niedziela, 25 października 2015

OS Ewy ;* część 3

Przybliżył się do niej - Kocham cie Naty - musnął jej wargi.  Odwzajemniała owijając rece wokół jego zapletła palce w jego włosach. Zdjeła mu czapke..  Jego dłonie delikatnie wodziły plecy pod bluzką. Czuła jego ciepłe dłonie. Krzykneła z rozkoszy zdejmując jego bluze rzucając obok jego czapki.
- Natuś chcesz tego ? - spytał. Pokiwała niepewnie głową.  Usmiechnął się. Zdjął jej bluzke i ujrzał jej ciało ; wychudzone ramiona, mały biust i wąskie biodra, chudy brzuch. Postanowił blizej przyjrzec sie jej ciału więc zsunął spodenki. auwazył chude patykowate nogi wądząc po nich dłońmi masował je sprawiając jej rozkosz. Posmutniał jej kpściste ciało go przeraziło a jeszcze bardziej cięcia i siniaki.
- Jestes strasznie wychudzona i okaleczona .. czy to przez ojca ? - spytał miłym lecz smutnym tonem. Pokiwała głową. Pocałował ją.  Przeniósł pocałunki na szyje zrobił malinke potem przeniósł sie na dekold. Zdjął stank rzucając go hen gdzieś. Ku jego oczom ukazały sie dwie małe piersi usmiechnął sie a ona zachichotała ;
- Wiem że są małe - posmutniała a on to zauwazając całował ją
- I tak są cudowne - lekko dotykając ich masował je.  Jeczała cichutko. Podobało sie jej to. Zaczeła sie przyzwyczajać do jego dotyku. Wykorzystał to i scisnął je, lizał, ssał. Wzdychała lekko ściskając przescieradło. Wciągneła brzuch. Przesuwał pocałunki coraz niżej aż do jej skarbu. Był taki delikatny i gładki, musnął ją potem włurzył język wzdychała. Włorzył palce
- oh maxi !!!!!! - jęczała. Poruszał nimi szybko po czym zlizał je.
- mniammmmmmm - zachichotała. Wsunął swojego kumpla. Najpierw pomału by ją przyzwyczaic i zerwać błonę. Po staraniach udało się. Poruszał szybko a ona krzyczała z rozkoszy. Potem przyszła kolej na nią. Nie za bardzo wiedziała co robić. No cóż zboczona nie była. To fakt. Wyczuł to. Wsunął go w jej dłonie. Połorzył dłoń na jej głowie nadając rytm. Wsadzała i wyjmowała go. Jeczał dysząc jej imie. Przegryzła go a on krzyczał z rozkoszy.. Miała nadzieje, że dobrze jej idzie. Czuła sie cudownie. Nie obwiniał ją, że nie było ostro bo nawet sie nie spodziewał. Usiadła na nim wbijając sie w niego. Podtrzymywł jej pośladki. Krzyknnął. Nie wytrzymał gdy jej piersi skakały przewrócił ją i całował. Po 3 godzinach skończyli.

- em maxi wiem, że nie jestem dobra w tym - posmutniała. Spojrzał na nią
- Ej Naty nie musisz byc najlepsza tylko masz byc sobą. Nie chce bys była najlepsza bo i tak dobra jeteś. Zalerzy mi na tobie a nie sexie -dodał. Niby był to jego plan .. ale zapomniał o tym .. Czy na pewno sie nie dowie ? Tak myślał .. Nienawidził teraz kocha bo ją poznał i nie chciał stracić ..Oby mu sie udało .. czy zapłaci za tamto ? Tak ..
- Kocham cię - szepneeła tuląc go.
- Ja ciebie też- szepnął całując ją.  Gdy zasnęła patrzyl na jej gołe ciało.  Wiedzial że ją kocha.  Byla taka ladna i slodka.  Musial jej pomóc.  Poprosic by była jego już na zawsze.  Ale dla niego czy zakladu?  Zasnął śniąc o niej. Nie wiedzieli co spotka ich jutro.  Po tej cudownej nocy czekal ich naprawde ciężki dzień.  Nie mieli o tym pojecia.  Czy błędy przeszłości powrócą?

