czwartek, 24 września 2015

Rozdział 8

'' Kiedy się cze­goś prag­nie, wte­dy cały wszechświat sprzy­sięga się, byśmy mog­li spełnić nasze marzenie.  ''
 Paolo Coelho 

~ Maxi ~
Kiedy skończyliśmy jeść kolacje u wujków Natali, dziewczyna razem z Diego i Felipe poszli na góre pomagając jej.Bardzo mile spędziliśmy ten wieczór, mimo że muszę
przyznać, że jestem zazdrosny o relacje. którą łączą moją dziewczyne z tym chłopakiem. Widać po nim, że mu się podoba. Tu akurat się nie dziwie mu bo Naty jest
wyjątkowa. Mam szczęście, że mnie wybrała a nie go. Chociaż nie wiem jak sie wcześniej dogadywali. Obawiam się że sie dowie o tym co sie wydarzyło między mną a
Francescą. Mam nadzieje, że nie bo wtedy on będzie mieć szanse u mojej Natusi a ja nie pozwole by ktoś mi ją odebrał. Pomogłem pani Dolores posprzątać po kolacji.
- Dziękuje jesteś taki miły. Cieszę się, że jesteś z Natalią - przyznała kobieta zmywając naczynia.
- Ja też się z tego cieszę i nie ma za co to czysta przyjemność pani pomagać. - przyznałem podając jej ostatnie naczynia ze stołu.
- Natalia potrzebuje cię jeszcze bardziej niż kiedykolwiek. A ty okazałeś wielką troskę i odpowiedzialność nie zostawiając jej z powodu choroby. Ona jest taka jaka
jest troche naiwna i zamknięta w sobie z powodu choroby. Cieszę się, że ją rozumiesz - wyjaśniała mi rzeczy, których bylem już od dawna świadomy. Cieszę się faktem, że
mam przychylność z ich strony. Uśmiechnąłem się i podążyłem w stronę schodów na góre, lecz zatrzymał mnie pan Dominquez ;
- Maximiliano możemy na słłówko - spytał całkiem poważnie wywołując we mnie obawy. Nie miałem wyjścia i skinąłem głową podąrzając za nim do salonu ;
- O co chodzi ? - spytałem wystraszony siadając w fotelu. Menżczyzna zrobił to samo zajmując fotel na przeciwko mnie.
- Diego wielokrotnie mówił mi o twojej pasji do tańca. Pokazał mi nawet filmik z twoim udziałem w jakimś talen show i przekonał mnie, że masz talent i charyzmę do
tańca. Reasomując chciałbym dziś z tobą o tm porozmawiać. I spytać co zamierzasz skoro skończyliście szkołę. Czy nadal zamierzasz iśc w stronę tańca ? - spytał.
- Tak. Bardzo chciałbym z tym związać swoją przyszłość być tancerzem a potem choreografem i nauczać innych pokazując swoje własne umiejętności lecz teraz chciałbym
uczyć się od innych profesionalistów - wyjaśniłem.
- Mam dla ciebie pewną propozycje. Chciałbym zatrudnić cię jako swojego asystenta w Studiu OnBBeat, gdzie pogłębiałbyś swoje tajniki a także dzielił się swoimi
doświadczeniami z innymi uczniami podczas praktyk, które ci oferuje - jego propozycja ścieła mnie z nóg. Nie sądziłem, że kiedykolwiek spotka mnie ten zaszczyt.
Mógłbym wtedy naprawde myśleć o swojej przyszłości. Postanowiłem się zgodzić. Czułem, że ta szansa jest spełnieniem moich snów o wielkiej karierze solowego tancerza
i choreografa. Nie mogłem jej przegapić.
- Tak zgadzam się - oznajmiłem wniebowzięty.
- Dobrze to po wakacjach witamy cie w Studio On Beat - uścisknął moją dłoń i wyszedł. Zostawiając mnie w pewnego rodzaju eufori. Po pięciu minótach wróciłem na ziemie
idąc do Naty przekazać wszystkim tę cudowną wieść. Po schodach minąłem Felipe :
- A ty gdzie tak szybko ? - spytałem zdziwiony. Jemu też chciałem oznajmić nowe nowiny.
- Eh do y-mixa coś chcą - westchnął w pośpiechu i poszedł szybko w strone dzwi. Za nim zdąrzyłem coś powiedzieć. Gdy wyszedł westchnąłem wchodząc na góre. Udałem się do
pokoju mojej dziewczyny gdzi wszyscy już byli. Diego siedział na biórku, bo on lubi wysoko. Jego dziewczyna siedziała na krześle do biórka Naty. Wyglądało by to jakby
utrzymywali od niej dystans. Usiadłem obok niej na łóżku tuląc ją;
- A co ty taki szczęśliwy ? - spytała zdiwiona Fran a ja sie uśmiechnąłem bardziej.
- No właśnie Misiu - cmoknęła mnie w usta. Spojrzałem na Diego, który najwidoczniej wiedział o co chodzi.
- Gregorio dał mi prace asystento-praktykanta w Studio ! - oznajmiłem szczęśliwy. Naty wtuliła mnie i piszczała.
- Ale jak ? - spytala włoszka
- Eh mój ojciec od dawna planował by go zatrudnić za talent i pasje do tego- dodał hiszpan.
- Naprawde ? Maxi tak bardzo się ciesze - przyznała hiszpanka. Pokiwałem twierdząco głową. Ta informacja ją ucieszyła. Bardzo się ciesze, że mnie rozumie i wspiera.
Nasi przyjaciele postanowili wyjść i zistawić nas samych. Jestem ciekawy czy się nie boją, że coś zajdzie .. Usiadłem głębiej i wygodniej na jej łóżku chwycąc jej
dłonie i patrząc w jej oczy, k~tóre były wypełnione miłością i to do mnie. Była taka słodka i delikatna. I tylko moja.
- Ciesze się, że mnie wspierasz - szepnąłem wyciągając gitare spod jej łóżka. Zacząłem grać a Naty bacznie mi się przyglądała.
  
