- Tak?- soytala
- em jak ci sie pracuje u mojego brata? - spytala.
Na początku chciala zapytac o co inego... Wiedziaka bowiem ze temat miłości jest nieodpoeiedni. Miala racje..
- em dobrze- usmiechnela sie lekko a sztucznie. Przyjaciolka od razu to zauważyła
- na pewno? - dopytywala a ta westchnela. -
- "no tak jakby Maxi mi tak nie dokuczal - popatrzyla na rozmarzonal naty.
- on ci sie podoba - stwierdzila
- nie.. Wcale.. No może.. No tak.. - bala sie to przyznac.
Maxi
uśmiechnął się na te słowa. Myślał że dzięki temu zbliży się do niej..
Lecz serce czuło swoje.. On nie dopuszczal tego uczucia do
swiadomosci.. Nie znal nie chcial znać.. Ona? Kochała go chociaz nie
chciala.. W głębi serca chciala by bylo inaczej.. By ją kochal..
Marzenia sie spełniają.. Prawda?
- Naty - zaczela
-
co? Wiem ze nie moge go kochac ale niestety nic na to nie poradzę
chociaz tak bardzo chce serce nue wybiera nie kieruje sie logiką lecz
czuje. Nawet jesli wiem ze mnie nienawidzi to marze by mnie pokochal
niestety to sie nie soelni.. - momentalnie sie rozplakala chowajac
twarz w dlonie męczyła je we łzach...
Maxi słysząc to
odszedl szybko mimo ze z poczatku zmiekczylo mu serce " kochasz ją nie
krzywdz a pomóż" niestety sumienia nie mial.. Albo go nie sluchal..
Tak czy siak poszedl do domu myslac o Naty.. Twierdził ze to przez
plan.. A może nie tylko?
Tym czasem Natalia
wypłakiwała się w poduszkę. Z jej zaczerwienionych oczu wyleciała cała
masa łez. Nie wiedziała, że będzie ich o wiele więcej.. Tymczasem
chłopak w fullczapie był bardzo podekscytowany kolejnym dniem.. jego
plan sie zacznie .. Dla obojgata noc była trudna... Maxi nie mógł sie
doczekać kiedy wykorzysta Naty a ona bała sie powrotu do ojca, który był
wściekły..
Rankiem obudziła ją Fran mówiąc ze nie
zdąrzą do studia ale Naty chciała pójść do domu. Przyjaciółka westchnęła
chcąc iść z nią ale ta niepozwoliła. Rozeszły się w połowie drogi do
Naty. Fran poszła do studia czując niepokój. Miała racje. Gdy hiszpanka
przekroczyła próg kamienicy usłyszała ojca awanturującego się z leną.
Czym więcej sił pobiegła do mieszkania. Rozdzieliła ojca i siostre każąc
jej uciekać a sama została z nim. Byl wyjątkowo nachlana nachalny i
niebezpieczny.
- No to dasz tatce pieniążki albo co innego -
zamruczał zadziornie patrząc na biust córki podszedł bliżej.Nie miała
siły lecz kopneła go w krocze i uciekła. do studia z płaczem
Po drodze wpadła na Ponte.
-
Uważaj jak chodzisz niezdaro - syknął. Naty wstała i pobiegła z
większym płaczem. do klasy. Usiadła na końcu w koncie i cicho łkała.Fran
ją tuliła.
- Tak cie wystraszyłem bekso ? - spytał zrwiąc z niej.
Naty patrzyła na niego.
- I co ja w tobie widze debilu ? Mam inne problemy po za tobą ! Westchneła i wyszła.
Nauczyciele widząc to zmienili im pary na maxi z naty a lu z fede.
To
co powiedziała bardzo go zdziwiło. Wyznała mu miłość ? I to za nim
zaczął swój plan w życie. I co miała na myśli o innych problemach ?