Nastepnego dnia raano otworzyl oczy i ujrzał skuloną hiszpankę.  Loki opadły jej na kościste policzki a jeden na zmarszczonu nosek. Ucieszyl go jej widok przypomnial sobie o minionej nocy.  Była niesamowita.  Zapomniał o planie..  posluchal serca. Myslal że nie dowie się o tym..  Czy na pewno?  Otworzyła oczy..  migotaly w nich iskierki...  kochał to.  Był zły na siebie że wcześniej tego nie zauważył. Nie ważne.  Teraz na ja czy na zawsze?
- hej Naty -  szepnął -  jak sie spalo?  -  spytal tulac ją.
- hej bsrdzo dobrze -  szepnela całując go co odwzajemnial.
- wczoraj bylo niesamowicie -  stwuerdzil a ona chichotala.
- Maxi zmieni to cos?  -  spytala niepewnie.
-  A co ma zmienic? _ spytal zdziwiony.
- twój stosunek do mnie -  dodala.
- No Naty jasne że tak -   pocalowal ją usmiechnela sie.
Wiedziala że go kocha a on ją.  Na pewno? Poszla do łazienki się ubrać.  Podglądal ją.
-  Masz cudne cialo -  szepnął a ona się zaczerwila.  Pierwszy raz coś takiego powiedział.
- a te rumieńce są słodkie jak ty -  doskonale umiał flirtowac.  Czy mówił prawdę.?  Gdy się. Przebrala zjedli śniadanie.

Razem poszli do studia.  Wywołało to zdziwienie wszystkich a szczegolnie paczki Ponte ale nie Fran która cieszyła się z takiego obrotu sprawy.Matylda poczerwieniała z zazdrosci. Gdy miała podejsc do kumpla zadzwonił dzwonek. Uczniowie poszli w strone auli na zaliczenie. Naty usiadła obok Maxiego. Słali sobie słodkie spojrzenia.Cała paczka Ponte gapiła sie na nich ;
- Doego co oni ? - szturchneła go Matyllda.
- To plan na stówe fikcja - słowa hiszpana uspokoiły Matylde. Ale to nie fikcja .. Nie dla Maxiego .. ?  

Pierwsi  na scene weszli Maxi i Naty. Złapał jej delikatną dłoń i zaprowadziił na scenę. Za nim podszedł do keyboardu. Objął dłońmi jej chude ramiona i pocałował czule dodając otuchy. Zaczął grać a ona dołączyła do niego spiewem. Z jej ust wydobywał sie delikatny anielski głos. Nie mógł oderwać wzroku. Popatrzyła na niego i zaczeli sie zblizać. Złoczyli sie w namiętnym pocałunku. Bili im brawa. Niebrakowało głupich odzywek jego grupy skarczonych przez Fran. Po tem przyszedł czas na taniec. Nie mieli choreografii. Impropizowali. Tańcząc do miłosnej piosenki Natalia oddała sie całkowicie w jego ramiona. On pokazywał ruchy. Robiła dokładnie co on.  Na końcu wygiął ją i podtrzymał wziął ją do góry i podtrzymał i obrucił w górze. Na koniec znowu pocałował. Czuła się taka szczęśliwa .. Nie miała pojęcia, że to wszystko runie jak domek z kart.. prawda ?

Po występie podeszli jego kumple. ''Prawda się wyda '' myślał.
- No stary wow perfekcyjnie to zrobiłeś - poklepał go Andres
- No właśnie niezle ci wychodzi udawanie że ją kochasz spałeś z nią tylko po to niezły lovelas z ciebie - uzupełnił Diego.  Wtedy podeszła Naty słysząc  całą rozmowe łzy jej leciały z oczu. Popatrzyła na chłopaka a on stał zawstydzony niczym nagi.
- Czy to prawda ???????? -- spytała smutna zła i rozczarowana ale sobą bo mu uwierzyła. Nie wszystkim warto ufac prawda ?
- Oj Nata to prawda - wtrąciła Matylda
- Nie nawidze cię ! - krzykneła i pobiegła z płaczem przed siebie. Maxi posłał blondynce ostre spojrzenie niczym spiorónował ją wzrokiem.
- Maxi to dla twojego dobra. Co taki przejęty nią - spytała.
- Matylda ja do ciebie nic nie czuje ! Nie wpierdalaj sie w moje życie ! - krzyknął ostrzegawczo a nastepnie pobiegł za hiszpanką. Wiedział że mu nie wybaczy. Bał się, że na zawsze ją stracił. Dogonił ją
- Naty prosze wysłuchaj mnie. To nie tak - Zaczął tłumaczyć lecz bez przekonania..
- Że co ? Niby. Zrobiłeś ze mnie dziwke wykorzystałes kłamałes ze mnie kochasz a ja ci głupia uwierzyłam wyrzaliłam, otworzyłam i pokochałam - krzyknęła bezsilna . Za nim odeszła mocno go spoliczkowała. Przyłorzył dłoń do bolącego policzka. Zaklął mimo to ból był do zniesienia lecz gorzej czuło sie jego serce. Zostało złamane.  Poczuł ten ostry ból, który okazał sie karą ! Ona jest krucha jak skorupa a jedno stłuczenie może wszystko zniszczyć. Czy teraz także ?

