sobota, 22 sierpnia 2015

Rozdział 5

Zra­niona miłość może wy­wołać ta­kie sa­me skut­ki co nienawiść.  Monteskiusz

~MAXI~
Następnego dnia przebudziłem się .. w łóżku Naty !!!! Przetarłem oczy i co ujrzałem ? Nagą Naty !! Boże co ja narobiłem ???!!! Mam przechlapane. Boziu ja ją skrzywdziłem.
Ponte ogarnij Downa ! Ubrałem się gdy miałem już wyjść wstała hiszpanka
- Naty przepraszam - prawie łkałem a ona naciągneła kołdre.
- Maxi to koniec - usłyszalem te dwa słowa których tak bardzo się bałem.
-  Prosze nie !!!!! - ukląkłem przed nią - daj mi .. nam szanse - błagałem bezsilnie.
- Maxi ty siebie słyszysz ?- spytała patrząc na mnie jak na idjote z którym zresztą byłem. Jak mogłem tak postąpić ???
- Naty ja cie kocham na prawde mi przykro to jak cie potraktowałem.. byłem naćpany pijany .. - zacząłem tłumaczyć bez skutku.
- Ta jasne ? ta blondyna mhhh a do tego mnie zgwałciłes !! nigdy nie uprawiałam sexu .. nie tak sb wyobrazałam swój pierwszy raz ! - krzyknęła aż zbudziła Fran i Diego
- Naty co to za krzyki - spytała łagodnie zaspana Francesca. Jej chłopak był zły gdy zobaczył nas nagich a raczej Naty zakrywającą się i mnie w bokserkach.
- Co tu sie dzieje do cholery ??? Spaaliście ze sobą ?? Czemu ona płacze Ponte ?? - skierował swój zły ostry wzrok na mnie. Zaniemówiłem z przerazenia podczas gdy Fran
uspokajała hiszpankę.
- Onn.. mnie ... wykorzystał - załkała Naty do kuzyna po czym schowała twarz w rece włoszki.
- Zabije cię ! - nie panował nad sobą i sie na mnie rzucił. Dostałem pięścią w oko i w nos, Wkońcu Fran nas rozdzieliła a Diego wywalił z domu. Odarłem oko i nos z krwi
i poszłem do Alwxa po nową działke by zaćpać się na śmierć. Bez niej to wszystko nie ma sensu. Boże jaki ja głupi zdradziłem ją na jej oczach potem upiłem i zgwałciłem.
I czego możesz sie Ponte idjoto spodziewać ? że ci wybabaczy ? i Wskoczy w ramiona ? To nie melodramat idjoto ! Spiepszyłeś wszystko w ciągu jednego wieczoru. A do tego
wie że ćpam.. kurze no normalnie ideał chłopaka ze mnie jak nic. Po co ja piłem ? Po co ja ćpałem. Po co wogóle tam poszłem ? Gdyby nie to ona nadal by była moją
dziewczyną moją Natusią .. jedynym sensem życia.. Teraz nie mam po co ..żyć ? Tak bez niej .. Nie potrafiłbym.. kocham ją i to bardzo mimo że znamy sie krótko a ja nie dawno przecież leciałem na Fran... Teraz wiem kogo kocham .. doceniłem Naty jak odeszła .. idjota .. Zauważyłem Alexa  i postanowiłem uzupełnić zapasy.
- O Maximiliano ! -  przywitał się z uśmiechem na twarzy wiedząc że chce działke.
- Hej. Okej bez ceregieli daj mi dawke - śpieszyłem się by mniie nikt nie zauwazył. Na szczęście Alex to profesjonalista i szybko nam poszła transakcja. Obejrzałeem się uważnie i schowałem dragi idąc prosto do mojej kryjowki. Nie wytrzymałem i już po drodze odpaliłem pierwszą działkę. Niestety niezauważyłem mojej byłej.. Nie wiem jak jo nazywać.. przecież ją kocham !!!!!!
- Maxi !! - starałem się od niej uciec. Nie chciałem by mnie zobaczyła a szczególnie z dragami
- Em nie moge - próbowałem ją ominąć niestety nie umiałem za bardzo mi zależy na niej. Nie wybaczyłbym sobie jakbym ją olał. To nie w moim stylu chociaż to ona po tym wszystkim powinna mnie olać. W jej obecności nie mogłem kontrolować tego, że nie chce być blisko jej bo to nieprawda.  Moje ciało sparaliżowane nie mogło nic zrobić. Nie mogłem sie ruszyć co było spowodowame jej obecnością. Zatrzymałem sie spoglądając na moje buty by tylko nie dostrzec jej oczu.
- Spójrz  na mnie - poprosiła smutnym tonem. Gdy podniosłem głowe zauważyłem jej oczach ból smutek. Boże co ja narobiłem to moja wina i o tym dobrze wiemy.
- Tak Naty ? - spytalem zdziwiony że chce ze mną gadać.
- Po pierwsze nie ukrywaj dragow bo wiem że bierzeszz - przyznala.
- Wiesz ? Jak ? - spytalem zdxiwiony.
- Diego wypaplał- zabije go kiedys.
- Nie kumam co tu robisz po tym co ci zrobilem - westchnąłem.
- Teraz wiem że może kiedyś bedziemy razem - dała mi nadzieje.
- Naprawde ? - spytalem niedowierzając jej lecz mając nadzieje na to.
Pokiwala glową.Tak bardzo chcialem ją pocalowac lecz ona utrzymywala dystans. Nie dziwilem jej sie.
- zKocham cie - szepnąlem. Usmiechneła sie nie smiało. W tym momencie zatraceni w sobie nie zauwazylismy rozpedzonego auta pedzacego wprost na Natalie !! Boze potracil ją ! Dziewczyna lezala juz nie przytomna na jezdni. Jakis gosciu około czterdziestki wyszedl szybko z samochodu caly roztrzesiony a ja prubowalem jej pomoc.. Wezwalem karetke. Hiszpanka stracila swiadomosc a z jej nogi tej chorej było widać że najbardziej ucierpiała oprocz tego miała rozcietą głowe. Po 15 minutach karetka przyjechała i ją zabrala a ja pojechalem z nią.