Chciał sie dowiedzieć za wszelką cenę. Musiał jej pomóc. Niedokońca szło
to w parze z planem. Postanowił działać. Szedł wśród szafek szukając
jej. Zauważył ją przy jej szafce
- Hej Natalia - powiedział o dziwo miło do niej. Ze zdziwieniem zamknęła szafkę
- Co chcesz ? - westchneła na jeego widok - Mało ci żartów ? - spytała zmęczona. Westchnął.
- Nie o to chodzi - stwierdził poprawiając daszek.
- A o co ? - spytała
- O piosenke i taniecna zajecia Angie - dodał.
- Dobrze - usmiechnęła się lekko wycierając łzy
- co ci ? - spytał
- Nic - odpowiedziała.
- Eh to może u ciebie ? - spytał.
- Nie nie u mnie - błagała.
- czemu - spytał
-
Eh a co cie obchodzi co ? Nie chce o tym po prostu gadać .. znowu sie
rozwyje i bedziesz miał powód do nabijania - wyjasniła. Popatrzył na nią
zdziwiony.
- Ok u mnie. A co jest u ciebie w domu ? - spytał trzymając jej nadgarstek.
- I tak ci nie powiem .. nie ufam ci .. - uwolniła się i poszła na zajęcia.
Stał
jak słup patrząc na nią. Zauroczyła go ? Myślał że jest łatwa a tu
takie coś ? Nie ufała mu .. I dobrze .. Posłuchała przyjaciółki. No
właśnie. przyjażń dzięki niej stała się silna. Wiedziała, że poprzez to
zmieni coś.. Nie bedzie już tak samo.. Czuła się kochana i ani razu się
nie pocieła.. Sukces prawda ? Nie do końca.. Gdy się otknął nie móglł
przestać mysleć o niej jak ona mogła mu sie postawić ? Zauważył ze się
mylił ? Lecz zaraz przypomniał mu się plan.. Mial zamiar ją zgwałcić ..
czy zrobi to ?
Po zajęciach podszedł do niej ze szczerym usmiechem ?
- Em Naty może zrobimy u mnie próbe ?
-
Em dobra - westchneła obojętnie. Złapał ją delikatnie za rękę jakby
była cenna. Dla niego ? Szybko puściła go. Szli do niego w milczeniu
nie patrząc na siebie. On myślał o planie ona o słowach Fran ''
Wyprubuje czy on czuje co ja '' Te słowa melodyjnie dzwięczyły w jej
głowie. Czy jest pewna że chce ?
Gdy weszli na jego
posesje poczuła sie nieswojo i było jej zimno. Chłód i cisza przeszywały
powietrze. Ponte tak jak sie domyślała mieszkał w willi sam. Jak
książe z bajki .. nie jej bajki .. westchneła ciężko. Chłopak
otworzywszy gałke wpuścił ją do środka. Rozglądając się po domu była pod
wrażeniem.
- Wow tu jest przepięknie - przyznała obracając się
wokół osi On patrzył na nią '' Jaka piękna i szczęśliwa '' uśmiechnął
się sam do siebie. Zaczynał nie chciec jej skrzywdzić. Tańczyła po
salonie delikatnie i z gracją.. jak księżniczka .. jego księżniczka..
Podobało mu się to. Czyżby zmienił zdanie ? Jeszcze nie .. JESZCZE ..
-
Dziękuje - uśmiechnął sie i wziął jej dłoń prowadząc do kolorowego
pomieszczenia wypełnionego sprzetem muzycznym. Na ścianach wiśiały
rozmaitego rodzaju instrumenty. Hiszpanka patrzyła z zachwytem.
Uśmiechnął się pod nosem na widok jej szczęścia. Zapomniał o planie .. ?
Może ...
- Są przepiękne jak tu - przyznała jezdząc palcem po fioletowej gitarze. Był to jej ulubiony kolor.
- Weż i zagraj - szepnął słodko
-
Nie ja nie moge - jej policzki spłąnął rumieniec. Poczuła, że może mu
zaufać. Na pewno ? Myli się .. Wzieła instrument ze sciany bardzo
delikatnie. Maxi pokazał mu aby podeszła do mikrofonu. Posłuchała go.
