,,Trzy metry nad niebem â’
Siedziała
na łóżku oglądając ich wspólne zdjęcia... Obiecał , że będą razem na
zawsze , że jej nigdy nie opuści ... , że ich miłość nigdy się nie
skończy .. A teraz co ? Jest nie wiadomo gdzie i nie wiadomo z kim...
Pamiętała , że w ostatni dzień szkoły on i ten niby ,,Boysbend ''
wyjeżdżali w trasę koncertową... Kiedy miał wchodzić do autokaru
spojrzał ostatni raz na nią… Zobaczył ten ból w jej oczach… To jak
cierpiała … Ten jej wymuszony uśmiech doszczętnie go dobijał … Podbiegł
do niej szybko … I czulę pocałował … Wtedy jeszcze nie wiedziała , że to
ma być ich ostatni pocałunek… Wzięła do ręki fotografie na , której
przytulali się… Byli szczęśliwi… Z jej oczu poleciało parę łez… z
wściekłością podarła fotkę była na siebie zła , że mu zaufała… Po tym
wszystkim co przeszli miała nadzieje , że teraz zaznają chwilę spokoju i
radości , a on zostawił ją … Pojechał w trasę z tymi swoimi ,,
koleszkami â’ … Na początku cieszyła się jego szczęściem , ale on
przez ten cały czas nawet nie raczył wysłać jej głupiego sms’a … Pewnie
znalazł sobie lepszą , ładniejszą , a ona już dawno straciła nadzieje ,
że on da jakikolwiek znak życie … Nie dawała rady … Wszyscy osiągnęli
sukces … Spełnili swoje marzenia , a ona czasami da jakiś koncert ,
ale tylko gdy łaskawie wyjdzie na scenę , albo jeśli wo gule pojawi się
tam … Większość czasu spędza u psychologa , który pomaga jej walczyć z
depresją … Co nie jest za łatwe , dlatego że bezustannie myśli o NIM…
Dziś Idzie na kolejną wizytę … Wzięła głęboki oddech wstała z parapetu
i wyszła z domu … Wsiadła do auta i pojechała do psychologa … Po paru
minutach była na miejscu … Wysiadła z samochodu i ruszyła w stronę
budynku .. Pchnęła wielkie szklane drzwi i weszła do pomieszczenia …
Rozglądała się widziała tylu płaczących i przygnębionych ludzi takich
jak ona … Każdy z nich miał inny problem … Cierpiał na swój własny
sposób … Poczuła jak ktoś łapię ją za rękę odwróciła się napięcie i
ujrzała swojego lekarza … Razem z nim poszła na dalszą część terapii …
Trwało to około godzinę … Ciągle o nim myślała … Nie mogła się z tym
pogodzić , że ją zostawił … Już dawno przestała go kochać jedyne co
czuła to złość i nienawiść … Ale nie mogła zapomnieć co jej zrobił ….
