sobota, 19 lipca 2014

Rozdział 25

- Nie no lepiej mogłam trafić - zaczeła narzekać Cami
- Co ty - pocieszał ją Maxi
- Ta Brodway, który wnie wkurza a Leon z Tomasem się nie znoszą - stwierdziła Camila
- Cami nie martw się. Bo nie ma to jak mieć w grupie swojego chłopaka , ex i kuzyna - zaśmiałam się.
- No ej - fochnął się Maxi.
Poźegnałam przyjaciółkę i zaprosiłam chłopaków do siebie aby omówić szczegóły tej pracy w grupach ... W sumie Diego u mnie mieszkał a Maxi był i będzie zawsze widziany w moim domu a co do Andresa to nie wiem ... Czułam, że to nie skończy się dobrze. Przecież Andres i Maxi nigdy się nie dogadają przez ze mnie ... Na szczęście był Diego, który w razie potrzeby ich rozdzieli. No w sumie było by fajnie zobaczyć jak chłopaki się o mnie biją. Okej rozmarzyłam się. Muszę  wrócić do rzeczewistości. Zaprosiłam ich do salonu. Specialnie posadziłam Diego powiędzy Andresa a Maxiego a ja siadłam naprzeciwko  chłopaków.
- A więc macie jakiś pomysł na piosenkę ? - spytałam patrząc na chłopaków.
- Może o tym co przeźyliśmy przez te kilka miesięcy - podsunął pomysł Ponte
- I o tym, że teraz możemy wszystko - zaczął kończyć Diego
- Jeśli tylko pracujemy razem - z ust Calixto wydobyły się te piękne słowa. Co ja gadam po prostu zaskoczył mnie tym, że po raz pierwszy miał dobry pomysł.
- To całkie dobre pomysły - przyznałam klaszcząc. Chłopaki ucieszyli się z tej pochwały. Diego wziął gitare i zaczął brzdąkać. Tak mnie cieszy ich współpraca.

                                Valió la pena todo hasta aquí
                                   porque al menos te conocí 


Natchneło mnie sama byłam w szoku. To ta ich współpraca mnie tak zmotywowała.  Maxi też coś wymyślił, bo nie chciał być gorszy
       
                                Valió la pena lo que vivimos
                           lo que soñamos, lo que conseguimos 


Czułam jakby to była jakaś piosenka o miłości, którą śpiewam tylko z Maxim

                                Valió la pena, pude entender
                               que cada historia es una razón




Maxi dodał :
                             Para estar juntos, para creer
                           para que suene nuestra canción 