Zaczeła delikatnie grać melodię, która mu się spodobała. Natalia poczuła
się pewniej i zaczeła śpiewać. Jej głos był melodyjny anielski a
zarazem mocny. Miał wyjątkową barwę. Ponte nigdy nie zwracał na to uwagi
lecz teraz zmieniło się to . Zaintrygował go jej głos. Stał sie dla
niego wyjątkowy .. Czyżby się zakochał ? Z ust hiszpanki zaczeły
wypływać słowa
'' Moje serce szuka bezustannie gwiazdy wysoko nad morzem ''
Był zachwycony usiadł do pianina i zaczął grać ;
'' Jesli wskazesz mi droge możliwe ze cię odnajde ''
Podszedł
do niej blisko .. Była skołowana. Przyblizył jej wargi do swoich i
złączył w bardzo namiętnym pocałunku. O dziwo odwzajemniała. Było to jej
marzeniem. Ich języki walczyły o dominacje ale oczywiście on zwyciężył.
Poddałaa się z czego się cieszył stwierdził że jest łatwa .. mylił się
.. Gładził jej plecy ciepłymi dłońmi. Przechodził ją miły dreszcz.
Szeptał jej miłe słowa. Słodził jejaby mu sie oddała. Dała mu sie
nabrać.. Nie była dość silna.. A może robiła to z miłości bojąc się go
stracic takiego miłego i dobrego dla niej .. Wiedziała że on chce tego
.. A ona ? Nie ale nie miała wybpru .. Nie miała pojęcia o jego planie.
Myślała, że ją kocha. Kłamał ? Niedokońca..
Chłopak zaczynał zdejmować jej bluzkę. Wzdychała ze strachu że odkryje cięcia i sińce.
-
Nie ! Prosze .. - szepneła bezsilnie ze strachem w oczach. Jej oczy
wyglądały jak ciemność straciły ten blask, który dopiero odkrył.Zaczynał
żałować i przypominać sobie jej słowa '' mam inne problemy .. '' Nie
zwracając na nic zdjął jej bluzkę. Oddychała ciężko zakrywając się. To
co ujrzał przeraziło go .. zmieniło plan ?
- Natalia co to ? -
koniuszkiem palców jezdził ppo jej skórze obserwując cięcia i siniaki.
Zrobiło mu się jej żal. Czyli o tych problemach mówiła, myślał.
-
To nic takiego wogóle nie powinno cie to obchodzić - przyznnała
zakładając bluzke - Nienawidzisz mnie, gnębisz a ja co ? kocham idjote,
którym jestes - rozchisteryzowana wstała. Złapał ją.
- Przepraszam nie wiedziałem .. kto ci to zrobił ?
- Nie ważne - otarła łzy. Patrzył na nią
- Prosze - błagał
- Nie !v Chce abys dał mi spokój. I czego mnie tak traktujesz - dodała. Westchnął.
- Powiesz mi a ja tobie. To dobry układ nie ? - kiwneła lekko głową
- Zzacznij- odetchnął głęboko
-
Miałem o tobie złe zdanie. Dokuczałem ci bo wydawałas się miękka. Teraz
wiem, że nie jestes taka tylko reagujesz tak na to - wslazał wzrokiem
rany - Nie znałem cię i nie chciałem znać- westchnął - teraz wiem że
chce popełniłem błąd wybacz- prosił. Mówił prawdę. Czuła to i
usmiechneła się
- Dziękuje. Nie chce abyś był taki - dotkneła jego policzka.W oczach zobaczyła iskierki.
- A ty mi powiesz czemu masz te cięcia ?- spytał. Westchneła
- Nie mogę .. boje się zrozum.. - zaczeła lecz jej przerwał
- Ja ci zaufałem prosze powiedz - błagał.