 '' Nie oce­niaj in­nych na pod­sta­wie cudzych opi­nii.Poz­naj daną osobę oso­biście,może wte­dy zro­zumiesz co nią kieru­je.Nie kry­tykuj,jeśli nie znasz po­wodów czy­jegoś postępowania. ''

~`Diego ~
Miałem tak wielką ochotę zabić go że nie wiem. Nie rozumiałem jak mógł ją zgwałcić !!! ??? Ponoć ją kocha a ją wykorzystał. Na czym do cholery polega u niego to ??
Nie myślałem, że taki jest.. najpierw taki kochany potem woli inne a potem wraca i ją gwałci. Paranoja ! Wiem, że to był jej pierwszy raz i nie sądzilem, że to
bedzie gwałt ! Gdy rano wszedłen do jej pokoju i zobaczyłem to.. mało by brakowała abym go zabił i nie żałował mimo, że to mój kumpel wpienia mnie ostatnio na maksa.
Dobrze, że z nim zerwała i że on wrócił do domu. Jestem bezpieczniejszy o Tusię. Tak bardzo się o nią martwie. Boje się, że znowu jej psychika na tym ucierpi.
Ona jest taka delikatna i miła nie zasłużyła sobie na tyle cierpień.  Musze ją chronić przed nim i innymi. Przed całym światem. Za dużo bólu nie chce by cierpiała.
Najchętniej jakbym mógł zamknąłbym ją w wierzy jakieś. Po tych przemyśleniach postanowilem z nią porozmawiać. Francesca poszła szukać Maxiego więc miałem czas wolny.
Gdy naciskałem klamke do jej pokoju w tej chacie zadzwonił mi telefon. Pewnie Fran pomyślałem. Gdy zobaczyłem na wyświetlaczu imie argentyńczyka aż się we mnie
zagotowało. Miałem chęc nie odbierać bo po co ? Lecz odebrałem złośliwie ;
- Czego ? - syknąłem wściekły
- Naty jest w szpitalu - łkał. On wył ? Czekaj co ? Naty w szpitalu ?
- Co jej zrobiłeś ? - spytałem wiedząc, że to jego wina
- Ja nic ! Przyjedz lepiej - poprosił. Co sie stało ? Nie mogłem uwierzyć, że to nie jego wina. Nie czekając długo wyszłem z domu szukając swojej dziewczyny.
- Fran !!!!!!! - wołałem rozglądając sie po terenie wokół domu. Odnalazałem ją za domem ;
- Co sie stało ? - spytała.
- Naty jest w szpitalu jedzmy - kierowaliśmy się w strone samochodu. Nie pozwoliła mi prowadzić ponieważ stwierdziła, że jestem zbyt zdenerwowany i moge spowodować
wypadek. Ona miała racje więc nie protestowałem i zasiadłem na miejscu pasarzera z przodu i zapiołem pasy potem oddałem jej kluczyki. Wzięła je i okrążyła samochód
wsiadąc na miejsce kierowcy po czym zamkneła dzwi i zapieła pasy. Włorzyła kluczyki do stacyjki. Jak wolno jej to szło.
- Skarbie pośpiesz sie - prosiłem zdenerwowwany a ona na mnie też się wkurzyła. Mimo, że nic takiego nie zrobiłem.
- Nie poganniaj mnie - sykneła. Nacisneeła pedał jadąc 100 na godzine. Nie wiedziałem, że taka ostra jest. Dojechaliśmy pi 10 minutach. Wysiedliśmy szybko z auta