Przez niego zmarnowała sobie życie … Miłość , radość i nadzieja dawno w
niej umarły … Stała przy moście z kartką papieru z napisem
,, Kochałam cię , ale jak widać ciebie to już nie obchodzi â’
Już
dawno chciała to zrobić , ale zwyczajnie nie miała odwagi… Teraz minęło
dużo czasu i jest gotowa zrobić kolejny krok … Wyjęła z kieszeni
skórzanej kurtki zapalniczkę z wygrawerowanym jej imieniem … Dostała ją
od niego na osiemnaste urodziny… Poczuła jak do jej oczu napływa kolejna
fala łez … Zacisnęła oczy i pomyślała , że to nie wróci już nigdy …
Podpaliła kartkę i wypuściła z rąk … Patrzyła jak odlatuje … Też
chciałaby tak polecieć nie mieć żadnych trosk i zmartwień … Aż w końcu
się wypalić … Głośno westchnęła i poszła w stronę domu … Nagle poczuła
przeszywający ból … Otworzyła oczy i zobaczyła jego wystawiającego ku
niej rękę z uwagi na to , że upadła … Zamrugała parę razy .. Na początku
myślała , że to tylko sen … A raczej koszmar … Po chwili uświadomiła
sobie , że to on … Wo gule się nie zmienił … Tak sam jak przy ich
ostatnim spotkaniu … Lśniące czarne włosy … Czekoladowe oczy … Idealna
cera … A co najważniejsze nie znikający uśmiech z twarzy … Wstała bez
jego pomocy … Zaśmiał się cicho …
-
Wróciłem â Krzyknął rozradowany chciał się do niej przytulić , ale
zamiast tego dostał siarczystego policzka prosto w twarz … Ze
zdziwieniem patrzył się na nią … Po chwili zobaczył ten ból w jej oczach
i zrozumiał , że popełnił błąd … Nie było go pięć lat … Teraz wrócił i
myślał , że będzie tak jak dawniej …. Ale nigdy już tak nie będzie … Z
jego twarzy znikł uśmiech , a zamiast niego pojawiło się żal i poczucie
winy w oczach … Pragnął ją przeprosić , ale ona go uprzedziła …
-
Jesteś okrutny wiesz ? Przez te wszystkie lata nie dałeś znaku życia. ,
a teraz sobie wracasz uśmiechnięty i uważasz , że znów będziemy tą
zakochaną parą co kiedyś ? Jeśli tak to się grubo mylisz ... To koniec
Maxi ja już cię nie kocham - Ostatnie słowa wypowiedziane z jej ust
bardzo go zabolały .. Chciał przeprosić , zacząć od nowa ,ale już jest
za późno ... Zniszczył wszystko ... Spojrzała się na niego wzrokiem
pełnym bólu i cierpienia , po czym odeszła zostawiając go samego z
ogromnym poczuciem winy ... Zrozpaczona rzuciła się na łóżko i zaczęła
głośno szlochać mimo iż go nie kochała to bardzo ją zranił ... Usłyszała
krzyk swojej najlepszej przyjaciółki Ludmili , która razem z Federico
po zakończeniu szkoły wyjechała do New York by realizować swoje marzenia
... Powolnym krokiem zeszła na dół i zobaczyła szczęśliwą Lu , która
gdy ujrzała Naty w tym stanie od razu z twarzy znikł uśmiech ... Obie
rzuciły się sobie w ramiona ...
-
On wrócił - Szepnęła Natalia ... Dziewczyna nic nie odpowiedziała tylko
mocniej uścisnęła przyjaciółce ... Przez resztę wieczoru rozmawiały o
Nim i co z tym zrobią ... Jedno jest pewno obydwie nie chcą go znać ...
W końcu podjęły decyzję … Która zmieni jej życie już na zawsze …
Stała
na lotnisku pełna marzeń nadziei … Wiedziała , że jej życie kiedy
wsiądzie do samolotu zmieni się na zawsze … Pozna nowych ludzi … Zajmie
się już na poważnie swoją pasją będzie szczęśliwa … Cała złość , którą
czuła znikła … Już dawno mu wybaczyła , ale nigdy nie zapomni … Może i
przestała go kochać , ale też go nienawidzi … Teraz zaczyna kolejny
rozdział swojego życie , lecz tym razem bez niego … Od pewnego czasu już
nie myśli o nim … Zniknął z jej głowy , ale nigdy z serca … Mimo iż to
co do niego czuje na pewno nie jest miłością , ale może i to
zauroczenie ? Całkiem możliwe… Gdy ktoś trwa w zauroczeniu nie myśli
cały czas o tej osobie widzi jej wady , ale i również i zalety … Już
dawno przestała uważać go za najgorszą osobę jaką zna … Zwyczajnie
powoli to co do niego czuła przerodziło się w coś typu zauroczenie ,ale
też nie … To było skomplikowane … Po prostu zniknął z jej głowy co było
najważniejsze … Mimo iż nadal jest w jej sercu to stara się zapomnieć …
Choć to niemożliwe próbować można nieprawdaż ? Usłyszała czyjś głos za
plecami proszący by została .. To był on cały zapłakany… Podeszła do
niego bliżej i uśmiechnęła się …
-
To już koniec Maxi zapomnij o mnie i żyj dalej nie patrząc wstecz tak
jak ja to zrobiłam â Chłopak mimowolnie zaśmiał się i ją mocno
przytulił … Co ona odwzajemniła … Była dla niego najważniejsza ..
