sobota, 18 lipca 2015

Rozdział 1

'' Życie nie daje nam tego co chcemy, tylko to co dla nas ma.'' ~~ W.S.Raymont

~ Naty ~ 
Wkońcu ..uf.. koniec tego szkolnego koszmaru... strsu, nauki i rannego wstawania.. A co najważniejsze dość  tych wszystkich moich '' rówieśników ' którzy albo sie ze mneśmieją lub patrzą z politowaniem.. Nie wiem .. nie mam bladego pojęcia co ja im takiego zrobiłam... Oprócz tego, że żyje to jedyne moje '' przestępstwo '' Jestem miła i cicha.. nikomu się nie narażam... Przecież nie prowokuje ich do wyśmiewania sie ze mnie specialnie ! Nie moja wina, że kuleje tak ? Nikt tego nie rozumie. Nie chcą mnie poznać.. z jednej strony to żle ale  też i dobrze.. Wole ich nie miec .. nie czuć litości ... nie użalam sie nad sobą przy innych nawet przy Lenie. Wole samotność .. swój świat wypełniony muzyką tańcem i książkami... To jedyne trzyma mnie przy życiu ... Ciesze się, że już nie zobacze tych '' gówniarzy ''.  Zapomne o wszystkim i wszystkim w szczególności za Gustavo .. eh dopiero widze, że straciłam trzy lata na bujaniu się w nim a on tylko mnie gnębił. Pamiętam do dziś jak na dyskotece walenntynkowej poprosiłam go do tańca i chciałam wyznać uczucia .. byłam głupia i marzyłam o nim .. a on ? upokorzył mnie na oczach całej szkoły '' Słuchajcie kaleka chce ze mną tańczyć '' wydarł sie łotrzywie aż roześmiał tłum a ja uciekłam z płaczem. Do dziś unikamy swojego towarzystwa..  Reszta klasy tak samo unika mnie jakbym była trędowata .. boli to aż często leciały mi łzy. Chhciałam to zmienić lecz za każdym razem trchurzyłam. Wkońcu przestało mi zalerzeć na tym i tak by nas rozdzieliło skończenie szkoły.. każdy pójdzie w swoim kierunku .. lecz ja stoje w miejscu ..  Zakończe szkołe ze średnią ledwo powyżej normy .. ojcie bedzie zły wiem .. Nic nie poradze, że tak bardzo olałam ten rok mając wszystkiego dość. Ciesze się że chociaż hispański i historia dobrze mi poszły .. na tym mi zalerzało.. wyszło że mam z nik czwórki a z fizyki dwójke reszta to trójki.. jakoś ujdzie pójde do liceum gdzie mnie przyjmą.. Mam nadzieje, że chociaż tam mnie zaakceptują.. że moje życie cudem sie odmieni .. 
  ~ Nadzieja matką głópich ~ 
Marze by wyjechać do cioci wujka i Diego. Odderwać się od wszystkiego i odpocząć. Nie myśleć o problemach. w ich towarzzystwie jedynie mi się to udaje ..  Właśnie mówiąc o problemach .. 
- Tato wróciłam - oznajmiłam wchodząc do domu. Zauważyłam, że jest pijany. jak zwykle ..
- Curciu jak ukończyłas szkółkę ? - spytał jąkając sie. Wyrwał mi świadectwo analizując je.
- dobrze dobrze zle.żle,... u nie postarałas sie - stwierdził. Spuściłam głowę 