i pobiegliśmy do szpitala. W szpitalu panował gwar. W miare szybko przemkneliśmy przez nich.
- Dzień Dobry co z Natalią Vidal ? - spytałem w pośpiechu. Kobieta spojrzała z nad okularów. Przejrzała dokumenty
- piętro 3 sara 69- wskazała kobieta po czym razem z Fran skierowaliśmy się tam po schodach. Po 5 minutach byliśmy na odpowiednim piętrze. Zdenerwowany szukałem tej
sali i Maxiego. Fran mnie wyprzedziła i pokazała dzwi z tym numerem. Szybko wparowaliśmy do środka. Ujrzałem nie przytomną kuzynkę i argentyńczyka siedzącego przy
łóżku  trzymającego dłoń dziewczyny. Był załamany smutny i czuł poczucie winy.
- Co siestało ? - zapytałem już opanowany.
- Uciekła by ze mną porozmawiać , zaczeliśmy sie godzić ale wpadła pod samochód - ciągnął łkając. Może niesprawiedliwie go osądziłem. Może to nie jego wina ?
 Wten wszedł lekarz. Ja tak samo jak Fran i Maxi byliśmy bardzo przerażeni tym co jej sie stało .
- Co z nią ? - spytała moja dziewczyna.
Lekarz tylko popatrzył na naszą  trójke a potem skierował wzrok na Natalie. Obawiałem się najgorszego.
- Panna Vidal będzie żyć, niestety nie wiadomo czy będzie chodzić tak odrazu, ponieważ złamała noge a biorąc pod uwage jej chorobę będzie ciężko - westchnął.
Co jak to ? Naty nie bedzie mogła chodzić .. nie wierze.. na pewno nie ! Przecież jak sie urodziła miała małe szanse na przeżycie i traktowano ją jak roślinę
ale była silna i przezwyciężyła to. Teraz na pewno, też jej się to uda ! Wierzę, że będzie chodzić i tańczyć ! Gdy lekarz wyszedł widać, że Ponte się załamał.
Nie dziwię mu się .. tak bardzo. Przecież on ją zgwałcił a przed tym zdradził.. Po za tym leciał na Fran..  Nie wiem czy tak szybko zapomina się o uczuciach..
On nie jest taki .. wiem to. Jednak pokazał nam to ..  Muszę to wyjaśnić. Poprosiłem Fran by poszła po kawę.
- Musimy pogadać stary - zacząłem a on spojrzał na mnie ;
- O czym ? - spytał. Był blady i zmęczony.
- Co ty kurwa wyprawiasz ? - walnąłem prosto z mostu.
- Diego wiem jestem dupkiem zachowałem się jak kretyn ale naprawde mi na niej zalerzy kocham ją i zrobie wszystko by mi wybaczyła, będę przy niej i nie ważne
 czy bedzie chodzić czy nie bo ja jej nie zostawię ! - wow. Postawa argentyńczyka mnie zadziwiła. Widać, że mu zalerzy na mojej kuzynce.
- A co z gwałtem i tą blondi ? - spytałem.
- To ona mnie pocałowała ja nie chciałem ! A gwałt .. byłem pijany - jęknął tłumacząc lecz wiem, że wtedy ćpał. Nie wiem czy pod tym względę to dobry chlopak
dla Tusi. No ale go kocha.. Boje się, że znowu ją skrzywdzi. W sumie to niewiadomo czy mu wybaczy ale wiem, że długo i tak nie wytrzyma za bardzo go kocha.
Zastanawia mnie czy robi to by zapomnieć o Fran...

