wtorek, 5 kwietnia 2016

Rozdzial 22

oświadczyny czy to kolejny krok czy naprawa poprzedniego ?

~ Maxi~
Jetem genialny ale glupi jednocześnie. A co bedzie jak sie nie zgodzi lub gorzej nie wybaczy mi.. Lub zgodzi a nie wybaczy. Czekaj to jest dziwne i to bardzo. Ona musi sie zgodzic ja sie nie poddaje ! I na pewno nie pozwole by Marco zabral mi ich! Po moim trupie ale musze go przeprosić. Tak powiedziała Fran. Jakbym sam nie wiedział. Musze mieć jakiś " dowód" swojej zmiany i zajawkę poprawy. Włoszka obiecała mi pomoc z meksykaninem. Widać że chce bym był z moją ukochaną. O dwunastej mialem sie spotkać z Marco po czym pójść do jubilera i ubłagać Natalie o wybaczenie mojej glupoty. Bylem nastawiony do tego pozytywnie nie myśląc że moze pojsc źle. Jestem tego pewien !
mialem spotkać się z nim w parku.
- po co Fran dzwoniła ?- pyta brunet.
- em. Część... Chciałem cie przeprosić - mówie lekko zdenerwowany.
- za tą scenę zazdrości? - pyta krzyżując ręce na piersi.
- No tak. Przepraszam Marco zrozum jestem zazdrosny jak każdy facet przez co moge ich stracic. Nawet nie wiesz jak mi na niej zalerzy - mówie szczerze.
- Mi też zalerż na Nataliii dziecku ! A ty posądziłeś ją o zdrade.. - zauważa. Ma racje przegiołem na całej linii.
- Tak wiem ale to w złości. Nie myślałem tak tylko wymksneło mi sie z emocji - próbuje sie tłumaczyć bez skutku
. On widzi mój błąd.
- Tak jasne. Ty jesteś ytaki głupi czy udajesz ? Naty jest wpatrzon W CIEBIE JAK W JAKIEGOŚ BOGA ! Urodzi to dziecko by ono was łączyło na zawsze. Przelewa w nie miłość do ciebie a ty robisz swoje i ją jeszcze okłamujesz. Przecież ta blondynka na ciebie leci Naty sie boi ciebie stracić. A ty jej nie powiedziałeś, że ją znasz... To chore... Jako para nie możecie mieć przed sobą sekretów. Jeśli kochasz ją i MJa
- Tak kocham ich. Rozumiem i dzięki. Mam plan ale chce się z tobą pogodzic - wysuwam dłoń do ugody.
- Ze mnąż ? Dobra niech ci będxie ale jak wywiniesz Naty taki numer jeszcze to ci nogi z tyłka powyrywam !- grozi po czym podaje mi dłoń. To mądry gość. Pomógł mi zrozumiec jej uczucia a oto chodzi.. Jestem taki głupi a ona mnie kocha a ja ją. Mam nadzieje że mi wybaczy i zechce mnie. W tym celu sie jej oświadcze mam nadzieje, że nie odmówi mi i zostanie moją żoną mimo młodego wieku. Ma dopiero 17 lat ale zareczyny nie oznaczają ślubu prawda ? Na to mamy kilka lat. Oby tylko nie pomyślała że robie to tylko by mi wybaczyła ale naprawde chcę tego by była moją żoną. Mam dopiero 18 lat a wiem, że to miłość mna całe życie i jeśli tylko pozwoli stworze im szczęśliwą rodzinę. Jeśli tylko się zgodzi.... Myśląc o tym wszystkim wp[adłem na Matylde.
- przepraszam Matylda zamyśliłem się - tłumacze nadal bujając w chmurach.
-Nic się nie stało - uśmiechnęła się - A o czym myślisz? - pyta blondynka.
- Chcę odzyskać Naty i dziecko dlatego obmyślam coś
-A  co takiego ?- dopytuje
- Hm.. dobra ALE CICHO.. CHCE JEJ SIĘ OŚWIADCZYĆ
- Że co ? - pyta zdziwiona.
- Oświadczyćby pokazać jak bardzo mi na nich zależy...
- Hm.. dobrze życze powodzenia - uśmiecha się i odchodzi zdenerwowana. Nie rozumiem jej. W ogóle nie rozumiem kobiet. Raczej gdybym rozumiał nie straciłbym Natalii. To moja wina powinienem jej wieczej czasu poświęcać by nie szlajała się z Marco. Tyle blędów popełniłem. Ale czy mój pomysł na odzyskanie jej zadziała? Teraz powinienem do niej zadzwonić. Troche się stresuje bo jak nie odbierze ? jak się nie zgodzi spotkać?  Raz kozi śmierć mawiają. W pośpiechu wybieram jej numer z szybkiego wybierania i dzwonie. Odbiera po  sygnałach
- Tak ?
- A może milej kochanie?
-Nie chce cie widzieć ani słyszeć !
- Natalia proszę cię ...
- Co?!
- Zgódz się spotkać ze mną w parku przy zachodzie słońca - proszę
- Nie rozumiesz słowa Nie?!
- Nie..
- Ughhhh
- Tak ładnie proszę..
- A ja ładnie odmawiam !
- Dobra, jeśli naprawdę ci zależy na mnie to przyjdziesz wiem to. Do zobaczenia - rozłańczam się zawiedziony. Przecież ona nie przyjdzie. Tak bardzo chce by przyszła...  Zrobie wszystko by ją odzyskać !