Wiedział , że ten wyjazd ją uszczęśliwi , a tego pragnął najbardziej …
Odsunęli się od siebie on szepnął jej do ucha ,, Kocham cię mam nadzieje
, że będziesz szczęśliwa â’ Dziewczyna zaśmiała się i poszła do
samolotu … Zaczynała wszystko od nowa … Mimo tego , że nigdy o nim nie
zapomni stara się patrzeć optymistycznie w przyszłość … Zajęła miejsce ,
a samolot wystartował … Spojrzała się ostatni raz w okno … Wiedziała ,
że to co robi jest dobre dla niej jak i dla niego … To już koniec nie ma
odwrotu … Przyszedł na nią czas by nareszcie mogła błyszczeć …
Trwał
właśnie jej kolejny koncert była taka szczęśliwa , że wreszcie spełnia
swoje marzenia … Lecz ciągle o nim myśli czyżby się nie odkochała ? Może
pokochała go kolejny raz ? Tego nie wiedziała , ale jedno było pewne
jest szczęśliwa i nikt i nic tego nie zmieni … Przynajmniej jej się tak
wydało … Weszła za kulisy , a jej przyjaciółka rzuciła się jej w ramiona
po czym mocno ją przytuliła … Była taka wesoła, że Natalia wreszcie
jest taka jak dawniej …Pełna energii i optymizmu … Nagle Federico wszedł
do pomieszczenia trzymając w ręce telefon … Jego mina świadczyła o tym ,
że coś się stało … Dziewczyny podbiegły do niego , a on upuścił komórkę
…. Przestraszona Ludmila spojrzała się mu prosto w oczy …
-
Maxi miała wypadek â Kiedy Naty to usłyszała bezsilnie usiadła na
fotelu nie mogła w to uwierzyć … W takiej chwili … Kiedy jest szczęśliwa
… Akurat teraz ? Dlaczego ? Dlaczego ? Te pytania ciągle krążyły po
jej głowie … Wstała z miejsca i kazała zawieść się na lotnisko …
Zdesperowani szybko wsiedli w samochód i pojechali … Wbiegli na
lotnisko , kupili bilety i polecieli … dziewczyna cały czas myślała
tylko o nim …. Po paru godzinach dotarli na miejsce wręcz wyskoczyli z
samolotu złapali taksówkę i ruszyli … W końcu dotarli do szpitala ….
Natalia podbiegła do jednej z lekarek i spytała się gdzie leży
Maximiliano Ponte kobieta powiedziała jej numer Sali ,a Naty poleciała
niczym torpeda … Weszła do pokoju … Zobaczyła go … Poturbowanego … Miał
na twarzy parę sińców … Jej przyjaciele spytali się lekarza o jego stan
… Niestety … Był krytyczny nie dawali mu szans … Dziewczyna pełna
nadziei podbiegła do właśnie wchodzących przyjaciół … Oni spojrzeli na
siebie znacząco …. Ludmila zaczerpnęła powietrza …
-
To koniec on umiera â Do oczu Natalii zaczęły napływać łzy …Usiadła
łóżku Maxiego cała zapłakana nie powstrzymywała łez … Nie widziała sensu
… Błagalnym wzrokiem spojrzała na jego twarz … Była taki bezbronny ….