'' Te sientes confundida
      te ahogas en tu mar de dudas
      te preguentas como sera
      esta nueva vida ''

- Nie musisz dziękować. Piękna ta piosenka. Dodaj

      Tu, y en tus ojos el viaje
      que deseabas hacer
      te preguentas como sera
      esta nueva vida ''

Potem razem ułorzyliśmy refren. Było to rawdą że tak dobrze sie rozumiemy i nie wiem czy powinniśmy byc razem/ Czuje że niezasługuje na taki skarb jakim jest Natalia.

      ''Me haces entender
        sin usar palabras
        lo que puedo hacer
        y no debo ser
        alguien como tu
        es como la luna
        aunque no se vea
        sabes que esta ''

Tylko ona potrafi mnie zrozumiec i byc blisko mnie tak jak ja przy niej.

       '' Me gusta hablarte
          sabes te voy a entender
          no me preguntes
          como seria sin ti esta nueva vida ''

         '' Me haces entender
            sin usar palabras
            lo que puedo hacer
            y no debo ser
            alguien como tu
            es como la luna
            aunque no se vea
            sabes que esta ''

MAM NADZIEJĘ, ŻE WYPADEK I PODJĘCIE PRAKTYK NIC NIE ZMIENI MIĘDZY NAMI

Y por mas que todo cambie yo se que
tu eres el que siempre estuvo y que siempre estara

Boże jaki ona ma cudny głos i śpiewa tylko prawde. Skąd ona te teksty bierze ?

        '' Cuando me busques
           y no me encuentres
           gritame
           estare, siempre ''

Teraz czas na finałowy wspólny refren ;

          '' Me haces entender
             sin usar palabras
             lo que puedo hacer
             y no debo ser
             alguien como tu
             es como la luna
             aunque no se vea
             sabes que esta ''


