Rozdział 9
'' Czasem jedna decyzja może okazać się być największym błędem ''
~ Felipe ~
Ta włoszka szła za mną co mnie irytowało, więc przyśpieszyłem. Wiedziałem, że będzie próbowała mnie przekonać abym nic nie mówił Naty i Diego ale ja nie mógłbym jej
okłamywać. Zasługuje by znać prawde i być szczęśliwa i rzucić go. Nie moge na nich patrzeć gdy udaje, że mu zalerzy i ją kocha.
- Felipe prosze - błagała włoszka.
- Czy ty siebie słyszysz ? Jak mogłaś go zdradzić a ten raperek wykorzystać Naty co ? - krzyknąłem wściekły. Umilkła wbijając wzrok w podłogę. - No właśnie ! -
szłem dalej.Zauważyłem, że chłopaki są na spacerze w parku z Naty więc do nich podszedłem a Fran ze mną ;
- Hej co wy tu robicie ? - spytała Naty zdziwiona naszym widokiem.
- No właśnie ? - dopytał Diego, który nie wyglądał na szczęśliwego.
- Nie nic gadaliśmy. Załatwiłem Fran prace w y-mixie. A i musze pogadać z Maxim - spojrzałem na niego a brunet sie dziwił. - Chodz - dałem mu znak by poszedł za mną.
Poszłem na pobliską ławke siadając na brzegu a chłopak zdziwiony stał nade mną :
- O co chodzi ? - spytał jak głupi a za jego plecami pojawiła sie Francesca.
- Wy jesteście tak głupi czy tylko udajecie ? - spytałem rozbawiony tym. Popatrzyli na siebie zdezorientowani.
- O co ci chodzi ? - spytał argentyńczyk.
- Fran ci mówiła, że wiem o waszym pocałunku i o tym, że oszukujecie ich a szczególnie ty Tusie do której nic nie czujesz tylko chciałes zapomniec o niej - wskazałem
na włoszke po której widać poczucie winy. Postanowiłem to inaczej rozegrać niż myślałem wcześniej.
- To nie prawda ! to nic nie znaczyło ja kocham Natalie najbardziej na świecie - tłumaczył. To takie proste kłamać.
- Ta ta tłumacz to jej - stwierdziłem niby obojetnie.
- Co ty chcesz ? - spytała Fran
- Hm nie wydawam was sami sie przyznacie macie czas a potem łaskawie odsuniesz się od Natali a w zamian ja dam miejsce Fran w włoskiej filli y-mixa - zaproponowałem
po namyśle.
- Wiesz co ? Ja sądze że to ty chcesz mi ją zabrać i zrobisz wszystko by nas rozdzielić - syknął.
- Nie no co ty ? - powiedziałem sarkastycznie. - To co ja mam im powiedzieć ? - spijrzałem na Diego i Naty. Westchnął zdenerwowany.
- Powiemy im - stwierdzili.
- Ale Naty tak szybko nie odpuszcze - ostrzegł.
- Słuchaj mikrusie wiem że ją zgwałciłes wybaczyła ci ale tego raczej nie gdy sie dowiwe że ją wykorzystałes by zapomnieć o Fran - powiedziałem zauważając Natalie za
Maxim. Pożałowałem tego co powiedziałem.
- O czym ty mówisz ?? - spytała smutna hiszpanka. Zrobiło mi sie jej żal. Człowiek czesto żałue tego co powiedział i zrobił a jej smutek wzbudził we mniewyrzuty sumie-
nia. Chciałbym to jakoś odkręcić. Chciałem ją uchroonić przed cierpieniem. Było na to jednak za póżno ;
- Wytłumacz mi to ??? - zarządała od swojego chłopaka. Nie mogłem go bronić.
- Diego nie chciałam go pocałować - o dziwo przyznała sie włoszka.
- Że co ???? - spytali hiszpanie cali wścieli i zawiedzeni. Naty wydawała sie bezsilna za to Diego chciał zabić chłopaka w fullczapie.
- Naty prosze to nie tak ! Ja cie kocham, to było za nim cie poznałem - łkaał przerazony przed hiszpanem.
- Ta jasne zawsze bujałes sie we Fran i podejrzewałem, że tylko skrzywdzisz moją kuzynkę - wyjasnił hiszpan.- A ty ? jesteś łatwą i puszczalaską lafiryndą to koniec -
zaznaczył ostrym tonem zwracając sie do szatynki.