'' Zabawne masz pewność że 
  będziesz potwornie cierpieć
  a mimo to brniesz w to dalej 
  bo wiesz że da ci to odrobinę
  szczęścia, które wbrew pozorom 
  jest warta późniejszego bólu .. ''

~ Naty ~

Zgodziłam się spotkać z moim byłym. Cóż jest ojceem mojego dziecka. No nie tylko bo go bardzo kocham mimo że mnie zranił. Już nie chodzi o zazdrość czy to iź nie powiedział mi o Matyldzie tylko o to że myślał że nie jest ojcem mojego a raczej naszego dziecka. Jak on mógł pomyśleć, że mogłam go zdradzić. Nie ufa mi pokazał to. Uczucie takiego typu jest ważne to jedna z podstaw związku. Ach tak związek mój pierwszy.. który miał być na wieki. Wiem jestem romantyczką. I to głupią sądząc że '' bycie ze sobą '' to bajka. Owszem jest cudnie .. czasem. Każdy medal ma dwa końce tak ? Trzeba przejść wiele prób. Czy jestem do tego psychicznie zdolna ? Raczej nie ale dla Maxiego warto. To jedyna osoba dla której żyje oprócz MJa. Naszej kruszynki. Wiem, że jego rodzice mnie nie akceptują ale oni nie mają nic do gadania przecież. To Maxi nas wybrał. Jeśli mi dziś na tym spotkaniu pokaże że mu na nas zależy to mu wybacze.Ten telefon zrobił na mnie wrażenie lecz nie chciałam mu tego pokazać więc zakryłam sie obojętnością. Wstałam podchodząc do okna. Miałam wrażenie jakby ktoś mnie obserwował. Przeraziło mnie lekko to ale nie powstrzymało by spotkać się z Maxim. Ubrałam przydużą sukienke. Coż to 6 miesiąc widać mi bardzo brzuszek a do tego baleriny bo na obcasach nie mogłam już chodzić. Rozpuściłam moje loki. Tak bardzo lubie je a szczególnie gdy opadają mi na nosek marszcząc go przy moim ukochanym. Spojrzałam za zasłony przez okno nadal wiedząc że ktoś mnie obserwuje. Wyszłam z domu idąc w strone parku gdzie miałam go spotkać. Przez całą drogę się odwracałam patrząc czy nikt mnie nie śledzi. Nic nie widziałam ale moje myśli krążyły w okół tego dopóki nie ujrzałam Maxiego na ławce z kwiatami ! Ubeanego w rurki i koszule w krate a jego włosy przykrywał kapelusz za miast fullcapa. Chłopak nie nawidził chodzić bez nakrycia głowy. Mimo że miał cudowne loczki. Podeszłam do niego nie pewnie. Uśmiechnął się.
- Naty. Cieszę się że przyszłaś - mówi zadowolony pełen nadzieji. Wiem jakich
- Ja też - mówie całując jego policzek lecz wolałabym usta
- Jaki ja głupi -  wyciągnął bukiet kwiatów zza pleców po czym klęknął na kolana i mi je wręczył. Zasłoniłam bukietem twarz. Pachniały przepięknie. Gdy je odłorzyłam na ławke ujrzałam jak Maxi klęczy na prawym kolanie z czerwonym pudełeczkiem. Boże to nie dzieje sie na prawde?! Czy on zwariował?! Nie domyśliłabym sie że chodzi mu o takie przebaczenie. Zaimponowal mi..