Kurcze ma taki cudny głos. A ta piosenka taka magiczna. To nasza piosenka. Tylko nasza.
- Maxi wszystko okej ? - spytała.
- Tak. Wszystko dobrze - pokiwałem szybko głową.
- Maxi jesteś .. em zazdrosny o Felipe ? - spytała niepewnie. Skąd ona bierze te pytania ? Jak to odkryła ?
- Kotek ja będę zazdrosny o każdego chłopaka z którym nawet zagadasz - stwierdziłem. Co było prawdą. Nie będę się wymierał.
- Heh nawet o Diego ? - drążyła dalej.
- Nie o niego akurat nie bo to twój kuzyn - oboje się zaśmialiśmy.Ogólnie to miło spędziliśmy ten wieczór rozmawiając i grając naszą piosenkę '' Sin usara palabras ''
stało się naszym hymnej miłosnym. Hymnem naszej miłości. Tak wielkiej i trwałej do końca życia. Już  dzisiaj wiem, że Naty to ta jedyna. Pragnę spędzić z nią reszte
mojego życia, które byłoby niczym bez niej. Zaczeło się robić póżno więc postanowiłem pójśźć do domu. Wstałem delikatnie z łóżka a Naty wstała;
- Maxi ? - spytała słodko śpiąca.
- Tak ? - odwróciłem sie do niej.
- Prosze zostań na noc nie chce być sama - szepneła otuljąc kołdrę zrobiła mi miejsce na łóżku.
- Nie boisz spać ze mną w jednym łóżku po tym .. ? - spytałem zaciekawiony jej propozycją.
- Maxi ufam ci. Zostań. Pytałam wójka i sie zgodził. Nie przyjmuje odmowy - nalegała. Niepozostawiła mi wyboru. Skinąłem głową.
- Ciesze sie - szepneła ze słodkim uśmiechem, któremu nie umiałem się  oprzeć. Zdjąłem spodnie kładąc sie obok. Odrazu połorzyła swoją głowe na moim torsie
( miałem t-shirt ) głaskałem jej głowe.
- Kocham Cię i to bardzo - przyznała.
- Cieszę się, że mi wybaczyłaś i jesteś ze mną - wyznalem. Pocałowałem ją co odwzajemniła i pogłębiła a ja przedłużyłem. Cmokałem  ją i tuliłem do pokuki nie zasnęła.
A gdy już tak się stało nie mogłem przestać patrzeć jak słodo śpi aż w końcu sam odleciałem.

Krążę od przy­jaźni do miłości, od miłości do zdra­dy i od zdra­dy do rozstania...
I tak przy­jaciele za­mieniają się we wrogów..


~ Fran ~
Szłam ulicami B.A była noc. Mimo to nie przeszkadzała mi ta pora dnia. Lubie tak spacerować myśląc o wszystkim i o niczym przy powiewie wiatru. Czesto też nuce sobie
coś. Chciałabym zostać znaną piosenkarką móc śpiewać i być sławna. Chociaż najbardziej mi zalerzy na śpiewie a nie karierze czy popularności. Powinnam zacząć spełniać
te marzenia W sumie teraz gdy skończyłam szkołe moge to zrobić. Napisalam kilka piosenek już w liceum lecz bałam sie je pokazać wiedząc bowiem, że Camila i Violetta
bedą mi dokuczać. Albo by robiło wszystko bym nie spełniła marzeń. Ale ja sie nie dam. Rodzice mi powtarzali '' Todo es posible '' Trzymam się tego i trzymać będę.
Obiecałam sobie, że osiągne swój cel i musze zamknąćć stare roozdziały. O tym właśbie napisałam piosenke '' Aprendi decir adios '' Usiadłam na najbliższej ławce i
nuciłam sobie

'' Mira fijo hacia el horizonte
   Doy un paso más
   Hay que empezar a vivir
   A favor del tiempo
   Detrás de mí queda el pasado
   Y todo fue real
   Ya tengo un sueno que seguir
   Esto es lo que siento ''