Tak bardzo żałował, że paliło go weewnetrznie nie dawało spokoju. Była warta walki o nią. Bez niej czuł jakby umierał ale należało mu sie i dobrze o tym wiedział Stracił ją, jego szczęscie, które dopiero odnalazł odleciało jak liść z drzewa.  Nie obchodziło go już że jej dokuczał że sie tnie że jest kompletnie inna. Dopełniała go tym. Czuł sie przy niej jak nikim innym. Wyjątkowy. Też ją tak wtedy traktował. Tylko jej pozwolił go poznać. Oboje czuli się samotni. Potrzebowała tylko miłości trodki zrozumienia tak jak on.Włoszka pobiegła za przyjaciółką będąc świadkiem tej rozmowy. Podeszła do niej i ją przytuliła ;
- Naty wszystko bedzie dobrze zaPOMNISZ O NIM - mówiła Fran.
- Nie nie bedzie ja go kocham ! a on to tylko wykorzystał a teraz zadowolony ze mnie sie śmieje - krzykneła. Francesca popatrzyła na nią '' przecież tak sie przejmował '' myślała. Natalia pobiegła czym szybciej do domu. Wyjeła żyletke i nacieła nadgarstek. To jedyny sposób by zapomniec o bólu. Czy na pewno to dobry pomysł ?

Minęło kilka dni . Hiszpanka nie chodziła do szkoły zrywając kontakt z wszystkimi oprócz Fran. Nie jadła nie piła oraz nie spała tylko grawerowała nowe paski żyletką.. Ból fizyczny lepszy od psychicznego .. To prawda bo psychiczny da sie powstrzymac zagłuszając tym drugim. Z nim trudno walczyć prawda ? Argentyńczyk też ciężko przez to przechodził. Tak bardzo żałował chciał to naprawić żeby mu wybaczyła, przytulić pocałować. Czy za dużo wymagał ? Po tym co zrobił.. owszem. Była to kara. Zasłużona ? Odpowiednia. bardzo to przeżywał. Wyglądał jak trup. Czuł że  nie może żyć .. bez niej.  Chodził do szkoły ale nie gadał z nikim nawet Diego a na Matylde był wściekły. W domu właczał głośno muzyke i tańczył .. dla niej.  Słuchał jej głosu w ich piosence. tak bardzo mu go brakowało, jej uśmiechu czy niesfornych loków oczu i smaku malinowych ust. W nocy myślal o niej i o jej cięciach '' nigdy nie zrozumiesz '' jej głos odbijał sie echem w jego głowie. '' Masz racje '' dodał w myślachi poszedł do łazienki po żyletke '' Teraz zrozumiem Natuś '' Wziął ostrze do ręki i przyłorzył do serca kreśląc jego kształt. Z jego klatki piersiowej snuł się gęsty strumień czerwonej substancji. Szczypało aż syczał z bólu lecz go to nie obchodziło. Coś chciało by przestał lecz jego miłość do niej była silniejsza Odkrył talent do tego. Idealnie je narysował tnąc pod spodem '' Te ciero Naty Mucho '' To był znak jego miłości. Tak bardzo silnej że sie pociął ?

W tym samym czasie przyjaciel Naty leciał do niej.  Zadzwoniła do Felipe.  Blondyn odrazu wsiadł w samolot i poleciał do przyjaciółki. Bał się o nią gdy mu wszystko powiedziała. Miał chęc zabić Ponte za to co jej zrobił.  Bardzo mu na niej zależało .. Czy niezabardzo ? Kierował sie do najgorszej kamienicy w mieście. Wszedł do budynku dzwoniąc dzwonkiem.  Lecz dzwi były otwarte więc wszedł
- Natalia !!!! -  wołał szukając jej po całym mieszkaniu. Przeraziły go warunki mieszkalne ; kurz brud, grzyb, porozwalane butelki i paczki po fajkach. Siedziała na wannie popijając wódke patrząc jak z jej nadgarstka lecą strugi krwi Rozkoszowała się tym grawerując 4 tak bolesne litery ale zarazem bliskie jej sercu. Rzuciła butelke o ścianę po czym rozpłakała się patrząc na to imie. Hiszpan to usłyszał i wlecial niczym huragan do łazienki  Nic nie mówiąc przytulił ją a ona wtuliła się.
-  Nie chce go kochać ! - krzykneła ezsilnie.
- Będzie dobrze. Jestem tu -  szepnął do jej ucha.  Spojrzała na jego twarz  była taka przyjazna. Poczuła że może mu zaufać i nie jest taki jak Maxi. Czuła sie przy nim bezpiecznie że zapomni o argentyńczyku. Czy aby na pewno ? Minął kolejny tydzień a Naty czuła się lepiej. Za namową hiszpana dziewczyna powróciła do szkoły pod warunkiem, że pójdzie z nią. Zgodził się, ponieważ widział jak teskni za muzyką. Naty czuła się żle i czesto wymiotowała. Sama nie wiedziała dlaczego myśląc że to wirusówka. Ale nie były to objawy choroby .. tylko .. właśnie czego ?

