piątek, 8 sierpnia 2014

Rozdział 33

Wstałam bardzo rano. Spojrzałam na zegarek, który ukazał mi godzinę 7 ! Szybko wstałam z łóżka. Camila jeszcze słodko spała. Nie chciałam jej budzić, ponieważ gadałyśmy aż do 4 nad ranem. Wychodzi na to że spałam tylko 3 godziny ale przecież dzisiaj miała być randka z Maxim. Ta wieść poprawiła mi humor i sprawiła, że zapomniałam o nie przespanej nocy. Poszłam do garderoby aby wybrać strój. Po dziesięciu minutowym szukaniu w garderobie poszłam do łazienki aby załatwić poranne czynnośći. A po 20 minutach spędzonych w łazience wyglądałam tak :
  Te strój nie dość, że ładny to podkreślał mój rockowy styl oraz sukienka była w kolorze czerwieni , który był jednym z moich ulubionych kolorów. Wejrzałam przez uchylone dzwi a Cami jeszcze spała, nie chciałam jej budzić. Zeszłam delikatnie po schodach. Gdy weszłam do kuchni zobaczyła Diego jak szlęczy nad miską płatków.
- Hej Diegito. Co tam ?  - zapytałam chcąc wiedzieć jak poradził sobie z tą wiadomością o ojcu.
- Jakoś nawet dobrze. Przemyślałem kilka rzeczy i postanowiłem dać mu szanse - oznajmił. Bardzo się z tego cieszyłam. Wiem jak to jest nie mieć matki a z ojcem mieć średnie stosunki.  Nagle usłyszałam dzwonek do dzwi. Stał w nich ktoś kogo się spodziewałam. Otworzyłam Maxiemu dzwi. Chłopak stał z bukietem pięknych róż, które mi podarował. Wzięłam od niego kwiaty całując w policzek i zaniosłam do wazonu wypełnionego wodą. Wtedy usłyszałam jak ktoś schodzi po schodach.
- Jest nasza śpiąca wiedzma - zaśmiał się Diego. Ona tylko zmierzyła go ostrym wzrokiem i ziewneła.
- O której poszłyście spać ? - zapytał zainteresowany Ponte patrząc na moje podkrążone oczy.
- Maxi no wiesz babskie sprawy i zeszło się - nie chciałam mu mówić, że spałam tylko 3 godziny.
- Do 4 nad ranem - wypsneło się  Cami.
- Wow. Dziewczyny to nie mają co robić w nocy tylko gadać i to pewnie o chłopakach - zaśmiał się mój kuzyn.
- Zamknij się - warkneła Torres biorąc miskę i mleko a płatki wyrwała Diego i siadła na przeciwko go.
- Oh Natuś - pogłaskał moją głowę.
- No to nic takiego - zauważyłam o dziwo, że nie miał czapki a to u niego było znakiem rozpoznawczym. Dodatkowo ubrał się inaczej niź zwykle. Full-czapa zastąpił stylowym kapeluszem a workowate dresy jeansami. Pozbył się też słuchawek, które zawsze znajdowały miejsce na jego szyi.
 - Pięknie wyglądasz - przyznał patrząc na moją sukienkę/ Dla mnie jego widok nadal był '' inny ''. chłopak zawsze nosił raperskie ubrania a tu ? Wystroił się i to dla mnie ! Ciekawe co on by dla mnie nie zrobił ?
- Ty też.. tak ... tak inaczej. Podoba mi się ten kapelusz i te jeansy - pochwaliłam jego strój. On się uśmiechnął i wziął za rękę.
