czwartek, 3 grudnia 2015

Rozdział 15

Piękno miłości zaczy­na się w ser­cu i to z niego wypływa na zewnątrz, lecz uważaj, by zaz­drość nie wlała jej do środka.  

~ Naty ~
Następnego dnia wstałam bardzo szczęśliwa i podekscytowana pierwszym dniem w pacy Maxiego. Chyba bardziej niż on sam. Spojrzałam na zegarek, który wskazał 7 rano. No cóż trzeba wstawać.  Już zapomniałam co oznacza poranne wstawanie i odczucie nie wyspania. Współczuje Diego i Maxiemu oraz wujkom bo w przeciwieństwie do nich moge wstawać później niż oni z czego się cięszę ale ze świadomością, że idę do Maxiego z którym spędzie trochę czasu jest bezcenny nawet jeśli on będzie pracował a ja się na niego gapiła. Jest jeszcze jedna sprawa .. dziewczyny .. które będą mi go podrywać a ja musze się pilnować by źadna z nich mnie przypadkiem nie zastąpiła. Tak wiem to oczywiste, że jestem zazdrosna i nic na to nie poradzę, że jestem zazdrosna to naturalna .. właśnie będę zazdrosna bo czuje, że one będą śliczne sexowne i wygadane. Takie to wiedzą jak uśidlić faceta ale ja się nie dam ! Maxi mnie kocha ! Jest mi wierny ! I to ze mną będzie miał dziecko ! Rozmyślanie o tym zajeło mi aż pół godziny ! Mam 15 minut za nim Maxi zapuka do moich drzwi. Szybko wziełam naszykowaną sukienkę w czerwoną  krate wraz z bielizną i czarnymi botkami udając się do łazienki w której szybko sie przebrałam robiąc lekki makijaż i rozpuszczając włosy. Po 10 minutach zeszłam na dół i przekąsiłam szybko kanapki zrobione przez ciocie. Gdy chwyciłam za klamkę od drzwi otwierając je zauważyłam mojego kochanego Maxiego:
- Witaj kochanie - szepnął na wstępie po czym szybko mocno mnie w siebie wtulił. Czuje, że coś nie tak...
-  Hej skarbie. Co jest ? - spytałam podchwytliwie patrząc na niego poważnie.
- Wcale nic... jest dobrze - nie mógł spojrzeć mi w oczy przy wypowiadaniu tego zdania.To mnie przekonało.
- Maxi ja widzę - spojrzałam na argentynczyka, który nerwowo pocierał kark przeniosząc ciężar ciała z jednej na drugą nogę. Widać, że czuł się zdenerwowany. Tylko czym ?
- Em .. no .. my .. moi .. - jąkał sie nie mogąc sie wysłowić.
- Wyksztuś to z siebie Ponte ! - stracilam już cierpliwość do mojego chłopaka.
- Moi rodzice chcą cie poznać .. - wyrwało mu sie w końcu.
- Co ? A jak oni mnie nie zaakceptują ? Tej choroby no i ciąży. - spytałam spanikowana. Wcale mu sie teraz nie dziwię, że jest zdenerwowany. Teraz ja czuje to samo...
- Skarbie wszystko będzie dobrze gdy poznają cie lepiej pokochają ccie jak ja - szepnął co wywołało u mnie uśmiech na twarzy.