Czułam, że zaraz moje serce się przekręci i zrobi obrut. Poczułam się jak wtedy przy pisaniu Ahi Estare. Zignorowałam Diego i Andresa, którzy nam przygrywali.  Niestety szybko nas ściągneli na ziemię.
- Gąłąbeczki - przywołał nas do rzeczewistości Diego.
- Na dzisiaj możemy skończyć ? - zapytałam.
- Tak nie musimy sie śpieszyć - zauważył Maxi. On  zawsze co bym nie zrobiła lub pomyślała on zaawsze będzie to pochwalał.  Andres wyszedł zostawiając  mnie i Maxiego samych a Diego poszedł do siebie. Byłam zmęczona całym dniem.
- Naty wszystko okej ? - zapytał z troską.
- Tak tylko jestem zmęczonam - przyznałam i połorzyłam się na kanapie w salonie. Zasnełam wtulona w Maxiego. Wstałam po godzinie. Niestety mojego chłopaka już nie było. Postanowiłam zadzwonić do Camili i dowiedzieć, się jak tam idzie jej współpraca z chłopakami.
- Hej Camila - powitałam przyjaciółkę.
- No cześć Naty - odpowiedziała trochę wkórzona.
- Co sie dzieje ? Co tam  ? - spytałam zdziwiona zachowaniem Tores.
- Ta próba to kompletna masakra - wyżaliła się.
- Czemu ? co się stało ? - spytałam zaniepokojona.
- Tak jak myślałam ... - zaczeła. Nie mogłam jej zrozumieć.
- No mów ! - wykrzyczałam do komórki.
-  Ta pruba. Kompletne nico nic  nie napisaliśmy - stwierdziła rudowłosa.
- Ale jak to ? Opowiadać - powiedziałam słuchając jej problemów
- Tak jak przwidywałam. Brodway mnie wkurzał i sie do mnie przystawiał a Leon z Tomasem tylko się kłócili. -opowiedziała.
- Ciekawie - zaśmiałam się.
- Naty to poważna sprawa nie śmiej się. - rozkazała Camila
- No okej - przestałam.
-  A jak u ciebie ? - zmieniła temat Tores.
- Dobrze mamy już 8 wersów - pochwaliłam się osiągnięciem.
-A Maxi i Andres nie pozabijali się - zapytała ze śmiechem.
- Nie. Ale przyznam, że było by fajnie zobaczyć taką akcje. Ale był Diego więc w razie potrzeby by ich rozdzielił. - zauważyłam a Camila zaczeła się śmiać.
- No fajnie by było - przyznała.  - Wiesz na początku roku mogłam być świadkiem takiej sceny ... - zaczeła
- Jak to ? - zapytałam zaskoczona
- No tak. Brodway od zawsze był we mnie zakochany ale pewnego dnia zjawił się Seba perkusista RockBons i zakochał się we mnie ... Brodway był strasznie o to zazdrosny i raz prawie sie pobili ....
- Aha - byłam tym zaskoczona.
- Co ty Andres umie się boxsować ale Maxi nie - powiedziała.
-  Dobrze wiedzieć - uśmiechnęłam się.
- Pamiętam jak rok temu był zakochany w Laurze i to nie podobało się Andresowi ... Chciał się z nim '' zaprzyjaźnić '' wspólnie spędzając czas. A Calixto po za muztką kocha boks. Wybrali się do klubu gdzie Andres ćwiczy tą dyscypline. Niestety Maxi w ogóle nic o boksie nie wiedział i bał się, że Andresgo pobije więc zaczął uciekać tańcząc - wyjaśniła a przy ostatnich słowach zaczeła się śmiać.


---------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Hejka
I tak oto doszliśmy do połowy sezonu. Troche dłuższe mi się ostatnio piszą. Konkurs się odbędzie ! Na razie zgłosiło się 3 osoby. Dziękuje. Już nie mogę doczekać się waszych pomysłów. Możliwe, że wykorzystam wasze pomysły w drugim sezonie, który planuje na jesieni. Dokładnie jeszcze nie wiem kiedy skończe ten a potem czeka mnie długi wyjazd na jesieni tylko jeszcze nie wiem kiedy ....

11 komentarzy:

  1. Ale zajebisty rozdział ! <33
    Jak ty to robisz, że piszesz takie cudeńka ?!?! A... no tak... TALENT ! :D
    Kocham twojego bloga !! :333
    Już nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału ! Pisz szybciutko ^^

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudowny <33333
    Oddaj mi trochę talentu
    Naxi forever<3333
    Dawaj szybko nexta bo nie wytrzymam

    OdpowiedzUsuń
  3. BOSKI ♥.♥
    <3 Czekam na next ;*

    OdpowiedzUsuń
  4. oh cudny moment naxi
    jaka długa rozmowa naxi

    OdpowiedzUsuń
  5. oh ta nasza kochana naxi
    pamiętam do dzisiaj akcje andresa i maxiego na ringo haha :D

    OdpowiedzUsuń
  6. O jojku!
    NAAXIII!!
    Jezu muszę to zobaczyć - Naty księżniczka, Diego nadopiekuńczy król, a Książę Maximiliano na wojnie z Księciem Idotem Andreasem 6 :D
    Super rozdział ♥
    I ♥ naxi :*
    POzdrawiammm..
    KITTY LU

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. HA hahahahahahahaah jak co to zapraszam do siebie http://milosctoniebajkanaxi.blogspot.com/
      hahahah książe idiot Andres XDD

      Usuń
  7. Super
    Hoy somos mas
    Czekam na next

    OdpowiedzUsuń
  8. Supcio.
    Nati i Maxi napisali tak jakby ser mejor :)
    Oni są taki słodziakami :)
    Zapraszam do siebie na nowy rozdział.
    violetta-opowiadnie-natalii.blogspot.com

    Pozdrawiam.
    Tyna : **

    OdpowiedzUsuń

By: Marlene