- Natalio Albo Vidal klękam tu przed tobą prosząc byś spełniła moje marzenie. Wiesz o co chodzi. Wiem, że w twoich oczach jestem debilem idiotą za to że tak się zachowalem ale jestem tylko człowiekiem. Popełniam błędy ale umiem sie do nich przyznać. Wiem, że nie potrzebnie byłem zazdrosny bo jesteście tylko przyjaciółmi i nie wiem w emocjach wymksneło mi sie to o dziecku które kocham i jest owocem naszej miłości. Nikogo nie pragne jak was. Nie mówiłem ci o Matyldzie abyś nie była zazdrosna a sam byłem. Chce to naprawić i dać ci szczęście wychować nasze dziecko zestarzeć sie z tobą. Tylko potrzebuje jednej szansy by to udowodnić. Naty zgodzisz sie wyjść za mnie ? - kończy mowe otwierając pusełeczko po czym kiwam głową nie mogąc powiedzieć. Załorzył mi pierścionek i wziął na ręce obracając w okół osi.
- Boże ! Dziękuje dziękuje dziękuje udowodnie ci że nie pomylisz sie i że zasługuje- zaczyna mnie zachłannie całować. Tego mi brakowało najbardziej na świecie. Oświadczyny to nie były koneczne bo i tak mu wybaczylam. Tylko chciałam go podtrzymać w niepewności ale to bardzo słodkie. Teraz widze, że bardzo mu na nas zalerzy.Gdy mnie postawił spojrzał mi w oczy
- Dziękuje. Już się bałem stracić to co w moim życiu najcenniejsze - szepcze ze skruchą nadal mając wyrzuty sumienia.
- Dobrze Maxi spokojnie - chwyce jego policzki w obie dłonie. Spojrzałam mu głęboko w oczy
- Chcę być z tobą już na zawsze. Kocham Cię - zapewniam na co kiwa głową chwycąc moją dłoń po czym idziemy za rękę na długi i romantyczny spacer do wieczora. Mieliśmy planu na wieczór niestety jego telefon nam je zepsół i nie mógł nas odprowadzić
- Ech dobra lce cześć.. - mówi wściekły po czym sie rozłańcza
- O co chodzi ? - dopytuje zmartwiona
- Słońce chciałem cie odprowadzić ale Fede dzwonił i musze sie spotkać z Fran. A ty lepij odpocznij bo późno - prosi troskliwie całując mnie. I jak mu nie ulec ? Żegna  mnie całusem po czym znika w ciemnościach. Cóź jest wieczór. Robi sie zimniej wiec nakładam kaptur i zasówam kurtke. Przez małego jest mi troche ciasno ale nie obchodzi mnie to i zmierzam do domu. Na szczęście jest cicho i czuje sie bezpieczniej. Musze dbać o sibie i MJa to dziecko Maxiego dla nigo będę zawsze silna. Powtarzam czując ostrze wbite w mój brzuch. Potem nie pamietam nic opróc twarzy kobiety. Padam na ziemie. Krwawie widze to jak i śmiech złośliwy kobiety która mnie ugodziła.
- Nigdy nie będziesz z moim synem ! - wrzasneła kopiąc mnie do nie przytomności.


