środa, 3 grudnia 2014

Rozdział 1

NATY
Nareście nadeszły wakacje. Jak to sie mówi '' coś sie zaczyna a coś sie kończy aby coś nowego mogło sie zacząć '' tak jest i w tym przypadku. Kilka dni temu skończyliśmy szkołę i jesteśmy niekturzy prawie pełnoletni. Większość dzieciaków w naszym wieku idzie na studia i takie tym podobne .. ale nie my. PPo skończeniu szkoły otwierają się przed nami róźnego rodzaju dzwi. Za tydzień jade w trasę koncertową z moimi przyjaciółmi. Z czego bardzo się cieszę, ponieważ będą w niej moi ulubieni.  Niestety bez Vilu, Fran i Lu, które jadą w trse po europie a ja z chłopakami po ameryce południowej. Bardzo się ciszyłam a do tego miałam tremę.

MAXI
Skończyłem szkołę i mam wakacje. Niestety przez tydzień.. O nie nie będę się przejmować tym co będzie w przyszłości. Teraz z Naty będę się cieszył tym co mam. Właśnie moja ukochana ma jutro swoje 18-naste urodziny. Moja dziewczyna od jutra będzie pełnoletnia. Jak ja się z tego cieszę. Postanowiliśmy nawet razem zamieszkać. Moi rodzice nawet mi pieniądze dali i to na mega wypasioną wille. Ale czego nie robi się dla najstarszego syna aby pozbyć się go z domu ? Nie no przesadzam. Oni mnie kochają  ale jestem pełnoletni i nie powinno już ich aż tak obchodzić moje życie. Tak jak chcieli skończyłem szkołę a teraz do tego zostane sławny. Powinni być ze mnie dumni.  Bycie w zespole jest spełnieniem moich marzeń. A do tego trasa z nimi i ze swoją dziewczyną. I czego  chcieć więcej ? Poszedłem do Naty. Po 15 minutach byłem przed domem swojej ukochanej. Zadzwonił do dzwi, które otworzyła jej gosposia.
- maxi jak miło cie widzieć - Olga otworzyła dzwi.
- jest Naty ? - spytałem
- tak u siebie - poinformowała po czym poszedłem do jej pokoju. Był otwart więc wszedłem. moja dziewczyna siedziała na łóżku grając na gitarze '' En gira '' Domyślałem się, że myśli o trasie. Usiadłem obok niej.
- Hej kochanie - pocałowałem ją w czoło. -  Co jest ? - spytałem zaniepokojony
- Za tydzień trasa - westchneła - mamy tylko tydzień wakacji - dodała.
- Nie martw sie - przytuliłem ją mocno
- Dziękuje obiecaje - powiedziała wtulając się we mnie.
- Pamiętaj co jest jutro - spojrzałem w jej cudne brązowe oczy po czym sie uśmiechnąłem
- Wiem moje urodziny , miło że pamiętasz - przyznała.
- A jakbym śmiał zapomnieć o urodzinach i to 18 mojej dziewczyny - powiedziałem.
- Bo ja o twoich zapomniałam -przyznała. nie było to prawdą bo ja mam urodziny na początku roku a wtedy sie jeszcze nie znaliśmy.
- Natuś wtedy sie jeszcze nie znaliśmy - przypomniałem.
- A no tak zapomniałam - oboje sie zaśmialiśmy.
- Za to twoich osiemnastych urodzin nigdy nie zapomnisz -  zapowiedziałem. Miałem zaplanowany cały dzień.
- dziękuje - uśmiechnęła się wystawiając równo ułożone ząbki.
- Musze już iść przepraszam - powiedziałem i wyszłem z jej pokoju całując moją dziewczynę. Prawie sie spóźniłem na spotkanie z właścicielem domu w którym miałem z nią zamieszkać od jutra. Był to prezent na jej urodziny. Wieczorem miała odbyć się impreza urodzina mojej ukochanej a po niej coś czego od dawna pragne z nią przeżyć. Mam  tylko nadzieję że ona też  tego chce.. Dojechałem na miejsce gdzie znajdował sie nasz nowy dom. Zauważyłem właściciela.
- Dzień dobry jestem Maximiliano Ponte - podałem rękę starem siwemu menżczyźnie
- dzień dobry Paolo Rodrigez - przedstawił się.
- Jstem klientem na ten dom - wskazałem wille.
- No to zapraszam - otworzył drzwi i wpuścił mnie do środka. Przez okno zauważyłem Naty. Czy ona mnie śledziła ? No i popsuła sobie nispodzianke. Ale okj dam jej coś w nocy coś co nigdy nie zapomni. Wyszedłem do niej
- Naty co ty tu robisz ? - spytałem
- moge o to samo spytać ciebie - odpowiedziała mi pytaniem.
- oh Naty i zepułaś sobie niespodziankę - powiedziałem.
- Czy to oznacza, że to będzie naz nowy dom ? - spytała. Zaczeła piszczeć i rzuciła mi sie na szyje.