- tato starałam się - łkałam. Nie dochodziło do niego nic. Jak myślałam był wściekły. Było to doprzewidzenia. Podarł dokument i znowumnie pobił niezwracając uwgi na to co czuje, czy na moją noge, którą przecioł ostro aż syknełam a z mojej nogi leciał strumień krwi. Uciekłam do łazienki a on nadal sie awanturował i prubował do mnie wejść. Na szczęscie mu to sie nie udało. Strasznie się bałam mocno mnie bolała noga, lecz myślałam o bezpieczeństwie Lenki. Oby jej nic się nie stało ...  Spojrzałam na telefon chciałam zadzwonić do cioci .. westchnełam .. '' brak środków '' no super zaebiście.. przeklełam.. Wstałam i wziełam apteczkę z której wwyjełam wode utlenioną po czym zmoczyłam w nim wacik i ocierałam nogę. Ból był niemiłośierny a zarazem kojączy. gdy wykonałam zabieg postanowiłam ulzyć bólowi .. temu psychicznemu..wyjełam żyletke i postanowiłam '' namalować '' sobie coś .. Wiem, że tnięcie sie jest grożne i tak dalej.. ale nie dl mnie .. uciekne .. może umre .. bedzie łatwiej mi i innym... Ta perspektywa dla innych może wydawać się karygodna ale ja po prostu nie wytrzymuje.. bólu .. strachu .. upokorzeń.. tego, że jestem chora wogóle życia bo nie mam dla kogo żyć .. wszystkich straciłam. Przyłorzyłam '' pędzel '' do reki bo ją będę tnąc .. na pewno nie moją nóżke.. Ulżyło mi .. strumień czerwonej krwi lał sie jak wodospad z mojej kończyny.. Zachwycałam się tym ostrym a jakże przyjemnym uczuciem..  Coo inni widzą w tym złego ? Jest to takie przyjemne tak jak narkotyki czy alkochol chociaż nigdy niećpałam ani nie piłam.. chociaż może kiedyś .. To zrobię .. Zauważyłam już pięc ostrych nacieć i pomału traciłam przytomność .. Lecz nie przestawałam i dalej to robiła opierającc się o wanne... To mój pierwszy raz .. będę silna .. wytrzymam..  
Obudziłam sie rano w swoim łóżku ? zdziwiłam sie bo usnęłam w łazience. Rozejrzałam siepo pokoju .. dzwi były przymknięte .. spojrzałan na telefon .. 10 rano .. no pięknie przesypiać pierwzy dzień wakacji.... spojrzałam na lewą rękę.. cięcia bardo szczypały .. Przyłorzyłam drugą ręke zakrywając je i leniwie zeszłam z łóżka kierując sie w stronę schodów usłyszałam.. moją ciocie Dilres ?? nIE TO SEN .. USZCZYPNEŁAM SIE I NADAL JĄ SŁYSZAŁAM.. KŁUCIŁA SIĘ Z MOIM OJCEM !!
Boże aż tyle przegapiłam ?? Zeszłam po schodach zauważyłam Diego i wtuliłam sie w jego tors.
- Ale jak to możliwe ? - pytałam z niedowierzaniem. Hiszpan tylko mnie wtulił w siebie. 
- Cii już dobrze. Zabieramy cie do nas. Wszystko załatwione. Nie pozwolimy ci sie wykańczać - wkazał moją okaleczoną rękę. Wkońcu czułam się bezpieczna i kochana... Tak bardzo cię cieszę, że z tąd wyjade..  