Nie zaw­sze naj­lep­szym roz­wiąza­niem jest ucie­czka z tonące­go stat­ku.Nieraz war­to podjąć walkę o je­go ratowanie.

~ Federico ~
Ciągle myśle o Ludmile mimo że nie powinienem. Ten pocałunek był najlepszy w moim życiu ! Dałbym wszystko nawet moją sławe by móc być z argentynką. Kocham ją i nic ani nikt na to nie poradzę. Wiem że nie moge bo to siostra mojej zmarłej ukochanej ale to silniejsze ode mnie. Na pewno Cami chciałaby byśmy byli szczęśliwi. Wiem jaka jest Ludmiła i co przeżyła.. Chce dać jej szczęście stabilizacje miłość którj nigdy nie otrzymała. Dlatego postanowiłem zadzwonić do Maxiego
- Staty pomożesz ?
- No hej. Tak czasu nie mam. A o co chodzi ?
- O ludmiłe..
- Co ? Siostre twojej ukochanej ? - pyta niedowierzając
- Tak no od pogrzebu mineło tak krótko ale
- Co ?- wydawał sie zainteresowany.
- Pocałowaliśmy sie
- Co ? Gratuluje
- Dzięki ale ona jest siostrą Cami i nigdy tego nie poczuje do mnie - wzdycha
- A pytałes ?
- No nie
- No to weź się w garść. Ja sie pokłóciłem z Natalią a teraz jest moją narzeczoną.
- Gratulacje - mówie z uśmiechem
- dzięki. Ej może przyjechałbyś do BA. Fran by sie ucieszyła - prosi
- Tak dobrze. Stęskniłem sie za nią. Najpierw chce załatwić sprawy z Ludmiłą dobrze.
- Odzyskałeś pewność siebie ? - pyta
- Na to wygląda - mówie z satysfakcją po czym się rozłańczam i postanawiam iść do Lusi. Przez całą droge zastanawiam sie co powiedzieć. A jeśli ona tego nie czuje i wyjde na idiote ? Co jeśli ona nie chce mnie/// Czy ja zawsze musze mieć pecha? najpierw śmierć Cami a teraz nieszczęśliwe zakochanie w blondynce. Jednak miłość to nie dla mnie. Nigdy nie byla i nie będzie. Tak bardzo mimo to chce. Najlepiej uciec od miłości. Ciesze się szczęściem mojej siostry. Diego to równy facet i zaopiekuje się nią. A Maxi ? Bardzo zakochany w Naty a ona w nim. Pamiętam do dziś ich kłótnie o to że Maxi niby chce zapomniec o Fran lecąc do Natalii. A teraz prosze spodziewają się dziecka i są narzeczeństwem.Właśnie.. Czy ja chce zapomniec o Camili uganiając sie za jej siostrą ? Oczywiście że nie ! Jestem pewien moich uczuć ale ze strachu przed jej reakcją chce od nich uciec. Nagle z moich przemyśleń wyrywa mnie blondynka. Mój Anioł
- Przepraszam to ja już ide - chciała mi uciec. Nie pozwole jej
- Nie uciekaj musimy pogadać - mówie przyciągając ją do siebie
- O czym ? - dopytuje w tym czasoe całuje ją wykorzystując moment.
- O tym - mówie gdy sie odrywamy
- Nie powinniśmy
- Dlaczego?
- Jesteś chłopakiem mojej siostry
- Zmarłej siostry - poprawilem
- Tak ale co ludzie powiedzą ?- pyta prubując sie wymigać.
- Obchodzi cie co inni powiedzą a nie ja? - pytam urażony.
- To nie tak - chwyci moją reke gdy chce odejść. Zatrzymuje się.
- To oco ?
- Też mi sie podobasz - szepcze nieśmiało co mnie cieszy
- To pozwól zarezyjować - szepcze
- No.. dobrze - mówi z trudem po czym sie całujemy. Chwyce ją w biodrach przyciągając ją do siebie mocno
- Nie pożałujesz - obiecuje szczerze - kocham Cię i chce dać ci szczęście. Coś czego nie doświadczyłas i jesteś taka teraz. Wiem to i rozumiem Od tamtego pocałunku poczułem że jesteś jedyna tylko ty sie liczysz.Prosze nie skreślaj mnie bo byłem z Camilą. Zawsze cie lubiłem i uważałeem za wyjątkową. Musiałem dorosnąc by zrozuiec że cie kocham - szepcze moją mowe a ona mnie całuje. Namiętnnie. Jessteśmy razem. Nareszcie !