Wtedy przyszedł Felipe. Zdziwuło mnie co on chciał ? Usiadł obok mnie mimo mojego sprzeciwu. Nie wiem czemu ale wydawał mi się dziwny. Utrzymywał wcześniej jakiś
dystans do wszystkich po za Natalią co było akurat normalne, bo nie zna mnie ani Maxiego a Naty to jego bff chociaż widać, że dla niego jest kimś więcej. To tak jak
Maxi i ja ...
- Co chcesz ? - spytałam zdziwiona na wstępie.
- Cudownie śpiewasz - szepnął uwodzicielsko. Ciekawe co planuje ?
- Dziękuje - szepnełam.
- Nie myślałaś o karierz muzycznej czy coś w tą strone ? - spytał.
- Nie .. aż do teraz. A co ?- zdziwiło mnie to nagłe jego zainteresowanie mną
- Nic. Tylko myśle że jestes naprawde dobra i powinnaś spróbować na przykład w y-mixie tam gdzie ja. Przedstawie cie Marottiemu on to oceni i wtedy na pewno będziesz
się rozwijać. - zaproponował wyjaśniając. Jego propozycja była cudowna. To by było spełnienie snów. Byłam taka szczęśliwa. Aż do ..
- Ale pomóż mi ich rozdzielić.. maxiego i naty.. ja nie zniose jak oni będą razem .. - prosił.
- Co czemu bo ?? - spyłam skrempowana i zezłoszczona. Nie mogłam uwierzyć w to, że chce ich rozdzielić.
- pomogłabyś mi ? za kariere ? - zapytał. Nie wiedziałam co zrobić. Nie mogłam zranic przyjaciół.. Kurwa co ja plote '' przyjaciół '' ona nie jest moją nawet koleżannką.
A on ma mnie w dupie od kiedy z nią chodzi. 
- Maxi i ja całowaliśmy sie a on jest z nią by o mnie zapomnieć ! - palnełam szybko i nieprzwidzianie zamykając usta. Co ja zrobiłam ?
- Hmm bardzo ciekawe ... - wstał. Czułam, że będzie żle.. kurcze oni mają miesięcznice !!! Zamknij sie Fran ! pouczałam się w myślach.
- A ty gdzie ? - spytałam zła. Nie odpowiedział tylko poszedł dalej. Boziu jaka ja naiwna. Wróciłam szybko do domu cały czas biegnąć powstrzymując łzy. Rozwaliłam
związek Maxiego i swój. Przecież wiem, że powie o tym Natalii i Diego. Maxi też mi nigdy tego nie wybaczy. Czuje, że wszystko stracone i to za jaką cenę ..
Gdy dotarłam do domu zamknęłam się w swoim pokoju i dzwoniłam do Maxiego, który na moje nieszczęście nie odbierał telefonu.  Było za póżno by do niego iść a gdy
zadzwoniłam na jego domowy telefon jego mama oznajmiła, że nocuje u Hermandrsów. Pewnie z Naty... Korzystając z okazji wziełam jakieś dwa piwa Luki. To jedyne mi
pomAGAŁO NA PROBLEMY. Przecież z kacem nie można w stanie o niczym myśleć. Co wiem z doświadczenia. Po wypiciu litra piwa było mi znacznie lepiej. Miałam mniejsze
poczucie winy i mniej mnie to kłopotało. Mimo tej dawki procentów postanowiłam zadzwonić do jasnowłosego hiszpana. Odebrał po 3 sygnałach
- Cześć Fran - westchnął blondyn.
- Felipe słuchaj ! Nie mów o tym Natali to ją zrani i Maxiego też. Oni są razem szczęśliwi nie psój tego - prosiłam błagalnie.
- Psuć ? ty sie słyszysz ? zraniliście nie tylko Natalie ale i Diego. Myślałaś o nim ? Nie wybaczą wam tego ja to wiem. No i dobrze ja pociesze Naty. Nie martw sie
masz jutro spotkanie z Marottim. - wyjaśnił. Jego słowa bolały moje serce. Rozłączyłam sie trzaskając telefonem o ścianę. Na samą myśl o tym jakie poniosę za to
konsekwencje i zresztą Maxi też serce mi sie kraja, głos łamie a łzy dławią mi gardło. Nie było warto wiem to. Teraz, lecz czasu nie cofnę więc skorzystam z tego co mi
obiecał Felipe. Chutry i przebiegły. Jakby był jej przyjacielem pogodziłby sie, że wybrała Maxiego a nie próbował ich rozdzielić. Chociaż sama nie jestem lepsza. Lepiej
jak skończe sie wtrącać i skupie na sobie i by nie stracić Diego na którym tak bardzo mi zalerzy i nie chce by Violka mi go zabrała !

Tajemnica jest kurtyną zasłaniającą przed nami przyszłość. Tajemnica towarzyszy wszelkiej refleksji nad sensem życia i nad sensem istnienia w ogóle.