-
Ty nie możesz odejść ja cię potrzebuję i to bardzo wypierałam to z
siebie , ale to prawda błagam nie możesz umrzeć rozumiesz ! Ja cie
kocham … Maxi â Chłopak z wielkim trudem otworzył oczy i uśmiechnął
się na sam jej widok … Tak bardzo go ucieszyły te słowa … Ale to już
koniec …. Jego koniec ….
-
Ja ciebie też â Zaśmiał się cicho i powoli zamykał oczy … Do Sali
wbiegło kilku lekarzy i zaczęli ratować go , ale to i tak nic nie dało …
Na respiratorze pojawiła się wielka gruba kreska … Jeden mężczyzn …
Podszedł do Natalia i położył swoją dłoń na jej ramieniu …
-
Nic się nie dało zrobić przepraszam â Załamana dziewczyna bezsilnie
wtuliła się w tors Maxiego i cicho zaszlochała … To nie może być , ale
jest … Koniec … Przynajmniej mają pewność , że byli dla siebie stworzeni
… Natalia ostatni raz złożyła namiętny pocałunek na jego ustach … Tak
bardzo chciałaby cofnąć czas , ale nie da się … Nic nie można zrobić …
On nie żyję ….
Parę
miesięcy później odbył się uroczysto pogrzeb Maxiego … Wszyscy byli
załamani , a zwłaszcza Natalia … Nie mogła się z tym pogodzić … Ten
okrutny świat , odebrał jej to co najcenniejsze … Połowę swojej durzy …
Połowę siebie … Odebrał jej Maxiego … Ksiądz ogłosił , że czas na
przemowy … Federico spojrzał się na Naty … To ona miała zacząć … I to
właśnie najbardziej go martwiło … Bał się , że załamie się jeszcze
bardziej … Natalia uśmiechnęła się do niego … Oczywiście był on
wymuszony … Stanęła na środku i zaczerpnęła powietrza …
-Nie
będę gadała jak to on był wspaniały czy jak go kochałam , bo sami
dobrze wiecie … A co najważniejsze on wie … Ale za to zaśpiewam piosenkę
â Jeden z osób obecnych na cmentarzu podał jej gitarę , a ona zaczęła
śpiewać
Zawsze potrzebowałam czasu spędzonego w samotności
Nigdy nie pomyślałabym, że będę Cię potrzebować gdy płaczę
I dni wloką się latami odkąd jestem samotna
A łóżko, na którym leżałeś jest pościelone po Twojej stronie
Kiedy odchodzisz, liczę kroki, które stawiasz
Czy nie widzisz jak mocno Cię potrzebuję w tej chwili?
[Refren]
Gdy odchodzisz
Każdy kawałek mojego serca za Tobą tęskni
Kiedy Cię nie ma
Twarz, którą znałam tak dobrze, jej także mi brakuje
Kiedy Cię nie ma
Wszystkie te słowa, których potrzebuję usłyszeć
Aby przebrnąć przez cały dzień
I czuć się dobrze
To „tęsknię za tobą”
Nigdy wcześniej nie czułam się w ten sposób
Wszystko, co robię przypomina mi o Tobie
A ubrania, które zostawiłeś, leżą na podłodze
I pachną zupełnie jak Ty, kocham wszystko to, co zwykłeś robić
Kiedy odchodzisz, liczę kroki, które stawiasz
Czy nie widzisz jak mocno Cię potrzebuję w tej chwili?