   

  - A kochasz Ją?
- Co za py­tanie! Pew­nie, że Ją kocham. Kocham jak idiot­a, cho­ciaż sta­ram się za­pom­nieć, to nie pot­ra­fię, za dużo dla mnie znaczy.
- To cze­mu Jej te­go nie po­wiesz?
- Że Ją kocham?! Osza­lałaś?! Pew­nie by mnie wyśmiała.. a po dru­gie - ma chłopaka


~ Maxi ~
Wkońcu pierwszy dzień wakacji. Jak ja się z tego cieszę. Długie błogie lenistwo . Nie dokońca może z tego .. Diego poleciał do Hiszpanii dobrze sie składa. Fran bedzie się nudzić więc pójdę do niej. Tak podoba mi sie ale jest z Diego. Musze to z bólem akceptować. Eh gdyby on sie tu nie przeprowadził to nie zabrałby mi Fran.. Nadal byśmy sie przyjażnili tylko we dwójkę..  Teraz poświęca mu więcej uwagi a mnie spycha na boczny tor. Czuje się jakby zazdrosny.. Nic na to nie poradzę, że ją kocham... Tak ?  Wiem, że jest szczęśliwa z hiszpanem..  Zwlekłem sie pomału z łóżka. Na zegarku dochodziła jedynasta.. O  kurcze szybko .. Fran czeka. Nie no nie wie, że do niej ide ale to nie nowość, Wkońcu spędzimy czas sam na sam bez Diego .. Podeszłem do szafy wyciągając z niej szarą bluze i czarne rurki moje ulubione a dopełniłem je fioletowymi adidasami za kostkę i zielonymi słuchawkami a moją głowe zdobił jak zwykle - fullczap też fioletowy. Był to mój ulubiony zestaw. Tak bardzo lubie lużne ciuchy, za duże bluzy i zwiszające spodnie. Uwielbiam nosić kolorowe słuchawki i fullczapy, Pasuje do mnie ten styl bo nieogranicza ruchów przy tańcu a słuchawki bo ciągle słucham myzyki, czapkami lubie zakrywać burze loczków na mojej głowie. Po wybraniu stroju przejrzałem sie w lustrze stwierdzając, że jest okej. Zeszłem po schodach słuchając krzyków moich młodszych siotr .. jak zwykle kłucą sie. Lara ma 14 lat i jest mega zakochana w moim kumplu Leeonie tylko że on jest zajęty bo ma viole. Naprawia mu motor a Gery moja druga siostra jej asystuje i też wzdycha do Verdasa.  Boże jakie on ma powodzenie. Sam chciałbym takie mieć.  Otworzyłem lodówke i wyciągnąłem karton mleka z którego potem sie napiłem .
- O fuj - krzyknęły z odrazą moje siostry zakrywając usta jakby miały zwymiotować,
- No co ? - spytałem zdziwiony wycierąjąc rękawem usta. 
- Oblech - westchneły.
- Cicho młode. Tak wasz Leonek nie robiłby tak wiem. To ideał - przedrzezniłem je.
- No tak ! Dlatego ty nie masz i nie bedziesz miał dziewczyny - sykneła Lara. W sumie miała racje..
-A wy i tak nie ! Żadna z was nie zostanie dziewczyną Leona - stwierdziłem wychodząc.
Jak one śmieją mnie tak pocieszać ? Nie mają racji bo jeszcze będę mieć dziewczyne ale musze sie odkochać we włoszcze. Bedzie to trudne. Musze poznać kogoś innego .. Nie mogę być cały czas zakochany we Francesce ! Zrobiłbym wszystko by zapomnieć .. Tylko jak ? Szedłem juz prawie przy jej płocie.
- Hej - uśmiechneła sie radośnie wystawiając rządek białych równych ząbków. Kochałem to.
- Cześć - odwzajemniłem uśmiech i weszliśmy do jej domu. Krzykneła coś do swojego brata i pociągneła mnie na góre, Była smutna pewnie bo tęskni za nim .. Nie rozumiem jak może go kochać.. Miłość potrafi być ślepa prawda ? Usiadłem na łóżku obok niej. Gadaliśmy o wszystkim i śmialiśmy się. Widziałem, że nie myśli chwilowo o nim. Jest taka słodka piękna i samotna. Nie wytrzymam.. Nastała cisza a żadne z nas mie chciało nie mogło jej przerwać, Zaczeliśmy się do siebie zbliżać co mi nie przeszkadzało a ona o dziwo sie nie sprzeciwiała. Nasze usta dzieliły małe milimetry aż w końcu pokonałyą bariere złączajac się w  namiętny i czuły pocałunek na którego tak długo czekałem marząc po nocach. Nasze języki walczyły o dominacje lecz dałem jej wygrać. Po 5 minutach oderwaliśmy się od siebie. Oczywiście ja z niechęcią. 

 Za­kochując się w oso­bie, która mogła by być naj­lep­szym przy­jacielem tra­ci się dwa ra­zy. Stratą pier­wszą jest miłość, która nie jest od­wza­jem­niona. Drugą zaś przyjaciel.