~ Naty ~
Następnego dnia obudziłam się silnych ramionach mojego miśka. Aż dziwne, że wójek na to pozwolił. Chyba nie wie o gwałcie. W sumie to dobrze`. Zrobili by mega awanture
a ja i tak mam dużo na glowie.. Patrzyłam na Maxiego, który słodko spał. Był to ciekawy widok. Tak bardzo słodki i rozczulający. Przytuliłam się do jego torsu. Po jakiś
5 minutach mój ukochany otworzył swoje śliczne czekoladowe oczki.
- Hej misiu - szepnełam składając delikatny pocałunek na jego ledwo co rozbudzonych wargach.
- Witam skarbie - odwzajemnił bardzo czuke a zarazem namiętnie.
- Jak ci się  spało ? - spytałam ciekawa.
- Dobrze bo z tobą - zaśnmiał sie mnie cmokając.
- No ja myśle - zachichotałam bardziej wtulając się w chłopaka.
- Wszystkiego najlepszego za miesiąc ze mną - szepnął czule. Po czym złorzył namiętny pocałunek na jej ustach, który odwzajemniłam. "' miesięcznica '' takie ładne i
cudowne słowo. Nie mogę uwierzyć, że jest ze mną miesiąc i mu sie jeszcze nie znudziłam.To mój najdłuższy związek, nie licząc 2 tygodni z Felipe.. po czym postanowwiliśmy
zostać tylko przyjaciółmi.
- Kocham Cię - szepnełam słodko.
- To najszczęśliwszy dzień w moim życiu - szepnął. Potwierdziłam głową.
Poleżeliśmy tak jeszcze kilka minut po czym Maxi wstał i ubrał się w łazience bioerąc prysznic. Podczas gdy ja nudziłam sie 15 minut. Około 8 mój chłopak pomógł mi
sie ogarnąć i zejść na śniadanie. Zdziwiło mnie, że nie ma Felipe ale Diego powiedział, że poszedł do y-mixa. Argentyńczyk zawiózł mnie do stołu i zachamował mój pojazd
całując w szyje usiadł obok mnie.
- Ale z was słodka para - przyznała ciocia Dolor- przypominacie Angeles i Pablo - dodała a potem zakryła usta ręką.
- Kogo ? - spytaliśmy wszyscy razem po za wójkiem.
- Pablo był chłopakiem twojej matki Naty - westchnął wujek.
- I co ? - spytał ciekawy Diego.
- Ale krótko byli razem przez waszą ciotke Jaqulin - westchnął wujek.
- Co my mamy ciotke ?! - spytaliśmy równocześnie ja i Diego zli a oni skineli głowami. Diego wstał i odszedł zły. Poprosiłam Maxiego by pojechał za nim. Diego poszedł
zły na góre. Rozumiałam jego złośc na rodziców ale starałam sie ich też zrozumiec.
- Diego - podjechałam przed niego wózkiem.
- Czemu nam nie powiedzieli o niej ? - spytał oczekując odpowiedzi, której nie umiałam udzielić. Sama byłam tym wszystkim zaskoczona. nie rozumiałam czemu ją ukrywali
i nie wspominali nigdy o niej. I jak to moja mama przez nią nie była z tym chłopakiem ? Nie rozumiałam czemu o niej nie mówili.. ? Czemu nigdy nie poznała nas ..?
Przecież to nasza ciotka i mamy prawo by wiedzieć i poznać ją. Dowiedzieć się co ich poróżniło. Tyle pytań i ani jednej odpowiedzi.
- Diego a co jest za dzwiami na końcu korytarza ? Felipe mówił coś że według niego są podejrzane. - zaczełam temat. Mój przyjaciel mówił mi, że zawsze są zamknięte.
I nigdy tam nikt nie wchodzi.
- Ponoć są tam stare jakieś papiery, dokumenty starocia i pokój twojej matki - westchnął. Ta odpowiedz mnie ożywiła w oczach.
- Możemy tam pójść gdy twoi rodzice wyjdą ? - spytałam.
Skinął głową. Uśmiechnęłam się i poszliśmy pod te dzwi. Diego nie miał klucza ale otworzył moją wsówką Mistrz włamu zacichotałam w myślach. Gdy otworzyli dzwi
zauważyliśmy schody. Wstchnełam ale chłopcy mnie wniśli na góre. Tak jak podejrzewałam był tam dawny pokój i garderoba sceniczna mojej mamy. Było to cudowne uczucie
być tam. Tak jakby być obok niej.  Czułam jej obecność w czałym pomieszczeniu. Oglądałam wszystkie ubrania i dokumenty w toaletce aż znalazłam jej pamiętnik.
Brązowoskórzany zeszyt z zatrzaskiem. Grzebiąc bardziej w szufladzie odnalazłam pasujący klucz.Chciałam go już teraz otworzyć ale Diego poradził byśmy już wracali
gdyby jego rodzice wrócili wcześniej. Zgodziłam się po czym wróciliśmy do mojego pokoju Bardzo ciekawiło mnie co jest w środku...  ? Wiedzieć co czuła i myślała..
To takie uczucie moje ze snów jakby była tu żyła uśmiea szczęście mi pomoże. Kocham go i to bardzo. Zawsze jest blisko i moge liczyć na jego pomoc i wsparcie.
Po prostu chce być z nim na zawsze bo wiem, że to ten jedyny. Ciekawi mnie czy coś zaplanował na ten dzień. Maxi to typ romantyka i jestem całkowici pewna, że coś
szykuje... Tylko co ... ?