- Diego .. ale .. - zaczeła jąkając lecz jej były jej przerwał
- I jeszcze za kariere możesz zrobić wszystko ? Nie poznaje cie ! Nie jesteś tą dziewczyną w której sie zakochałem wtedy na balu ! - syknął. Szczerze ciekawiła mnie
historia ich miłości. Chciałbym ją poznać.
- Naty prosze - uklęknął przed jej wózkiem.
- Nie wierze ci ! Nie chce cie znać ! Byłam taka głupia ! To koniec ! Nie wiem czy cie nadal kocham ... Diego wracajmy - poprosiła kuzyna i odeszli a ja z nimi
zostawiając ich samych. Widziałem jak bardzo sie załamała. Pewnie nie chciała znać takiej prawdy... A kto by chciał ? Właśnie, że nikt nie chciałby poznać takiej prawdy a szczególnie taka dziewczyna jak ona. Tyle wycierpiała .. jest taka wrażliwa, krucha i delikatna. On tego nie doceniał.. Czuje, że to czas na nas ... i mam nadzieje że nie popełniłem błędu w tej sprawie .
` Przeraża mnie to, że tak szybko zaczęłam się zmieniać. Chcąc momentalnie dorosnąć, zgubiłam po drodze poczucie winy.
~ Fran ~
Co ja narobiłam ? To wszystko moja wina. Gdybym nie była taka głupia zgadzając sie na propozycje Felipe. Wszystko spiepszyłam i wszyscy o tym dobrze wiemy. Wiem że
straciłam Diego i jest mi źle z tym, że naty rzucia Maxiemu i oboje przez to cierpią. Dopiero teraz widze swoją głupote i liste błędów które popełniłem. Teraz
bardziej doceniłam to co miałam. To przysłowie .. jak najbardziej prawdziwe. Człowiek ma wiele razy myśl '' chciałbym cofnąć czas , było by lepiej '' No cóż nie
ukrywając nalerze do tej grupy ludzi i tak jak wiekszość z nich zagłębiam sie w nałóg chcąc za wszelką cene zamaskować ból i go zagłuszyć. Jestem egoistką nie
twierdze, że nie lecz teraz chce to wszystko naprawić. Oby nie było za póżno..
- Maxi wybacz - dogoniłam przyjaciela.
- Co ? Ty siebie słyszysz do cholery ? Wygadałaś wsztstko temu dupkowi ! i to za miejsce w y-mixie ! Powinnaś czuć sie jak dziwka wiesz ? - krzyczał a te słowa
bardzo bolały.
- Przepraszam !!!!! Nie chciałam !!!! Wybacz !!!!!!!!!!!! - błagałam bezsilnie czując jak łzy zmywają mi makijaż. Faktycznie czułam sie jak prostytutka.
- Nie ! żałuje, że cie pocałowałem i wogóle kiedyś coś poczułem... Nie moge wybaczyć ci tego, że zdradziłas to mu. Akurat mu ! Mojemu rywalowi, który mi teraz
odbierze Naty. Nie masz pojecia jak to boli. To nie to samo co ty i Diego ! Bo jesteś egoistką ! Kariera była dla ciebie najważniejsza i zrobiłaś wszystko by ją mieć.
Zachowałaś sie jak Viola z Cami. Dzięki temu może zyskałaś szanse na kariere ale straciłaś przyjaciela i chłopaka ! - miał racje. Cholerną racje. Wygarnął mi wszystko
co tak bardzo mnie dotknęło.. Lecz wcale mu sie nie dziwiłam po tym czym zawiniłam. Wiem, że myślą o mnie to co najgorsze ale ja musze to zmienić. Się zmienić .. i
spróbować to wszystko odkręcić. Wiem, że będzie ciężko ale musze to zrobić. Gdy skończyłam planowanie poczułam wivracje telefonu. Spoglądając na wyświetlacz zobaczyłam
imie mojego brata Federico. Bez wahania odebrałam.
- Ciao Frances - usłyszałam mocny włoski akcent w hiszpańskim języku.
- Bracie. Co tam ? - spytałam.
- Jestem w Buenos Aries zaraz będę w parku. O widze cie - powiedział a ja zauwazyłam biegnącą jego sylwetkę do mnie.