[Refren]
Gdy odchodzisz
Każdy kawałek mojego serca za Tobą tęskni
Kiedy Cię nie ma
Twarz, którą znałam tak dobrze, jej także mi brakuje
Kiedy Cię nie ma
Wszystkie te słowa, których potrzebuję usłyszeć
Aby przebrnąć przez cały dzień
I czuć się dobrze
To „tęsknię za tobą”
Zostaliśmy dla siebie stworzeni
Tutaj, na wieki
Wiem, że tak było
Tak, o tak
I wszystko, czego chciałam, to żebyś wiedział
Że we wszystko, co robię, wkładam swoje serce i duszę
Ledwie oddycham, muszę poczuć, że jesteś tu ze mną, tak
[Refren]
Gdy odchodzisz
Każdy kawałek mojego serca za Tobą tęskni
Kiedy Cię nie ma
Twarz, którą znałam tak dobrze, jej także mi brakuje
Kiedy Cię nie ma
Wszystkie te słowa, których potrzebuję usłyszeć
Sprawią, że zawsze przebrnę przez każdy dzień
I poczuję się dobrze
To „tęsknię za tobą”
Nigdy nie pomyślałabym, że będę Cię potrzebować gdy płaczę
I dni wloką się latami odkąd jestem samotna
A łóżko, na którym leżałeś jest pościelone po Twojej stronie
Kiedy odchodzisz, liczę kroki, które stawiasz
Czy nie widzisz jak mocno Cię potrzebuję w tej chwili?
[Refren]
Gdy odchodzisz
Każdy kawałek mojego serca za Tobą tęskni
Kiedy Cię nie ma
Twarz, którą znałam tak dobrze, jej także mi brakuje
Kiedy Cię nie ma
Wszystkie te słowa, których potrzebuję usłyszeć
Aby przebrnąć przez cały dzień
I czuć się dobrze
To „tęsknię za tobą”
Nigdy wcześniej nie czułam się w ten sposób
Wszystko, co robię przypomina mi o Tobie
A ubrania, które zostawiłeś, leżą na podłodze
I pachną zupełnie jak Ty, kocham wszystko to, co zwykłeś robić
Kiedy odchodzisz, liczę kroki, które stawiasz
Czy nie widzisz jak mocno Cię potrzebuję w tej chwili?
[Refren]
Gdy odchodzisz
Każdy kawałek mojego serca za Tobą tęskni
Kiedy Cię nie ma
Twarz, którą znałam tak dobrze, jej także mi brakuje
Kiedy Cię nie ma
Wszystkie te słowa, których potrzebuję usłyszeć
Aby przebrnąć przez cały dzień
I czuć się dobrze
To „tęsknię za tobą”
Zostaliśmy dla siebie stworzeni
Tutaj, na wieki
Wiem, że tak było
Tak, o tak
I wszystko, czego chciałam, to żebyś wiedział
Że we wszystko, co robię, wkładam swoje serce i duszę
Ledwie oddycham, muszę poczuć, że jesteś tu ze mną, tak
[Refren]
Gdy odchodzisz
Każdy kawałek mojego serca za Tobą tęskni
Kiedy Cię nie ma
Twarz, którą znałam tak dobrze, jej także mi brakuje
Kiedy Cię nie ma
Wszystkie te słowa, których potrzebuję usłyszeć
Sprawią, że zawsze przebrnę przez każdy dzień
I poczuję się dobrze
To „tęsknię za tobą”
Spojrzała
się w górę tam w niebo i poczuła jego wzrok na sobie … Teraz już
wiedziała , że musi żyć dalej , bo on tu nadal jest tylko , że nie
ciałem ,lecz duszą i będzie ją chronił … Już zawsze …
Bo
miłość to nie jest i nie może być zwykłe uczucie. To nie
przyzwyczajenie ani życzliwa troska. Miłość to szaleństwo, to serce,
które wali jak szalone, światło, które spływa wieczorem wraz z zachodem
słońca, chęć poderwania się z łóżka nazajutrz, tylko po to, by spojrzeć
sobie w oczy.
,, Trzy metry nad niebem â’
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Hejka ;D
Jestem już na wyjeździe i dziś mam laptopa ( tylko ) . Mh os.. troche zła jestem za śmierć Maxiego .. ale ten tekst przemawia do mnie xd troche taki psychologiczny i zasługuje na to miejsce.
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Hejka ;D
Jestem już na wyjeździe i dziś mam laptopa ( tylko ) . Mh os.. troche zła jestem za śmierć Maxiego .. ale ten tekst przemawia do mnie xd troche taki psychologiczny i zasługuje na to miejsce.