- Skoro tak mówisz - pocałowałam go w policzek biorąc plecak. W sumie torebek nigdy nie lubiłam tak samo butów na obcasach zawanych szpilkami, malować sie nie lubiłam ponieważ gdy dotkne oka eilarnelem(nem jak sie to pisze xd ) od razu dostaje jakiś spazmów. Za to kochałam malować paznokcie, które zawsze lśniły modnymi kolorami. Taką właśnie kochał mnie Maxi. Cudownie orginalną. Nadal tego nie rozumiem. Ale czuje się dzieki temu cudownie tak jak w tym momencie gdy mój chłopak chwycił moją dłoń po czym wyszliśmy z domu. Chłopak uprzedził,  że droga trwa 15 minut. A ja takie '' WoW '' w tej szkole uczy mój wójek '' Wyglądał tak słodko gdy sie prze de mną popisywał jak jakiś pięciolatek. Ja za to w żartach rozglądałam sie za wysokim przystojnym blondynem mrugając do niego jakbym była nim zainteresowana bardziej niż Maxim.
- Ej no ! - zwrócił mi uwage zły Maxi. Oh takiego kocham najbardziej !
- No co zazdrośniku ? - spytałam udając, że nic się nie wydarzyło.
- Gapisz sie na tego blondasa - zaskarzył się jak małe dziecko. Cały Maxi...
- Nie no co ty .. - szepnełam tajemniczo.
-  Co ty w nim widzisz ? co wysoki jest i bardziej umięśniony ode mnie ? - spytał wkurzony. Widać, że wziął to na poważnie. Nic nie mówiąc pocałowałam go namiętnie trzymając dłonie na jego policzkach. To jedyny sposób na niego.. Ułorzył swoje dłonie na moich biodrach blisko brzucha.
- Kocham tylko ciebie zazdrośniku ! Wole niskich za to kochanych i słodkich z burzą loczków pod czapeczką - odpowiedziałam szczerze.
- Kocham cie ! - nasze noski słodko sie styknęły. Wpatrywałam się w jego cudowne oczy w których migotały iskierki tak lśniący jak nigdy przed tem. Widziałam w nich lekką zazdrość, którą maskowała miłość do mnie. Powtórnie chwycił moją dłoń co wywołało u mnie miły dreszczyk, który ogarnął moje ciało. Nasze dziecko nawet nie wie jakiego będzie miało cudownego tate. Po kilku minutach staneliśmy w dzwiach szkoły. Maxi ucałował mój policzek i pobiegł podekscytowany do mojego wujka zostawiając mnie samą. Na szczęście znałam tą szkołę jak własną kieszeń więc sprawnie udałam się w stronę sali tanecznej. Niestety wpadłam na jakąś dziewczyne:
- Przepraszam - wymamrotałam zdenerwowana podnosząc się.
- Uważaj jak łazisz kaleko - syknęła co wywołało smutek na mojej twarzy. - o widze, że faktycznie nią jesteś - zaśmiała się gdy zobaczyła mój chód.. Jak ja nienawidzę pokazywać się publicznie.. Zrobiłam to dla Maxiego. Poczułam jak łzy spływają mi z oczu. Nic nie poradzę, że jestem tak bardzo wrażliwa. Postanowiłam się tym nie przejmować. W każdej szkole jest '' królowa '' jak widać tu ona odgrywa tą rolę.
- Natalia - usłyszałam z tyłu głos mojego miśka, który objął mnie od tyłu.
- Dzień Dobry - uśmiechneła sie sztucznie zdziwiona czynem mojego chłopaka
- Witam - uśmiechnął się szczerze nie wypuszczając mnie ze swoich objęć. Poczulam sie pewniej. Wymineliśmy blondynke kierując sie do sali. Odwróciłam się pokazując chytry uśmieszek a ona kipiała ze złości. Usiadłam na pufie w rogu sali patrząc jak mój chłopak się rozgrzewa. Muszę przyznać jest mega sexowny w dresach i lekko obcisłym dresie. Kurcze a jego tyłek .. nie ziemski już sie boje tych dziewczyn a szczególnie blondynki. Czuje, że będzie moim wrogiem numer jeden.