- Gdzie idziemy ? - spytałam prubując wyrwać nadgarstek z jego uścisku. On za to puścił rękę i oplutł nimi moje oczy.
- Niespodzianka -  zabrał rękę z moich oczu. Otworzyłam je i ujrzałam przepiękny widok. Krajobraz zbudowany z jasno zielonej trawie obrośniętej kwiatami i malowniczemu błękitnemu niebu oraz małego jeziorka z pomostem. Było tak ładnie słodko i romantyczmie.
- Maxi tu jest cudownie - pocałowałam go.
- Wszystko dla mojej księżniczki - uśmiechnął się.
- To co robimy ? - zapytałam kompletnie nie wiedziałam co na dziś zaplanował.
- mh Teraz idziemy na długi spacer - zapowiedział znowu biorąc moją dłoń. Ufałam mu całkowicie więc nic nie mówiłam czekając na dalszy przebieg tego dnia. Miał racje. Spacer był długi i męczący ale tego nie okazywałam tylko uśmiechałam się. Była piękna pogoda. Ani jednej chmurki na niebie. Temperatura też była znośna. Podczas spaceru dużo rozmawialiśmy patrząc sobie w oczy. Nie zabrakło też czułości.  Byłam nie wyspana i zmęczona co zauważył Ponte i siedliśmy na ławce w parku. Oparłam się o jego ramie i zamknęłam oczy.  Niestety nie pozwolił mi tak długo leżeć.  Szybko wstał idąc pociągnął mnie za sobą.
- Maxi nie wyspałam się gdzie mnie ciągniesz ? - spytałam
- Zobaczysz. Ja sie tobie nie dziwie szkoda, że do rana nie plotkowałyście - zaśmiał się.
- Bardzo śmieszne - strzeliłam focha za to on mnie znowu pocałował. Nie moge na niego się gniewać. Było już południe. Nie mogłam uwierzyć, że z nim tak czas szybko mi leciał. Okazało się, że kolejnym punktem tego dnia jest  piknik w parku.. maxi o wszystko sie zatroszczył. Rozłorzył kraciasty koc, na którym usiadłam patrząc na czynności, które wykonuje mój chłopak. Rozpakował kosz piknikowy.  Było w nim dużo smakołyków. Nie mogło obejść się bez moich ulubionych kanapek z źółtym serem i czekoladowych koktajli, które tak kochałam. No i oczywiście moje ulubione ciasto czyli sernik na zimno z czerwoną galaretką.
- Oh Maxi jak ty mnie dobrze znasz - wzruszyłam się.
- Wszystko dla mojej ukochanej - podał mi kawałek ciasta jak kelner w restouracji.
- Dziękuje -  wzięłam od niego kawałek i zjadłam. On za to wypił cały koktajl.A do tego pobrudził nim twarz. Chciał ją wytrzeć a ja w tym czasie zabrałam mu kapelusz i uciekłam.
- I tak cię dogonie - zapowiedział i zaczął mnie gonić po parku. miałam z tego ubaw. Chłopak ze względu na to że był tancerzem miał doskonałą kondycje i bez problemu mnie dogonił. Złapał mocno w tali od tyłu i zabrał mi kapelusz dając mi całusa. Doskonale się z nim bawiłam. Patrzyłam jak zakłada nakrycie na głowę co mnie rozbawiło. Zachowywał się przy tym jak laluś. Około 16- nastej zabrał mnie nad jeziorko. Okazało się, że zabiera mnie na rejs łódką. Było tak romantycznie a do tego wziął gitarę i zaczął grać  '' podemos ''