Wstał zaspany. Koleejna nieprzespana noc spędzona nad rozmyślaniem o Naty  Żle to znosił. Ale okej trzeba iść na przód '' Ubrał jakies ubrania zjadł kanapke i wyszedł. Na dworze panował upał Wystające niesfornie spod czapki loczki kleiły mu się do karku. Były brudne i spocone. Nie dbał o wygląd. Nic go nie obchodziło po za nią ..   Zauważył  zmierzającą do szkoły dziewczyne Chciał podejść spróbować wyjaśnić lecz zauważył niebieskookiego wysokiego blondyna. Wyglądał jak książę z bajki. Nic mu nie brakowało w przeciwieństwie do niskiego bruneta o czekoladowych oczach. . Mimo to to właśnie ten drugi zabtał jej serce i je złamał. Nie umiała zapomnieć lecz patrzyła na niego z tęsknotą. Jego oczy za to skrzyżowały się z jej pokazując zazdrość i strach przed utratą ukochanej osoby. Zdziwiło ją to więc poszła z felipe do środka. Ponte wysłał mu jadowite spojrzenie i wszedł za nimi.  Czuł jak w jego ciele pulsuje wzrastając zazdrość niczym wullkan miałby wybuchnąć i zalać wszystko dookoła. Nie ma miłości tam gdzie nie ma zazdrości. To prawda ... Myślał, że są razem. Złamała mu serce.. tak jak on jej .. Czy faktycznie miał racje ? Czy to jej chłopak ? Natalia weszła do sali wokalnej. Felipe tak bardzo nalegał.  Chłopak w fullczapie musiał ich śledzic to było silniejsze od niego. Ku zaskoczeniu dziewczyny blondyn grał melodie do '' Ahi Estare '' Ponte gdy to usłyszał walnął ze złością pięśxcią w ściane.
- Felipe nie ta prosze , nie umiem jej spiewac bez niego - spojrzała na Maxiego
- Dlaczego ciągle myślisz o tym idjocie ? Skoro a cie kocham a on nie .. -  ujął jej dłonie patrząc w oczy. Odwróciła wzrok.
- To piosenka moja i jego i nie moge spiewać jej bez niego. Przepraszam Felipe że cie nie kocham tylko jego - wskazała na Ponte. Felipe ze złością opuścił budynek. Maxi ucieszył sie i podszedł do ukochanej
- Naty prosze wybacz - błagał jak małe dziecko chcąc zabawke. Pokiwała negatywnie głową więc odszedł a ona zaszlochała. Miłość jest jak bydynek wyjmiesz najwazniejszy element czyli zaufanie a on zburzy sie i nie odbuduje tak łatwo. Trzeba to odbudować ciegiełka po cegiełce jak zaufanie które Ponte utracił w jej oczach. Czy uda mu sie je odzyskać ? Czy wybaczy ?