- Co ale jak ? - dopytywalłam przytulając go i niedbale rozczesując dłonią '' jego świętą grzywke ''
- Normalnie steskniłem sie za tobą jakbyś nie tykała mojej grzywki - odparł odrazu ją porawiając. Zachowywał się jeszcze gorzej niż jakakolwiek dziewczyna. Prawdą było
to, że mój brat spędzał więcej czasu w łazience na pielegnacje tej grzywki niż ja na całokształt '' mizdrzenia sie '' z czego zawsze sie nabijałam a on wkurzał. Moim
zdaniem to było dziwne.
- Co sie dzieje ? - spytał wiedząc, że jest coś nie tak. Nie da sie ukryć znal mnie jak nikt inny. I niestety czuł gdy kłamie. Miałam wewnętrzną potrzebebe wygadania
się komuś. Gdy mu o tyym opowiedziałam ulżyło mi ale nie był zadowolony z tego '' wybryku ''
- Fran.. boziu co ty nabroiłaś ! - zaczał krzyczeć jak Maxi.
- Nie pouczaj mnie ! Ja chce to naprawić. - powiedziałam równie głośno jak on.
- To zadzwoń do niej spróbuj pogadać i spotkaj sie z Diego. Przecież wiem, że ci na nim zalerzy i czujesz skruche - próbował mówić jak psycholog ale on sie na to
nie nadaje i nie ma sensu w jego zdaniu. Wstał z łóżka wychodząc z mojego pokoju zostawiając mnie z moimi przemyśleniami. Pierwszy raz w życiu mój brat powiedział coś
mądrego. Jego pomysł był dobry nawet bardzo. Warto było spróbować. Raz kozi śmierć mimo, że czułam że nie powinnam jednak wtrącać się w ich sprawy. Zdałam sobie
sprawe że ich skrzywdziłam. wZIEŁAM MOJEGO RDZAWO CZERWONEGO SMARTFONA wybrałam numer hiszpanki przykładając telefon do ucha.
- emm cześć czego chcesz ? - odebrała zła za 5 razem.
- Natalia chce pogadać - zaczęłam niepewnie. Dziewczyna wydawała się być bardzo zła na nas.
- Ah tak ... ta całowanie mojego chłopaka ... sorki ex ... cudowne uczucie co nie ? - mówiła sarkastycznie. Nie wiem co się stało z tamtą Natalią ale ta jej nie
przypominała ani troche. Może to reakcja obronna ?
- Naty to nie prawda ... wysłuchaj go i mnie. Chce to naprawić tak jak i relacje z Diego - wytłumaczyłam.
- Diego nie chce cie znać. Nawet nie wiesz jak go skrzywdziliście. On nie jest tak wrażliwy jak ja ale widać że cierpi i to ukrywa przecież cie kocha - wyjaśniła.
- Okej wiem. Naty ale pogadaj z Maxim - prosiłam a ona przytakneła wzdychając że tak i odłorzyła słuchawke.
Westchnełam powracając do pokoju gdzie leżał Fede ;
- I jak ? - spytał od razu sie podnosząc.
- Nie wiem. Ona jest zła i Diego też. To skomplikowane i wymaga czasu.- stwierdziłam siadając obok niego tuląc go.
- Masz racje. Musicie czekać a oni wam wybaczą przecież was kochają i zalerzy im na was. A Maxi też nie umie sie długo fochać - pocieszył mnie obejmując ramieniem
czego w tej chwili potrzebowałam.
Ból po straconej miłości to czarna dziura w sercu, która wysysa całą Twoją energię życiową
~ Maxi ~
Straciłem Natalie. Moją kochaną dziewczynę, którą tak bardzo kocham. Nienawidzę sebie za to, że całowałem Fran. Mam straszne poczucie winy przez to ale czy mogłem wtedy
wiedzieć, że poznam Naty i że się w niej zakocham aż tak bardzo .. ? Właśnie nie .. Wiem, że to nie jest wytłumacze nie ani usprawiedliwienie mojego postępowania. To
by było śmieszne i źałosne tak jak ja.. Felipe też to jestem zły na niego za to że mnie sprowokował ale nie mogę być zły przecież to moja wina, że hiszpan jest według
mnie dupkiem. Nie przeszkadzało mi to że jest kumplem Naty aż do dziś. Przecież wiadomo, że leci na Naty co wywołuje we mnie gniew i zazdrość spowodowaną tym że
ośiągnął swój cel i zabierze mi Naty. Wcale bym się nie dziwił, jednak mam nadzieje, że Naty mnie kocha i nie wpadnie w jego ramiona. Właśnie czy ona jeszcze mnie
kocha ? Czy będzie w stanie mi wybaczyć by było jak dawniej ? Z moich rozmyślań wyrywa mnie pukanie do drzwi na co odpowiadam '' prosze '' W drzwiach widze znajomego mi
włocha ;
- Fede kope lat co tu robisz ? - spytam zaskoczony udając że wszystko jest dobrze.