--------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Hej Miśki ;* oto zapowiedziany rozdział mimo małej liczby wejść i komentarzy. Cóż 2 to i tak sukces xd Dedykuje go mojej NuścePonte, która ostatnio jest tu najaktywniejsza za co dziękuje ;* i za prace nad projektem.. Lepiej nie będę jeszcze mówić.. Po prostu jest tu z czego mam satysfakcje i to wielką.  Jak widzimy jest Naxi a to najważniejsze xd po za tym szykuje się ranka ale najpierw piosenka, która należy do repertuału Lodo Comello z udziałem Abrahama Matteo. Tak bardzo lubię to piosenkę i postanowiłam ją tu dać, no i mamy tajemnice w rodzinie Naty, które rozwiążą sie .. hm .. hen daleko. xd Mam już początek 12 rozdziału i pewnie niedługo wrócę do tej tajemnicy, o której szczerze to zapomniałam.  Jeszcze raz pozdrawiam Natalkę niezapominając o Oli i Ewce. ;*

5 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. Ojej skarbie!
      Dziękuję <3 <3 !!!
      O projekcie na razie cicho sza..
      Naxi ;33
      To już miesiąc.. Wow jak to szybko zleciało xdd
      Jeju jak ja uwielbiam tą piosenkę ;**
      Czyli za niedługo koniec Naxi i Diecesci?
      Liczę na to że wrócą... Kiedyś... Hehe..
      Jak ja uwielbiam rozpady związków a później ni z tąd ni z owąt.. Buuum! I są razem... Cary ^^
      Fran... Jak możesz?!
      Dieguś... Mistrz włamu!
      Ulala... Pamiętniki źle wróżą!
      Aaaaa.... Ale ja głupia xdd
      Felipe jest bezszczelny! (źle napisałam...)
      Zabieram się do zadawania pytanek bohaterom xdd
      Nie dam ci spokoju ^^ Hehe..
      Będziesz musiała mnie znosić!!!
      Buhahaha...
      Czekam z niecierpliwością na next!
      Ymm... Troszkę długi.. ;PP
      Kit z tym xdd
      Nuśka x.x

      Usuń
  2. cudowny
    nie rozdzielaj moje naxi
    a felipe podobno kocha naty jak sie kogos kocha to chce zeby ta osoba byla szczesliwa

    OdpowiedzUsuń
  3. Miałam już dawno skomentować ale ktoś popsuł moje zamiary
    Rozdział wspaniały
    Nie możesz ich rozdzielić
    Błagam nie !
    Nawet jeżeli ich rozdzielisz to mam nadzieję ,że ich złączysz
    Felipe
    Nigdy nie lubiłam gościa a teraz to nienawidzę
    Powiem tak oderwałabym mu ,,coś'' i przyczepiła do uszu
    Dobra ja nie zanudzam idę pisać rozdział
    Pozdrawiam i weny życzę
    ~~Ewa

    OdpowiedzUsuń
  4. Uuu *-*
    Się dzieje *-*
    Rozdział jest po prostu nie do opisania
    Cudowny
    Boski
    Najlepszy!.
    Przepraszam że komentuje dopiero teraz ale sama wiesz że nie mam czasu misiek ;*
    Fran no co ty?!.
    Jak moglas wyjawić Felipe coś takiego?!. ;_;
    Wiesz...mimo to że Felipe chce rozwalic naxi ją i tak go kocham XD
    Nie potrafię go znienawidzic XD
    Ale jego zachowanie mnie irytuje
    Oczywiście Maxi go nie przebije bo to on oczywiście jest najcudowniejsze!
    Takki słodki i romantyczny <3
    Sin usar palabras ♥
    Ciekawe jak się sprawdzi jako praktykant w studiu :D
    Ciekawi mnie ta sprawą z ciotka Diego i Naty .
    Hehe pokój mamy Hiszpanki jak w 1 sezonie Violetty :D
    Czekam na 9 skarbie ;*
    Już nie mogę się doczekać!
    Widzę że masz sporo do pisania więc nie będę zawracać Ci głowy naszą pracą ;)
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń

By: Marlene