Odwróciła
się i wyszła. Tak szybko jakby jej nie było. Stał zszokowany. W co ona
pogrywa ? Walnął pięscią w stolik próbując sie wyrzalić. Musiał sie
dowiedziec co ukrywa. Nie mógł też myśleć o tym wieczorze. Czyżby się
zakochał ? Nie możliwe a jednak ..
Hiszpanka biegła ile sił w nogach dławiąc się łzami. Tak bardzo sie
bała ojca ..Wiedziała ze bedzie zły .. Cały czas myślała o Maxim i
jegozmianie wobec niej. I o tym co powiedział. A ona co ? Stchurzyła Nie
! Wiedziała, że bedzie lepiej gdy nie bedzie znał prawdy. Zaufała mu
ale gdy przypomni sobie jaki był kiedyś.. Postanowiła dać mu szanse aby
naprawił to. Czy sie da ?
Weszła do starej kamienicy
po cichu. gdy zobaczyła, że jest około 12 w nocy przeraziiła się. Miała
pecha. Ojciec czekał pijany. Nic nie mówiąc wziął pasek i strzelił w jej
delikatne dłonie aż zaczeły sie lać strugi czerwonego płynu.. krwi.
Bolało niemiłośiernie. Krzyczała by przestał, błagała, przepraszała. Na
nic się to zdało. Zamknęła oczy i poczuła na plecach ból. Ojciec przebił
jej na plecach paskiem. Tak mocno, że zostawił głęboki ślad. Zdjął z
niej spodnie i to samo wygrawerował na pośladkach, po czym kopnął ją w
tyłek kierując do pokoju.Upadła bezsilnie na podłoge zwijając się z
bólu. Krzyczała a nowe blizny piekły. Tak bardzo, że nie wytrzymywała .
Zamknęła oczy i zasneła. Chciała się nieobudzić. Czy spełni się to ?
Argentyńczyk
nie mógł spać. Czuł, że coś nie tak .. Martwił się o nią .. i słusznie !
Czuł, że ma to związek z problemami o któruch nie chciała mu
powiedzieć. Gdy zamknął oczy widział ją .. była piękna i tylko jego.
Mógł ją tulić i całować. Teraz musiał wszystko naprawić. ZA JAKĄ CENĘ ?
Nastepnego dnia szukal jej od rana po calej szkole. Chcial porozmawiać lecz nie przyszla do szkoły. Bal się.
- Fran widziałaś Naty? - spytal co wbudzilo zdziwienie wloszki, która wiedziala czemu jej nie ma.
- A po co ci ona? - spytala podejrzliwie.
-
Mam złe przeczucia mówiła ci coś? - spytal zdenerwowany. Włoska
zobaczyla że naprawdę się martwi., woec dala mu jej numer i odeszła.
Stal trzymając kawałek kartki w dłoniach. Wyjął telefon i wbil numer.
Był sygnal.. Jeden.. Piąty.. Mial juz sie rozlaczyc gdy odebrala.
- Hallo - spytala lekko.
- To ja Maxi em Fran dała mi twój numer.. Czemu nie bylo cie w szkole? Martwilem się - przyznal niesmialo co bylo dziwne.
-
Nie musisz sie martwić wszystko dobrze.. łączy nas tylko zadanie..
Przyjdz do baru dokonczymy piosenke i dam ci spokój.. - wyjasnila z
bólem.
- Naty ale ja.. - rozlaczyla się.
Dzwonił
caly dzień ale ona nie odbierala.. Nie chciała.. Zamknela sie w
łazience ciała skórę.. Znowu? Tak była artystką cięcia i krwi.
Zyletka byla jej pedzlem a skóra płótnem. Chciala umrzeć o tym tylko
myslala. zdziwil ją telefon od niego. myślała o nim że go kocha ale da
mu odejść. Będzie szczesliwy ze ucieka od niej? *ze oboje będą.? Wcale
nie..