----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Witam Was drogie czytelniczki. Zapraszam was do kolejnego rozdziału tej monotonnej historii którą kończe z trudem. Wstawiłam ankiete dotyczącą przyszłości bloga i na razie wychodzi pozytywna z czego sie cieszę. A także OneShort z Ewą opublikowany ostatnio cieszy sie dobrymi statystykami.  Jestem wam wdzięczna. Wiem że zabijecie mnie za toco sie stało Naty.. Ale za to macie Fedemile. Wiecie że paring cami i fede to tez fedemila ? xdd mam pomysły  oczywiście na nową serie a tu jeszcze 3 rozdziały i epilog. Jestem taka podekscytowana no i ponad 83 tysiące wyświetleń chce dobić to 100. Pomożecie ? Jak zwykle zapraszam was do zakładki z pytaniami.

5 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. emmm mam pytanie ty pod moim os napisalaś zebyn dala prace na konkurs i tam przeczytalam ze jest do maja a ja glupia nie moge nigdzie znalezsc nuc o tym kinkursie podasz mi jakies info ?

      Usuń
  2. Błagam nie ;-;
    Czy wszyscy muszą robić coś ze slwdzebiem? ;-;
    Miałam taki orginalny pomysł jeszcze go nawet porządnie nie rozkrecilam a teraz wszyscy o tym piszą ;-;
    No ale i tak fajnie ♡♡♡
    Nie zabije Cię ♡♡♡
    Rozdział cudo ;**
    Tak!. Naty się ZGODZIŁA! .
    Ale się ciesze :D
    I moje kochana Fedemila ♡♡♡
    Czekam kochanie na next
    Kocham mocno ♡♡♡♡

    OdpowiedzUsuń
  3. Genialny <3
    Jejku tęskniłam za twoimi rozdziałami *-*
    Naxi się zaręczyło aa *-*
    Biedna Naty... Co z dzieckiem ?!
    Fedemiła awww <33
    Szkoda, że za niedługo koniec historii, ale
    na pewno kolejna również będzie świetna ;)
    Życzę weny i czekam na next ;**

    OdpowiedzUsuń
  4. Hej misiu ;** Wybacz, że komentuje dopiero teraz.
    Wczoraj kiedy pisałam tu kom wywaliło mi korki xdd
    Więc, nie miałam jak dokończyć, a później źle się czułam...
    Ale nie mówiąc już o mnie 8.8
    Boże.. Natalka taki uparciuszek ;**
    Naxi *.*... Ffdsjauvejhjhenuvhjn <333
    Fedemiła <33 (Tak w skrócie Fede + Cami = FedemiLa, a Fede + Lu = FedemiŁa ;))
    Jezuu... Misia nie rób mi tego... Co z Nacią i dzieckiem?!
    Nie wierze co zrobiła matka Maxiego... ;((
    Czekam na kolejny kotek ;**
    I weź skomentuj u mn i odpisz mi na wspólnym <33
    Nuśka x.x

    OdpowiedzUsuń

By: Marlene