Kto za­jadły jest w zaz­drości... nie zaz­na sma­ku praw­dzi­wej miłości 

~Matylda ~
O matko ! Jaki on przystojny i sexowny a do tego miły i wysportowany. Tak zwany ideal. Cóż mówią, że ideały nie istnieją. Nie zgadzam się z tym stwierdzeniem. Przecięż ideały istnieją. Jestem nie licznym z nich. Jestem taka ładna, pociągająca, mądra rozgadana no i oczywiście umiem ośiedlić w swoje łaski każdego chłopaka a mój nauczyciel tańca nie będzie wyjątkiem. Gdy weszłam do sali zatrzepotałam rzęsami przechodząc obok nauczyciela i uśmiechnęłam się słodko. Wiem, że zrobie wszystko by tu go podrywać. Niestety gdy spoglądam w strone kąta w którym zauważyłam tą samą zdzirę na którą wpadłam. Tylko co ona tu robi ? Podeszłam do Dolores, Laury i Andrei.
- Jaki on przystojny - westchneła Dol
- I to w naszym wieku lub koło tego - stwierdziła Andrea
- Tylko kim jest ta hiszpanka ? - spytała z syknięciem Laura
- Nie wiem ale blisko go zna. Wpadłam na nią,.Ma coś z nogą więc na pewno nie będzie tu chodzić na zajęcia- zauważyłam z satysfakcją.
- Myślisz że łączy ją coś z nim ? - spytała Dolores
- Niestety tak. Przytulił ją i poccałował .. - westchnęła
- Czyli to jego dziewczyna ? - spytała Andrea
- Już nie długo .. - zauważyłam ze złowrogim uśmieszkiem.
- Co zrobisz ? - spytała Laura.
- Patrzcie i sie uczcie laski - przepychnełam je idąc w strone argentyńczyka. Wysyłając po drodze triunfalne spojrzenie hiszpance. Gdy dotknełam jego ramienia zauważyłam, że czuje już zazdrość. I oto mi chodziło !
- Witam. Mam na imię Maxi i będę was uczył w ramach praktyk, które tu będę prowadził w najbliźszym czasie - oświadczył chłopak. Próbował grać dorosłego ale golym okiem widać, że ma 18 lat. Czyli jest tylko 2 lata starszy. To wcale nie problem..
- Witamy panie Ponte - odpowiedziałyśmy chórem.
- Dziewczyny mówcie mi Maxi. Jestem 2 lata starszy - wiedziałam ha. Moja wewnetrzna bogini myśli o jego poderwaniu.
- A kim jest ta dziewczyna ? - spytała Andrea wskazując na brunetkę o kruczoczarnych lokach.
- To moja dziewczyna - oznajmił z uśmiechem na twarzy. Już  nie długo ...
Po całym tym poznawaniu i gawędce z Maxim zaczeliśmy tańczyć układ, który pokazał nam argentyńczyk. Za każdym razem próbowałam zwrócić jego uwage na mnie by zrobić na złość jego dziewczynie, która spostrzegawczo obserwowała każdy mój ruch względem swojego chłopaka. Czułam z tego wielką satysfakcje, która jeszcze bardziej motywowała mnie do tego. Czułam, że długo nie wytrzyma i wybuchnie. To kwestia czasu.
- A teraz poprosze ochotniczke by pokazać nowy układ - rozejrzał sie - em może Matylda.. - poprosił wystawiając rękę w moją stronę.  Poczułam się wyróźniona. Przecież jestem najlepsza ! Jak widać to wie. Spojrzałam w stronę hiszpanki. której łza poleciala po policzku. Widać, że sam wie jak ją zranić. O dziwo nie uciekła tylko została wpatrując się czy zrobi jakiś krok który mógłby ją zranić.Objął mnie w pasie pokazując ruchy a na mojej twarzy pojawił się chytry uśmieszek wysłany w stronę hiszpank, która widziała nas w lustrze. Dalo mi to satysfakcje. Zastanawiam sie tylko czy on chce wzbudzić w niej zazdrość. Akurat tańczyliśmy do miłosnej piosenki co jeszcze bardziej mnie uszczęśliwiło. A nie mówiłam, że żaden facet mi sie nie opsze ? Macie to coś. Mati SuperStar. Nikt mi nie podskoczy a będą mi zazdrościć gdy zostanie moim chłopakie. Trzeba tylko wymyśleć dobry plan by się jej pozbyć. Po zakończonym tańcu wróciłam do dziewczyn.
- I jak ? - spytały chórem
- Cudownie. Jest jeszcze lepszy z bliska - zaśmiałam sie triunfalnie uśmiechając sie do hiszpanki na co posłała mi złowrogie spojrzenie.
- Takiej to dobrze - wtrąciła Laura/ Wiem, że im też sie podoba chłopak lecz to ja mam pierwszeństwo. No cóź jestem ładniejsza i bardziej utalentowana. Po prostu ideał. Nikt nie ma ze mną szans a szczególnie Natalia ... Niestety nasze zajęcia dobiegły końca. Przepuściłam dziewczyny by wyjść ostatnia. Udało się. Zatrzepotałam rzęsami odgarniając włosy do tyłu przy Ponte. Czułam, że sie na mnie gapi z otwartą buzią a Natalia z gniewem. I oto chodziło !