  ~ Francesca ~
 Boże ! Co ja .. co my zrobiliśmy ? Byłam rozwcieczona. Zdradziłam chłopaka, którego kocham nad życie ze swoim przyjacielem. On mi nigdy nie wybaczy .. to koniec. Spuściłam głowe w kolana. Łkałam cicho trącoc się w myślach. Spojrzałam na Maxiego .. nadal bujał w obłokach. On tego chciał jestem pewna.
- Co ty zrobiłeś ? Dlaczego ? - wydarłam sie histerycznie patrząc na niego. 
- Fran .. bo ja .. sie zakochałem w tobie - jąkał sie zdenerwowany bawiąc się daszkiem od czapki.  To zwykle robił gdy był zawstydzony bądz zdenerwowany.Było to słodkie. Fran ty jestes z Diego do cholery pamietaj o tym. 
- Maxi ja jestem z Diego nie powinniśmy .. to twój przyjaciel - westchnęłam. Posmutniał.
- Wiem ale nic nie poradze na to co czuje. Gdyby nie on bylibyśmy razem - stwierdził.
- Nie Maxi ! Nigdy bym nie chciała cie stracić. Zepsuć tak wieloletnią przyjażń.  - prubowałam tłumaczyć.
- To znaczy, że nigdy nic nie czułaś ? - spytał zawiedziony. Westcchnęła.
- To prawda .. teraz już nic nie czuje .. do dobra .. kilka lat temu podobałeś mi sie ale nie chciałam psuć naszych relacji aż w końcu przestałam to czuć a potem pojawił sie Diego - wyjaśniłam.
- Co ? Czyli jakby nie on mielibyśmy szanse ? - spytał z nadzieją której chciałam go pozbawić.
- Nie ! Zrozum mnie. Niechciałabym niszczyć naszej przyjażni - oznajmiłam z przykrością. Zrobiło mi się go żal. Wstał walnął pięsciami w stolik i wyszedł bardzo szybko nic nie mówiąc. Wiedziałam, że jest zły.. na mnie. Stało się to czego najbardziej się obawiałam.. straciłam najlepszego przyjaciela. Rzuciłam się szybko na łóżko. Na marne powstrzymywałam lecące łzy. Nie wytrzymywałam tego. Maxi jest dla mnie bardzo ważny nie chce stracić go i tych 9 lat przyjażni przez jego uczucia do mnie. Nie pozwole na to ! Musze jakoś się z nim pogodzić. Tak bardzo się boje, że sobie coś zrobi lub powie Diego. I wtedy obu strace. TAK BARDZO MI NA nich zalerzy i na Diego również a jak sie dowie ? Zerwie ze mną a mi tak bardzo na nim zalerzy i żałuje tego co zaszło między mną a Ponte. Czemu mu uległam ? Czemu mu powiedziałam, że coś czułam.. Głupia Fran.. Co ja teraz zrobię ?  Poszłam na dół wykorzystując nieobecność rodziców i brata i wziełam troche alkocholu ojca.. Ponoć on jest najlepszy na problemy tak  ? No to się przkonamy...

-_--------_--------_----------------
Hejka :))
M
Witam z nowym dennym rozdzialem. Mimo komentarza anonima podoba wam sie historia z czego sie ciesze a swiadczy o tym 9 komentarzy i ponad 140 wyswietlen tego. Kocham was za to .. Dedyk dla oli i ewki jak zwykle one wiedza za co xd. Nie bede was nudzic. Do nastepnego. Wiekszosc tego jest prawda pamietajcie.

8 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. cóż, muszę przyznać, że rozdział jest świetny ^^
      Jestem mile zaskoczona.
      Ehhh, biedna Naty, ale na szczęście pojawił się Dieguś *u*
      Ponte zakochany w Fran ?? ooo
      ale Fran ma Diego ;/
      a Ponte spokojnie znajdzie sobie jeszcze dziewuszkę xddd
      czekam na kolejny
      Pozdrawiam i weny życzę :3

      Panna Martin

      Usuń
  2. Dobra jestem
    Na końcówce Internetu ale mama wykupi nowy 😃
    Pffff
    Co z tego że już to czytałam
    Skarbie , rozdział nie jest denny tylko wspaniały
    Tak jak ty 😘
    Ehh nie mam weny ani czasu na dłuższy komentarz
    Przepraszam 😡
    Ps. Przepraszam że nie wysłałam Os'a ale niestety nie wiem kiedy dam rade go napisać
    Mam nadzieje że mi wybaczysz
    Kocham i tęsknię ❤

    Nie wiem dlaczego jest dla mnie.
    Dla Oli rozumiem ale dla mnie?
    W każdym bądź razie dziękuję 😍

    OdpowiedzUsuń
  3. Mmm dla mnie i dla Ewci taki cudny rozdział?
    Nie zasługuje :c ale mimo wszystko dziękuję :*
    Płakać mi się chciało jak go czytałam
    Bardzo współczuje Natalii, całe szczęście Diego ją wybawił :D
    Maxi i Fran...ehhh
    Nie napisze Francesci, nie cierpie!.
    Pewnie dlatego że wzorujes się na mnie xd
    A jeśli chodzi o twój nowy styl pisania to bardzo mi się podoba ^^
    Jest tyaki dojrzalszy ^^
    Czekam na kolejne takie cudo ;*
    Ps. Zostałaś nominowana u mnie do LBA :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Historia fajna, ale robisz bardzo dużo błędów ortograficznych...

    OdpowiedzUsuń
  5. Mnie się bardzo podoba! ^^ Piszesz fajnie! <3
    Biedna Naty... W BA będzie jej lepiej! :3
    Fran i Maxi... -.-
    Krótko, bo nadrabiam zaległości! ^^
    Kocham! <3

    http://de-nada-sirve-el-odio.blogspot.com/
    http://no-espero-amor-ni-odio-oneshots.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

By: Marlene