Żucil telefon o ścianę pokóju westchnął
zakładając sluchawki. To jedyny sposob by zapomniec o niej.. Wcale
nie.. Bo i tak myślał " Każdego ranka myślę o twoim glosie i momencie w
którym dosiegne cie wzrokiem" " Jeśli życie to jest zakochane w naszej
pasji może nas połączyć"
Pomyslala Naty. Nagle zadzwonil dzwonek do drzwi. Kto może go meczyc? Chcial byc sam albo z nią...
Westchnął
leniwie schodząc z łóżka. Po chwili otworzył dzwi i ujrzał ją .. była
piękna. Zdziwiony wpuścił ją do środka. Była cała zapłakana. Przytulił
ją i zaprowadził do salonu posiadając ją na kanapie.
- Naty co jest ? Może mi teraz powiesz ? Zobaczył jej dłonie ślady paska. Tuliła go mocniej.
- Przepraszam - pokazała cięcia
- Dlaczego ? - nic nie mówiła. Czuła wstyd strach nie mogła mu powiedzieć. Bała się. Przyznać.
-
I tak nie zrozumiesz - westchnęła - Jestes przystojny bogaty masz
rodzinę. A ja ? siostre i ojca alkocholika - rozpłakała się - ani ładna
ani bogata tylko nieezdara z patologicznej rodziny - przytulił ją.
-
Nie prawda jestes piękna i słodka - zarumieniła się na te słowa -
Byłem ślepy że nie zauwazałem tego. Przepraszam. Nigdy już cię nie
skrzywdze - dodał
- Dzięki Maxi - szepneła.
- Nie masz za
co. Może jestem przystojny i bogaty ale to nie przywróci mi rodziców. On
woli pracować i dawać mi kase lecz nie kocha mnie. On mnie nie chciał.
To mama chciała dziecko- westchnął - I zostałem sam gdy zmarła. -
dodał. Poczuł ulgę mówiąc jej to. Miał w końcu kogoś .. kogoś komu mógł
się wyrzalić.
- Dlatego jesttes taki ? Dla mnie ? co ja ci zrobiłam ? - spytała.
- Tak to przez to .. Nie chciałem się w tobie zakochać - wyjaśnił.
- Co kochasz mnie ? - zdziwiła się. Zaczął śpiewać
'' Tylko powiedz mi gdzie będziesz a w moich ramionach zadbam o ciebie ''
szepnął jej do ucha. Poczuła motylki w brzuchu.
'' Jak tysiące dusz nie rozłączonych marzymy o pocałunku bez końca ''
Cmoknęła go w policzek.
'' Powiedz czy jest coś co mógłbym zrobić by ukryć cię wewnątrz mnie ''
Dalej śpiewał.
'' Wiem, że to się stanie. Moja i twoja połowa niedługo się odnajdą. ''
Szepnęła '' Nie przez przypadek '' dodali
_-_-----_____----------------_----_--__------------------------__---_-_------------------------------_-------------
Hej miśki :) mam taba to opublikuje .. Byscie nie czekali do soboty.
Co tam u was ? Tak bardzo tesknie za Olą Ewką i Natalką dla ktorej pisze Os'a o naxi dziekuje im za to, ze są . Za 3 tygodnie wróce do rozdziałów :* popeostu nie mam jak będąc w szpitalu.. I skomentuje wszystko ..
Zaraz wrócę :**
OdpowiedzUsuńAaaaaa!
UsuńPierwsza *o*
Jeju skarbie to takie słodkie!
Maxiu się zmienił pod wpływem uroku Naci ;33
Natalka moja biedna...
Maxie musi jej pomóc!
Misia jak ja tęsknie <3
Ja też ci dziękuję ;***
Czekam kiedy wrócisz...
I czekam na rozdziały...
I czekam na kolejną część osa...
Czekam na wszystko po kolei ;33
Lusia, słoneczko ;**
Rozświetlasz mój dzień <3
Miśka życzę zdrówka.
Jutro dodam next na u mn.
Do zobaczenie skarbie ;**
Nuśka x.x
swietny czekam na next
OdpowiedzUsuń