- Tak Naty to nasz nowy dom. - poinformowałem. W oczach dziewczyny było widać wielką radość
- Dziękuje dziękuje dziękuje jest cudowny - zaczeła znowu pizczeć ze szczęścia. Byłem dumny z siebie, że daje jej aż takie szczęście. Chwyciłem ją za dłoń i wszliśmy do środka.
- Tu ma pan klucze życze wam szzęścia - powiedział i dał mi klucze natępnie wyszdł z domu.
- dziękujemy do widznia - powiedziała Naty z uśmiechem. Gdy sprzdawca odjechał postanowiliśmy obejrzeć cały dom.
- To tn mój prezent urodzinowy  ? - spytała.
- No jakby. To jakieś jedna trzecia twojej niespodzianki - przyznałem.
- Aha ... czeka czekaj to nie koniec tych niesodzianek ? - spytała zdziwiona.
- No właśnie Natuś nowy dom to nie wzystko. Musisz zapamiętać te urodziny - zauważyłem z uśmiechem
- Czeuu ? - spytała.
- Ponieważ od jutra staniesz się pełnoltnia oraz dlatego, że czkają cie jeszcze 2 niespodzianki ale one juro - ogłosiłem a dziewczyna posmuniała.
- Ale ja chce teraz - powiedziała.
- Natuś co ja poradze, że urodziny maz dopiero 9 lipca - zaśmiałem sie.
- Tobi to fajnie bo masz je w maju - wstchnęła.
- Wiem. Pamiętam jak na moje urodziny napisałaś Nuestro Comino i jak ci w tym pomogłem - przypomniałem - po za tym ty dostałaś już jeden z prezentów - zauważyłem.
- To prawda i to tak piękny - westchnęła parząc n dom.
-  Zapomniałaś Camila ma jeszcze gorzej - przypomniałem.
- Tak bo ma 26grudnia. Piękny prezent świątczny - zauważyła a ja sie zaśmiałem.
- Chodzmy sie rozejrzeć  zaprponowałem. Dziewczyna pokiwała głową na tak.   Poszliśmy do salonu. Salon był biały z kreomym. Nie znam sie na wnętrzach. Najważniejsze że po minie Naty wiedziałem, że jej sie podoba.
- Chodzmy dalej - zaproponowałem. Następnie weszliśmy do kuchni. Nie za bardzo znam się na odcieniach ale wiem, że pomieszczenie jest kremowe a meble jakiś odcień brązu i kremowy no i coś srebnego.
- Piękna kuchnia - stwierdziła Naty.
- Gdy zamieszkamy tu razem to będziesz mi tu posiłki przurządzać - zasugerowałem z minką psiaczka.
- No wiem oczywiście - powiedziała z uśmiechem oglądając wnętrze regału kuchennego.
- To dobrze. Przy tobie nie zmizernieje - objąłem ją.
- No ale ty jesteś lepszym kucharzem - uśmiechnęła się.
- Tak wiem. Ty robisz obiadki a ja śniadania i kolacje - zadecydowałem.
- No i to jest dobre rozwiązanie - przyznała. Weszliśmy do '' jadalni '' było to poprostu małe pomieszczenie ze stołem i krzesłami.
- Ale ja zamawiam śniadanie do łóżka - zasugerowała. Ja tylko kiwnąłem głową na tak. Nie miałem wyboru. Jeśli chciałem razem z nią zamieszkać musiałem zgodzić się na jej warunki. W sumie to nie jest zbyt wymagająca a ja chcę uszczęśliwić moją księżniczkę. Na parterze był też pokój gościnny.  Moim zdaniem nie wiem po co nam taki duży dom ale Naty zawsze o takim myślała a skoro mieliśmy wynagrodzenie z kontraktu razem z '' pożyczką '' od rodziców było mnie stać na taki dom. Naty pociągnęła mnie za rękę i zaciągneła na góre. Na drugim piętrze znajdowała się mega wielka nasz sypialnia, kolejny pokój gościnny, garderoba mojej kochanej dziewczyny , łazienka i najlepsze co mi sie podobało małe studio nagraniowe i pokój z instrumentami i miejsce na pruby taneczne no i zespołu. Szatynka zaprowadziła mnie najpierw do naszej sypialni, która nawet mi sie podobała ale troche zadziewczęca była bo koloru fioletowego który natuś kocha. Ja raczej wole niebieski i zielony. Ale nie będę się speciwiał.
- Wychodzi na to, że będziemy spać razem - uśmiechnęłem sie. Już niedługo ...
- Widze jestem skazana na ciebie - zaśmiała się - mam nadzieje, że nie chrapiesz - spytała
- Ja ? Nie ! A teraz otwórz czarne dzwi - powiedziałem i walnąłem sie na łóżko oglądając zachwyt naty.
- AAAAA Maxi jaka ona duża i fioletowa - powiedziała z naciskiem na rozmiar pomieszczenia.
- Wiem kochany jestem - przyznałem skromnie.