'' Gdy mo­ja dusza zabłądzi bu­jając zbyt wy­soko w obłokach,nie ro­zumu la­tar­nia, lecz twe­go ser­ca gwiazda, wskaże jej drogę powrotu... '' 

~Fran ~
Całą  noc nie zmrużyłam ani na chwile oczu. Cały czas myślałam o moich wyborach. Czy były słuszne i przemyślne czy raczej odwrotnie ? Raczej nie... Ciągle mam przed oczami scene jak Felipe nam grozi i przez to Diego oraz Natalia sie dowiedzieli.o wszystkim. Jest mi teraz tak bardzo wstyd pokazałam wszystkim, że dla kariery jestem w stanie zrobić wszystko nawet zranić najbliźszych i ich utracić. A w dodatku potwierdził to wyjazd do Włoch, który jak widać jeszcze bardziej zranił mojego ukochanego Diego. Pamiętam, że przyszedł i mi wybaczył chciał być ze mną ale na to było za późno. Owszem zostaliśmy parą. Niestety na odległość. Co bardziej nas osłabia.. owszem w tym jakże XXI wieku jest łatwiej poprzez komunikatory typu Facebook. Twiter Instagram czy GG oraz Scape. Niestety żaden z nich nie zastąpi tej obecności przytulania i całowania. Po swoim doświadczeniu moge stwierdzić, że w tym wszystkim najgorsza jest tęsknota za nim oraz wątpliwości czy jakbym wróciła on by na mnie czekał. Czy może znalazł inną ? W sumie to minęły 3 tygodnie więc moja podświadomość i serce odrzucają defenitywnie tą opcje. Postanowiłam mu udowodnić, że tylko on sie dla mnie liczy a nie kariera więc postanowiłam wrócić. Pokazał mi, że mnie kocha i umie mi wybaczyć. Teraz czas na mnie. Właśnie stoje z wielką walizką by powrócić do Argentyny. Czekam tylko na Federico. Brat oczywiście to zrozumiał a co najlepsze popierał mój powrót do Buenos Aires. Bardzo lubił mojego chłopaka i widział, że daje mi najwieksze szczęście. Co dla niego jest podstawą by był moim chłopakiem. Wiem, że widział i słyszał jak płacze za nim w nocy. Powiedział bym raczej tam znalazła wytwórnie jeśli chce nadal spelniać swoje marzenia. Niestety albo stety postanowiłam dać sobie spokoj z tymi marzeniami bydż może na razienie jest to tak ważne jak odzyskanie przyjaciół i całkowite poświecenie uwagi Diego i pomaganie mu w ArtRebel. Naty będzie pomagać Maxiemu to ja Diego. I tak oto zapowiadam...
- Gotowa ? - z moich rozmyślań wyrwał mnie Federico.
- Oczywiście ! - przekazałam mu walizki podążając za nim do jego samochodu.
- O oo jaka podekscytowana. Jestem z ciebie dumny sister, że odzyskałas rozum - zachichotał wkładając moje walizki do auta. Wypiełam mu tylko język zakładając ręce na siebie odwróciłam się jeszcze raz by spojrzeć na mój dom. Wiem, że będę za nim tęsknić i za Fede i rodzicami lecz wiem, że tęsknota za Diego mnie wykończy całkowicie. I nie mogę mu kazać rzucać tam wszystkiego dla mnie. On tam ma rodzice Naty i Maxiego oraz ArtRebel jego marzenie dlatego to ja pokonuje tak dużą odległość byśmy mogli być blisko siebie. Jeśli on nadal tego chce ....
- Fran a oni o tym wiedzą czy zrobisz im niespodziankę ?- spytał nagle włoch nie odrywając wzroku od kierownicy.
- To drugie - oznajmiłam z uśmiechem na samą myśl, że jeszcze dziś zobacze Diego .. przytule .. pocałuje.. Aż czuje te motylki w moim brzuchu na samą myśl o przystojnym hiszpanie.
- Oj sisters - zachichotał Federico wymachując mi ręką przed oczami.
- No co ? Zauważmy, że twoja Ludmiła wyprowadziła się z B.A  by być z tobą we Włoszech a ja nie mogę polecieć za mężczyzną mojego życia ? - spytałam.
- Masz racje w tym ale nie oto mi chodzi -  westchnął dramatycznie. Dlaczego on sie ze mnie nabija ?
- A o co ? - spytałam ciekawa.
- O twoją wielką miłość do Diego i to co robisz i on dla ciebie. Jestem tak strasznie dumny, że masz takiego chłopaka ale jeśli cie skrzywdzi to nie żyje - nie mogłam uwierzyć w to co mówił. Ale mial racje. Chociaż on nie skrzywdziłby mnie. To tylko ja to robie. Gdy sobie znowu to przypomnę mam ochotę krzyczeć i płakać.Bo wiem, że to był największy błąd mojego życia. - W sumie to twoja wina - dodał. czemu on mi musi to wypominać. Czy  nie zapłaciłam już za to ? Przecież tak ! Straciłam ich wszystkich..
- Fede przestań - prosiłam łkając.
- Dobrze Fran przepraszam nie płacz - odpowiedział ścierając mi lecące łzy.  Część kolejnej drogi przemilczaliśmy. Mój brat widać był bardzo zajęty drogą a ja już nie miałam na to sił. Przyłożyłam głowę do okna oglądając mijające nas krajobrazy i odpłynęłam zasypiając. Po 30 minutach dojechaliśmy a mój brat odprowadził mnie aż do odprawy i pożegnał. Po czym wsiadłam do samolotu i usiadłam w wyznaczone miejsce.Godzine po rozmowie z bratem leciałam już do Argentyny. Czy wszystko będzie tak jak myślałam czy nie ? Zarezykuje...