- Nic odwiedziłem Fran .. - zaczyna. Pewnie już mu powiedziała.
- Fede nie zaczynaj.. mam dość twojej siostry .. nie trać czasu próbując poprawić nasze stosunki - wzdycham rzucając sie na łóżko.
- Maxi, słuchaj ona żałuje bardzo żałuje. Jest nawet w stanie przebłagać Naty by ci wybaczyła. Dzwoni do niej .. - wyjaśnił opierając sie na biórku
- Federico nie nalegaj to ona okazała sie egoistką - syknąłem - wypaplała Felipe o tym pocałunku w zamian za miejsce w ymixie. Czy tak się zachowują przyjaciele do
cholery ? Nie. Przez to ona straciła Diego a ja Natalie a ten dupek Felipe teraz pociesza Naty - sycze imie hiszpana.
- Felipe ? Fran mi nic o nim nie wspominała, że to ten dupek ... - mówi to z nienawiścią jakby go znał tak jak ja z tej '' mrocznej '' strony'' Lubie go bardziej
przez to. Ciekawe skąd go zna .. ?
- Ta to przyjaciel Naty od czasu dzieciństwa ... Znasz go ? - spytałem zaciekawiony ożywając.
- Ta.. pracowałem z nim w ymixie. Nie polubiliśmy się szczerze.. po prostu jemu troche sodówka uderzyła do głowy.. strasznie gwiazdorzy i jest fałszywy tylko jeśli
gada ze swją przyjaciółką Naty przez telefon czy skejpa jest miły. Cóż zawsze o niej gadał i był zakochany to też przyznał. - wyjąśnił
- Co ?? Teraz to zabierze mi Naty .. - westchnąłem. Nie miałem pojęcia jakie uczucia on żywi do niej. To dlatego ..
- Maxi spokojnie jeśli Naty cie kocha to ci wybaczy. Nie znam jej ale pewnie tak jest - poklepał mnie po ramieniu i wyszedł zostawiając mnie z moimi przemyśleniami.
To co mi powiedział pomogło mi i utwierdziło w tym, że Felipe jest zakochany w Naty i mi ją może zabrać. Na co nie moge mu pozwolić. Nie rozumiem jak mógł przy Naty
być takim aniołkiem a przy mnie tak chamskim i wrednym. Czy to moja wina, że Naty kocha mnie a nie jego. Boże ! Pewnie to samo myślał Diego a nawet Fran.. Skoro o niej
mowa tęsknie za naszym wspólnie spędzonym czasie i za nią jako przyjaciółką. Jej brat uświadomił mi, że żałuje i jest gotowa pogodzić mnie i Naty i że nie chce być w
ymixie jeśli ma stracić mnie i Diego. Nie wiem czego ale wierzę jej i jestem wstanie jej wybaczyć. Ony Naty też była ... Wziąłem telefon i wybrałem numer Fran. Niestety
nie było źadnej wiadomości o Naty. Westchnąłem tak bardzo za nią tęsknie ...
- Halo - po dwóch sygnałam odebrała włoszka
- Hej. Pogadamy ? - spytałem naprawde chcąc się z nią pogodzić.
- Tak a o czym ? - spytała niepewnie.
- Był u mnie twój brat. Mówił mi o tobie.. Naprawde dzwoniłaś do Naty ? Na serio żałujesz ? - spytałem.
- Tak Maxi żałuje nie chce stracić ciebie jako przyjaciela. Dzwonilam do niej ale jest wściekła nadal chowa uraze .. - odpowiedziała.
- Fran nie ważne. Cieszę się, że chociaż próbowałlaś - przyznałem.
