pisze o aktorach to wyszło Jortini żeby nikogo nie pominąć dodałam Mechi i Xabianiego. A kto wie może Samu tez dam ?
Mam nadzieję że ten rozdział przypadnie wam do gustu
Tak szczerze to czytając to mogę ci doradzić , a raczej dać nowy wątek. Jak już skończą ci się pomysły to mozesz zrobić przesłuchania do nowego serialu Violetty i wtedy będziesz miała nowy wątek. Oczywiście to mój głupi pomysł.
OdpowiedzUsuńDodanie Jorge spoko , Tini też , Mechi to cie lovcia. Xabi ? To różnie bywa , jak się pewno domyślasz nie lubie Marco i mam nadzieje że dzięki tobie może bym polubiła.
W tym rozdziale rządzi Mechi. Wiesz moje klimaty , ucieczka zły typ ha ha
Dobra kochana , buziaki i sukcesów. (zamówienie już dodałam)
Ps. Nie wiem czy dodałaś rozdział o 2 w nocy , ale jeśli nie to proponuje zmienić czas na blogu :)
1. Wejdź w ustawienia
Usuń2. Język i formatowanie
3. Przy formatowaniu masz strefę czasową
4. Ustaw tam (GMT+01:00) Berlin
5. Zapisz ustawienia i gotowe :D
Pozdrawiam miśka ♥
Super!💜
OdpowiedzUsuńJuż jestem kochana ❤️ Spóźniona Diana obiecuje poprawę;*
OdpowiedzUsuńJest Jorge i Tini?Czekam na romans między nimi 😃 Tak się ciesze,że do historii dodałaś Mechi i Xabianiego.Muszę koniecznie zajrzeć do fabuły i bohaterów żeby być bardziej wkręcona ale jak czytam rozdział to już widzę,że to kolejna perełka 💖
Cudowny
Wspaniały
Genialny
Prawdziwa perełka 💖
Czekam z niecierpliwością na next;**
Buziaczek dla Ciebie 😘 😘 😘
Diana
Eh...
OdpowiedzUsuńWitam.
Jak tam?
Rozdział o niebo lepszy.
Ta czcionka...
Brakowało mi jej.
Cieszę się, że wzięłaś moje porady.
Rozdział.
Hmm.
Dużo się dzieje.
Chyba wszystkich z obsady podziwiasz...
Ja to zostałam przy Jortini/Leonettcie.
Oni są moją muzą do pisania.
Spadam do siebie i przegap u mnie jutro rozdziału.
Blairka Blanco <3
Wybacz ze dopiero teraz
OdpowiedzUsuńAle ważne ze jestem xd
Fajnie , że dodałas nowych bohaterów Szczerze mówiąc to nie przepadam za Xabim ale w twoich opowiadaniach na pewno będzie super ^^
Ciekawi mnie postać Mechity oraz wątek z Danielem i Tini... ciekawie jak to się rozwinie...
Dałaś gifa z Bam, kocham Cię *-*
Czekam na next i zapraszam do mnie; *