'' Kłam­stwo za­bija przy­jaźń, praw­da za­bija miłość.  ''

~Fran~~
Natalia leży w szpitalu nie przytomna a Maxi nad nią czuwa. To jest słodkie, że siedzi tam cały dzień podczas gdy ja i Diego wróciliśmy do domku sie spakować.
Oczywiście znowu kierowałam bo Diego coś męczyło. Wyglądał na nieobecnego i intensywnie nad czymś dumał.
- Myślisz że mu wybaczy ? - przerwałam cisze pytając.
- O ile ją znam .. ona łatwo wybacza przez co jest naiwna. - stwierdził.
- Nie poznaje go! Jak on mógł jej to zrobić - spytałam retorycznie. No bo przecież on mi na to nie odpowie tylko Maxi.
- Fran ? Czułaś coś do Maxiego ? - spytał. Zwaliło mnie z nóg. Nie wiedziałam co odpowiedzieć, więc musiałam skłamać
- Nie ! No co ty ! To tylko mój przyjaciel - odpowiedziałam tym co by chciał usłyszeć. Czu miałam poczucie winy ? Nie za bardzo bo tylko tym, że sie całowałam
z Ponte. Mój chłopak za nic w życiu nie mógł się o tym dowiedzieć.
- Bo wydaje mi się czy on leciał na ciebie ? - zadał kolejne pytanie. Boże ! Zaraz zacznie się domyślać. Nie chce by sie dowiedział bo to by zniszczyło nasz
związek. Tak bardzo kocham hiszpana i nie chce go stracić ! Już i tak o mało do tego nie doszło. Kiedyś nie byłam taka ladna za to nosiłam okulary i aparat na
zęby. Wyglądałam bardzo brzydko i wyśmiewali mnie. Chodziłam do klasy z Diego w którym się podkochiwałam. Jako jedyny nie zwracał uwagi na mój wygląd i gadał
ze mną mimo wszystko.. przyjażniliśmy się razem z Maxim. Do nnaszej klasy uczęszczały również dwie divy ; Violetta i Camila. Były ładne popularne utalentowane
a co najgorsze leciały na Diego i Maxiego. Panna Castillo podrywała młodego hiszpana co mu schlebiało lecz był za młody by uganiać się za laskami, dzięki czemu
się przyjażniliśmy. Hermendez nigdy nie zwracał na mnie uwagi jako dziewczyny podczas gdy Maxi był we mnie zabujany mimo, że szukał miłości w każdej napotkanej
lasce, nie za bardzo mnie to obchodziło. Tak czy siak gdy nadszedł bal kończący ósmą klase Diego mnie zaprosił. Byłam taka szczęśliwa. Załorzyłam sukienkę buty
na obcasach. Zdjełam okurary i aparat. Wyyglądałam oszołamiająco według mojego brata. Diego postanowił mnie zabrać z pod domu i pójść na bal. Spacerowaliśmy
sam na sam. Trzymaliśmy się za ręce, patrzyłam cały czas na niego lecz on był wzrokiem gdzie indziej. Myślałam, że podoba mu sie Violka. Lecz to nie było to.
Gdy weszliśmy na sale gimnastyczną panował tłok, gwar i głośna muzyka. Lecz Castillo wywęszyła go wzrokiem spoślód tylu ludzi za to Camila tańczyła z Maxim.
Poczułam się głupio podpierając ściane i patrząc jak Diego tańzy z brunetką. Zżerała mnie zazdrość, kyórą potrafiłam zamaskować. Wtedy podeszło do mnie kilku
kumpli z rocznika i zaczeli mnie podrywać. Miałam świadomość, że tylko dlatego zwrócili na mnie widok ponieważ byłam '' dziewczęca i piękna '' chcieli mnie
zaciągnąć do kibla. Opierałam im się co zauważył hiszpan i mnie uwolnił. Po tym potańczyliśmy troche i na koniec poprosił mnie o chodzenie. Niezapomnę tego
dnia. Był on najszczęśliwszy w moim życiu
- Nie nie wiem Diego nie obchodzi mnie on bo kocham ciebie - przyznałam. Pocałował mnie.
- Ale z Naty sie niedogadujesz - zauważył. Miał racje. Cholerną racje. Nie to, że jej nie lubiłam po prostu tak jakoś. Nie umiem tego wytłumaczyć. Może czuje
 się zazdrosna, że Maxi poświęca jej więcej uwagi.. Egoistka ze mnie .. chciałabym obu ? To nie możliwe ..  Już dawno wybiłam go sobie z głowy i chce być z Diego
Nie chce zranić ani Natalii ani Diego. Dlatego najlepszym sposobem będzie się jakoś do niej przekonać i zaprzyjażnić. To mój nowy cel. Czy uda się ?