- Będzie jak dawniej ? - spytała z nadzieją.
- Tak już jest. Felipe do dupek a twój brat to potwierdził. - oznajmiłem swoją decyzje.
- Dziękuje. Maxi jeśli mogę jeszcze coś zrobić to powiedz ... - zaczęła lecz jej przerwałem ;
- Fran i tak za dużo już zrobiłaś - przyznałem z uśmiechem rozłańczając sie.
Ulżyło mi gdy jej wybaczyłe. Wiem, że tak wieloletnia przyjażń nie może sie tak zakończyć. Gdy z nią rozmawiałem w jej głosie wyczułem skruche. Wiem, jak to być na
jej miejscu. Wierze, że teraz wszystko będzie dobrze, że naprawię to co spiepszyłem. Musze tylko poczekać. Daj jej czas, mimo że odczuwam brak Natali przy mnie. Tęsknie
za jej uśmiechem smakiem ust za wspólnie spędzonym czasem. Mimo że jest na wózku to nie ma dla mnie znaczenia bo kocham ją jaką jest. Wziąłem gitare przgrywając melodie
naszej wspólnej piosenki. Łzy mi się lały i ściskało w żołądku. Tak desperacko tęskniłem a tesknota mnie wykańcza ...
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------
Hej ;) Rozdział gotowy od .. 20 dni ... ja to was '' trzymam '' ale dzięki temu są regularne... Dedykowany mojej Olci która już tak długo ze mną wytrzymuje ;* Kochana osóbka od której ona wie co oczekuje....
Ogólnie to wszystkie 3 je męcze .. Ale mnie kochają a ja ich ;* No nie będą raczej kochać po rozwaleniu Naxi przez .. miesiąc.. Boże jak ja wredna ;D >: Przepraszam za błędy i zapraszam do zadawania nowych pytań. Bardzo podoba mi się odpowiadanie na nie ;) Dobra nie zanudzam.. Czekam na komentarze ...
Do następnego rozdziału ;)
Wrócę skarbie ;**
OdpowiedzUsuńNIE!!!!!!!
UsuńMoje biedne Naxi.. Nima ;((
Wiedziałam xdd
Fran.. brak słów a ja ją tak kochałam....
Felipe... Kuwa.. Jaki dupek..
Przy Naty aniołek, a tak to diabeł wcielony!
Maxiuś... Moje biedaczysko kochane ;**
Naty musi mu wybaczyć.. Ale nie teraz... Poczekajmy..
Teraz zrobisz Feliaty...
Aaaaaa!!!
Bosz ^^ Załamałam się..
Moja choroba psychiczna się pogłębia (^^)
Misia brak słów!
Rozdział boski jak zawsze!
Miesiąc + rozstanie + brak Naxi = OMG!
Czekam z niecierpliwością na next... ;***
Pierwsza.. ^^
Kochanie ;***
Nuśka x.x
moje biedne naxi
OdpowiedzUsuńmamm nadzieje ze sie pogodza i beda razem na zawsze
czekam na nastepny
Nie no po prostu wiedziałam...
OdpowiedzUsuńCzemu wszyscy do cholery pozwalają mi naxi no?!. ;_;
Tobie to okorat mogę wybaczyć ;*
Wiem że kiedyś tam ich w końcu pogodzisz.
Coś czuje że Naty będzie nieugięta...
Szkoda mi z jednej strony Maxi'ego ale to po części jego wina
Nie może oskarżać Fran za wszystko ..
No ale przyznaje zasłużyła sobie na źle traktowanie.
Ty no miska zrujnowała mi Felipe ;_;
Rozdział jest boski
Cudowny
Niesamowity
Jak każdy a nawet bardziej ;*
I dla mnie *-*
Dziękuje i pozdrawiam kotek ;*
Biedna Naty... Gdyby Maxi był wobec niej uczciwy... Byłoby pięknie <3
OdpowiedzUsuńMam jednak nadzieję, że szybko się pogodzą! :3
Rozdział jest po prostu genialny!
Już nie mogę doczekać się kolejnego! <3 Pisz szybko! :3
Kocham, kocham, kocham! :*
http://destronado-am.blogspot.com/
Jeju... *-* Rozdział bardzo fajny i nie mogę doczekać się następnego. *.*
OdpowiedzUsuńDlatego życzę weny! ♥