Diego zobaczył wściekłego przyjaciela - Ej stary co jest ? - spytał obejmując fran w talii. Od kilku dni byli parą..
- Eh nie ważne mam dość - westchnął spuszczając głowe wzrokiem błądził po fioletowych adidasach. Były jej ulubionego koloru.  Odbijały mu sie w nich rozpłakana Natalie.
- Maxi mów każdy problem da sie rozwiązać - szepneła włoszka. przyszła Lu tuląc fede wzdrygneła sie na widok Ponte.
- Uwazajcie on chce teraz z wami tak postąpic jak z Naty - ostrzegł włoch
- Zamknij sie fede - syknął hiszpan.
- Chce was przeprosić, zmieniłem sie - mówił ponte pez przekonania w oczach Verdasa.
- Tak ładnie to pokazałes postępując z Naty -= syknął.
- Masz racje to była gra ale ja ją  pokochałem. - dodał.
- teraz już za póżno - wtrąciła Vilu.
- Ona też cie kocha mówiła mi - dodała mu otuchy Fran. Wszyscy byli zdziwieni.
- Pomożecie mi ? - spytał błagalnym głosem Leon z początku nie był przekonany.
- Widziałam jak patrzy z zazdrością  na jej przyjaciela. - dodała Ludmiła. Pokiwał głową.
- I co z tego ? Ona sie dla niego nie nadaje. Niech Felipe ją zabierze - wtrąciłła matylda. Ponte posła ł jej ostre wręcz nienawistne spojrzenie aż poczuła wstyd.
- Jesteś zazdrosny o felipe ? - spytała włoszka.
- Tak i to bardzo. Chce ją zabrać a teraz jak wie co jej zrobiłem może mu się udać a ja jej nie odzyskam. - był już bliski płaczu. Dawny Maxi by tego nie robił lecz podwpływem hiszpanki zmienil sie. Było to widać czym sam był zaskoczony.  Nie przeszkadzało mu to.
- Wszystko jest możliwe - dodała Fran.
- Jeśli naprawdę ją kochasz to walcz bo warto - ku zdziwieniu pojawił się Felipe - Wyjezdzam a ty się nią zajmij i nie rań bo ci nogi z dupy powyrywam- zagrozził blondyn. Przestraszony kiwnął głową. Przyjaciel hiszpanki odszedł zostawiając ich w szoku.
- Ona cie kocha wybaczy - dodała Lu. Poklepała go po ramieniu. Ulżyło mu lecz nie był do tego przekonany w  stu procentach. Musiał z nią porozmawiać .. może coś da ? Marzył by było jak tego wieczora i podczas zaliczeń. Jej marzenie sie spełnio więc czemu nie jego ?

Bardzo bolała ją ta sytuacja w sali śpiewu.  Filipe wyznał jej miłość mogła być z nim taka szczesliwa.  Miała pewnosc ze jej nie skrzywdzi.  Ale nie!  Ale jej serce zabrał tak według jej podły człowiek.  Miał ją gdzieś widać to.  Nie miała chęci żyć dla kogo żyć. Postanowiła je zakończyć.  Wzięła swój pędzel tak mocno nacinajac skórę aż krwawila.  Coś w środku ją mocno kopneło.  Olsnilo ją bo ti z tąd te wymioty.  Wzięła testvschowany na koncu w zakamarku szafki. Wyjela z opakowania i postępując zgodnie z instrukcją wykonala go.  Pozytywny?  To nie mozliwe!  Nie z nin!  Zaklela głośno budząc ojca..  Wpakował do łazienki.
- Tato przepraszam..  -  szepnęła.
Gdy zobaczyl test nie panowal nad sobą.  Pobil córkę do nieprzytomności rozebral ją a potem siebie... ---

_------_----+-+++++++++----------------
Hej miski :* dzis kolejna czesc bo w mastepnym tygodniu nie bede ,,,, jak zwykle dziekuje Nusce ktora  zawsze komentuje moje wymyslu ... No i wiecznie spoznionym oli i ewce i tak je kocham <3  moze w sreode dam koncowke nwm zobacze .... ( obiecuje skomentowac wasze blogi jak wroce ale je czytam ;*)

4 komentarze:

  1. Boże wspanialy
    Moje biedne naxi
    maxi musisz walczyc
    naty nie tnij sie juz prosze
    tato naty zostaw ja bo ci nogi z dupy powyrywam

    POZDRAWIAM

    LOVCIAM NAXI

    OdpowiedzUsuń
  2. Odpowiedzi
    1. Hej słoneczko..
      *_*
      Tak patrze i płaczę...
      Nie wiem co powiedzieć..
      Moje Naxi..
      To takie niesamowite..
      Maxi masz walczyć, bo jak nie to z Felipe przyjdziemy i ci nogi z dupy powyrywamy! Rozumiesz?!
      Natcia... Boże kochanie nie...
      A ten jej ojciec?!
      Jak człowiek może być taki podły?!
      Brak słów...
      Naprawdę płaczę..
      Dlaczego musicie mnie do łez doprowadzać?!
      Cholera!
      Proszę.. Moje naxi..
      To boli...
      Nie wiem już co napisać..
      Tęsknie <3
      Nawet nie wiesz jak!
      Wracaj do mnie <3
      Czekam na kolejną część!
      Kocham moocno ;**
      Nuśka x.x

      Usuń
  3. cudowny
    naty w ciazy zeby nie poronila przez to dziecka zeby wybaczyla maxiemu on musi o nia walczyc i niech wroca do sb

    OdpowiedzUsuń

By: Marlene