-------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Hejka miśki ;* po 1.5 tygodniu sie steskniłam i postranowiłam dziś dodać ' 15 '
Dedykowaną wiadomo komu czyli ... WSZYSTKIM !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Będzie to ostatni rozdział .. przed swietami xd chyba nie wiem .. postanowiłam uchonorować pamięc jednej z blogerek mam tu na mysli Ewe Naxi która skończyła przygodne z blogerem.. lecz napisała dla mnie wstapaniałego OneShorta na który dość mocno nalegałam i zostanie on opublikowany w 2 częściach w dwa nastepne piątki. Był to jej pierwszyy one short którego napisała jednną czesc a do drugiej została zmuszona xdd Co do 16* to bedzie około 28 grudnia.. Wiecie nie mam czasu przez 2 konkursy i 3 zamówienia na moim blogu z Nuśką którą za to bardzo kosiam ;* Chcieliście Diecesce powróci w nexcie lecz naxii sie pomału rujnuje przez Matylde ... Jakie będą dalsze perypetie tej pary ? Zobaczymy po koniec roku...

6 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. Też cię bardzo kosiam ;**
      Kotynieńku czy ty chcesz mi zrobić Maxilde?
      Nie proszę. Nie rób mi tego.
      Nie będzie już naxi?
      Ale nie połączysz Maxia z tą (przepraszam) suką?
      Już się boję co będzie dalej!
      Diecesca wraca! Jupi!!!!
      Czy to ten os co już go kiedyś wstawiłaś, ale go przeze mnie usunęłaś?
      Czy ty chcesz mnie doprowadzić do łez?!
      Jesteś jedyną osobą, która mnie kocha. <3
      Idziemy się hajtać! Hahaha!
      Jak przypomniałaś o Ewie to aż mi serce mocniej zabiło.
      Jak ja za nią tęsknie.
      Czekamy na jej wielki powrót nie?
      Do zobaczonka skarbuś ;**
      Czekam na next i pierwszą część osa. <33
      Nuśka x.x

      Usuń
  2. Kochanie...
    Pięknie!
    Mam niusa :)
    Chyba wrócę do pisania rozdziałów w poniedziałek.
    Więc czekaj mi cierpliwie o poniedziałku ;)
    Do następnego

    OdpowiedzUsuń
  3. Nieee nie rozwalaj naxi oni sa tacy slodcy oni musza byc razem blagam nie rozwalaj ich
    matylda jaka pindzia
    Pozdrawiam

    LOVCIAM NAXI

    OdpowiedzUsuń
  4. Diecesca wraca *_* ❤ Super ❤
    Ale prosze nie rozwalaj mojego kochanego ❤Naxi ❤
    Albo przynajmniej nie rób Maxildy ....
    Rozdział świetny ❤ Masz ogromny talent ❤
    Czekam na nexta :*

    Pozdrawiam Mordelek :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Jestem! Przepraszam, że tak długo mnie nie było :/
    No ale jestem <3
    Pytałaś się mnie czy biorę udział w konkursie
    Oczywiście że biorę, tylko gdzie mogę przesłać pracę?
    Co do rozdziału, cudowny zresztą tak jak wszystkie :**
    Fran wraca jupii
    Nie rób Maxildy nieee
    Czekam na next! (zapraszam do mnie xd)
    Pozdrawiam buziaczki ;**

    OdpowiedzUsuń

By: Marlene