 - Bardzo - przyznała i wzieła mnie za rękę prowadząc do studia nagraniowego umieszczonego na końcu korytarza. Normalnie prawie oczy wi wyszły z orbit gdy zobaczyłem to wszystko. w końcu będę miał miejsce na tworzenie muzyki inaczej niź  kiedyś na laptopie. No i codziennie słuchać śpiewu mojej Natki. To mieszkanie fantastycznie się zapowiadało.






--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
A oto pierwszy rozdział ;D no w końcu opublikowany. Mam nadzieje że sie wam spodoba ... Za długo zwlekałam z opublikowaniem go chociaż weersje roboczą miałam gotową od .. lipca !!! a teraz grudzień.  Ja to mam zapłon xd. Ten rozdział detykuje mojej kochanej Oli czyli Natali Navaro !!! bez której pewnie bym odeszła....  Wracając do naxi a raczej maxitali chodz ja wole pierwszą opcje ;D ugh ta Matilda i Filipe rozbijają ich !!!!! no i besco filipa i naty !!! no i prawie maxildy ( tak mówie na maxiego i matylde ) Walnełabym Maxiego w jego łysy xd łeb. Ale oby w końcu wrócili do siebie ...
 




2 ostatnie fotki '' porzyczone '' od NataliNavarro z jej bloga Kochana nire gniewaj sie :** Wiem co to prawa autorskie i kopioqwwanie ....

9 komentarzy:

  1. Rozdzialik no cóż ...
    Perfecto *_*
    mmmm chcę kolejny :D
    Także chciałam skrzywdzić Maxiego za te całe sytuacje z Matyldą ...
    Ale ...
    Kiedy Maxi zobaczy jak Naty y Felipe się całują to ... ^^
    Złość mi przechodzi ... XD
    Maxiemu się w pełni należy tyle razy Naty cierpiała przez niego i teraz niech będzie smutny , zraniony itd !
    Czekam na next <3 !!

    OdpowiedzUsuń
  2. Cuuudny <3
    I słuchaj kochanie
    Ja mam urodziny 30 grudnia!
    A moja koleżanka w wigilię...
    Mniejsza o to
    Zgodzę się z Marką Lambre
    Maxiemu się należy!
    Zresztą on sam prawie pocałował się z Matyldą...
    Czekam na next <333

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny rozdział.

    OdpowiedzUsuń
  4. Fajnie, że wróciłaś do pisania! ^^
    Oczywiście rozdział mi się podoba!
    A całe opowiadanie ciekawie się zapowiada! :3
    Czekam na kolejny! *-*

    OdpowiedzUsuń
  5. Właśnie zostałaś nominowana do LBA! ^^
    Gratki! *-*
    Szczegóły tutaj: http://violetta-la-historia-de-amor.blogspot.com/p/1.html

    OdpowiedzUsuń
  6. Cudo jak zwykle ;*
    I bardzo Ci dziękuje ;*
    Ja też zgadzam się z Marką Lambre, należy się Maxi'emu!.
    Szkoda że Felipe już wyjerzdza ;--; tak słodko porzegnał Naty *-*
    Czekam na next ;* ( nie szkodzi, że podebrałaś zdjęcia xd

    OdpowiedzUsuń
  7. Kobieto to jest GENIALNEeeee !!!!
    + Zapraszam do mnie ---> http://naxinazawszerazemteamo.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

By: Marlene