No soy ave para volar
Y en un cuadro no sé pintar
No soy poeta, escultor
Tan sólo soy lo que soy
Las estrellas no sé leer
Y la luna no bajaré
No soy el cielo, ni el sol
Tan sólo soy 

No soy el sol que se pone en el mar
No sé nada que esté por pasar
No soy un príncipe azul
Tan sólo soy 


oh mój słodki romantyk. Pocałowałam go i połorzyłam się na jego torsie. Wtuliłam się w chłopaka i zabrałam mu gitare. Szczerze to od pewnego czasu pisze nową piosenkę i to o nas, ale na razie nic mu nie mówiłam ..
-  Teraz ja - zaczęłam grać melodię do Nuestro comino czyli nowej piosenki opowiadającej o moim zwiążku z Maxim

Quiero mirarte
Quiero sonarte
Vivir contigo cada instante
Quiero abrazarte
Quiero besarte
Quiero tenerte junto a mi
Pues amor es lo que siento.
Eres todo para mi.
Quiero mirarte
Quiero sonarte
Vivir contigo cada instante
Quiero abrazarte
Quiero besarte
Quiero tenerte junto a mi
Pues amor es lo que siento
Eres todo para mi 


Gdy skończyłam śpiewać czekałam na jego reakcje. On tylko się uśmiechnął.
- Natuś to jest piękne ! - WYRAZIŁ OPINNIĘ.
- Naprawdę ? Bardzo się cieszę że ci się podoba - byłam taka szczęśliwa, że docenił moje '' dzieło '' On i tak zawsze co bym nie zrobiła zawsze to doceniał. Nie zauważyłam nawet kiedy zrobiło się  ciemno. Oglądaliśmy zacód słońca, który był taki piękny a szczególnie bo spędzałam czas z Maxim. Przy nim wszystko było cudowne takie doskonałe wprost nie realne. Jest tym kogo mi potrzeba. Przy nim czuje się bezpieczna, on potrawi mi pomóc i wywołać uśmiech na mojej twarzy. Jest dla mnie taki miły, troskliwy i opiekuńczy i tak sie o mnie martwi. Niestety to już był koniec naszego dnia a szkoda. Maxi postanowił mnie odprowadzić do domu. Na początku szliśmy w ciszy aż w końcu on ją przerwał :
- I JAK CI SIĘ PODOBAŁO ? - zapytał z nadzieją.
- Było cudownie - przytuliłam go,
-  Cieszę się, że ci się podobało - pocałował mnie. Rostaliśmy się przy furtce. ten dzień był jednym z najlepszych w moim życiu. Diego stał w holu
- o nareszcie wróciłaś - spojrzał na zegarek, który wybił 10.
- Było cudownie ale teraz estem zmęczona -  poszłam do swojego pokoju. Nie miałam siły na nic, więc dramatycznie opadłam na łóżko. Nadal nie mogłam uwierzyć w to co dzisiaj się działo. Po kilku minutach przyszedł mi sms od niego.

                      '' Dziękuje za ten dzień i za ciebie. Dobranoc moja królowo ''
                                                                                             Maxi 

Po tych słowach zasnęłam myśląc jakiego mam cudownego chłopaka...

-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
hejka 
macie tu randkowy rozdział dłogo oczekiwany. Szczerze to ani troche nie podoba mi. Ale obiecałam wam tą randke.

7 komentarzy:

  1. Aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaąaaaaaaaaaaaaaaaaaa!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
    Cudo cudo cudo!!!!!!!!!
    Maxi co za słodziak ;****
    Wreszcie randka naxi<333333 kocham kocham kocham ;*****
    Czekam na next <3333

    OdpowiedzUsuń
  2. ALE ZAJEBISTY <3333333
    Po prostu kocham, kocham, kocham !! :333
    Randka Naxi ^^
    Już nie mogę doczekać się kolejnego rozdziału <33
    Pisz szybko ! :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Spóźniona , ale mam wytłumaczenie !
    Spałam parę nocy w namiocie z koleżanką i straciłam rachubę czasu XD
    No cóż...
    Słodka randka Naxi <3!
    Mmmm ja chcę więcej ..... ^^
    Konkurs konkurs i jeszcze raz konkurs ...
    Eh nie mam siły na pisanie ...
    Jestem zmęczona po tym spaniu w namiocie ...
    No i cóż...
    Na pewno ci je wyśle obiecuje !
    Ale na razie nie mam weny i siły ...
    Mam nadzieje , że rozumiesz ....
    Czekam na next <3!

    OdpowiedzUsuń

By: Marlene