-----------------------------------------------------------------
Hej miski ;* Mam nowy rozdział ;D jak zwykle .. dobra nie powiem tego bo w sumie średnio mi sie podoba mimo, że nawet długi mi wyszedł. Jak czytacie to to wiecie NAXI zrobiło caput. Ale powróci w następnym ( 12 wrzesnia ) Wiem mnóstwo błędów ale nie mam czasu ich poprawiać bo ktoś chce już kompaa..
Naty bedzie żyć t wam gwarantuje ;D Hehe mam coraz wiecej pomysłów.  A jak wasze emocji po przyjezdzie obsady do nas ? bo ja nie wytrzymuje ! Taka euforia połączona ze smutkiem bop nie jade tam. Oh najbardziuej cieszy mnie Falba bo ma dużo zdjęć razem ;* Kochani są co nie ?















5 komentarzy:

  1. Pierwsza *.*
    Jak fajnie :)
    No to tak...
    Maxi !!! Ty cymbale! Dlaczego jej to zrobiłeś ??
    Natalcia.. Moje biedaczysko <3
    Będzie żyć.. to najważniejsze..
    Mam nadzieję że będzie też chodzić.
    Dieguś.. Jaka agresja xd
    Fran da radę.. Naty ją na pewno polubi ;3
    Normalnie kocham cie *0*
    Talent to masz 1 000 000- lepszy ode mnie !!!
    <3 <3 <3 :* :* :*
    Nuśka x.x

    OdpowiedzUsuń
  2. jeny...genialny! <3
    Natka, kochanie moje *.* będzie dobrze
    Ahh Diecesca <3 Naxi <3 <3
    czekam na kolejny
    Pozdrawiam i weny życzę :3


    Panna Martin

    OdpowiedzUsuń
  3. Łooooo *-* jakie cudo *-*
    Ale smutne cudo ;_;
    Biedna Naty...nie dość że Maxi ją skrzywdził to jeszcze wypadek :c
    Mam nadzieję że z tego wyjdzie...
    Chodź po części wiem co się stanie ...
    Mam nadzieję że szybko wybaczy Maxi'emu ♥
    Czekam do 12 na next ♥

    OdpowiedzUsuń
  4. Genialny jejku kocham twój blog <3 czekam na next

    OdpowiedzUsuń
  5. Hey
    Ja jak zwykle spóźniona
    Ale do tego da się przyzwyczaić
    A teraz tak :
    Rozdział cudowny
    Zresztą jak zwykle
    Oni będą razem
    Przecież każdy wie ,że są stworzeni dla siebie
    To już chyba wiesz
    Maxi ty durniu
    Jak mogłeś?
    Ja się pytam no jak ?
    Biedna Nacia
    Diego jaki agresywny buldożek
    Pozdrawiam i weny życzę
    Kocham i całuję
    ~~Ewa

    OdpowiedzUsuń

By: Marlene